Mania koszenia rozpoczęta. "To zbędne i szkodliwe"
30 kwietnia 2020
Mieszkańcy Bielan ze zdziwieniem obserwują, jak pomimo trwającej suszy ekipy ogrodników zabrały się za koszenie bladych od braku wody trawników.
W ubiegłym roku podczas suszy burmistrz Bielan zaapelował do 25 zarządców terenów w dzielnicy (głównie spółdzielni mieszkaniowych) o powstrzymanie się od koszenia trawników w czasie upałów.
- Koszenie trawników w tym czasie przyczynia się do degradacji zieleni i gleby. Urządzenia ogrodnicze takie jak kosiarki i dmuchawy są też źródłem emisji spalin i uciążliwego hałasu. Koszenie trawnika wzbija w powietrze szkodliwe pyły i alergeny. Mało tego, przyczynia się do stepowienia danego terenu zielonego. Jednak wiem, że moje prośby spotykają się z różnymi reakcjami spółdzielni mieszkaniowych. Jak widać, jedni koszą, drudzy nie - mówi burmistrz Grzegorz Pietruczuk. Informacja o zaprzestaniu koszenia w czasie suszy została skierowania również i w tym roku do jednostek organizacyjnych na terenie dzielnicy jak: CRS, młodzieżowe domy kultury, czy do placówek edukacyjnych.
- Pasy drogowe kosimy cztery razy w roku, koszenie rezerw drogowych odbywa się trzy razy w roku. W parkach, skwerach i zieleńcach koszenie terenów odbywa się klika razy w roku (to teren obejmujący 56 ha) - wylicza rzeczniczka bielańskiego ratusza Magdalena Borek.
(DB)