Mamy problem z tramwajami. Hałas nie do zniesienia [FILM]
13 września 2016
Jedne z najnowocześniejszych tramwajów w Europie generują na zakrętach nieznośny hałas. Przez dziewiętnaście godzin na dobę.
- Źródłem tego hałasu jest wzajemne tarcie metalowych powierzchni szyn i kół wagonów - mówi Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich. - Zjawisko jest bardziej intensywne w przypadku wymiany jednego ze współpracujących elementów na nowy (np. po wymianie szyn), a także wtedy, gdy powierzchnia styku pozostaje sucha (np. latem). Z naszych obserwacji wynika, że z biegiem czasu poziom oddziaływań maleje dzięki wzajemnemu dopasowywaniu się kształtów powierzchni szyn i kół.
Jednym z miejsc, w których tramwaje hałasują najbardziej, jest zakręt w pobliżu skrzyżowania Lazurowej z Dywizjonu 303. W stojących w pobliżu blokach co dwanaście minut słychać pisk albo huk skręcającej "dwudziestki". Problem jest o tyle poważny, że tramwaje kursują tam przez dziewiętnaście godzin dziennie, przy czym pierwszy skręca w stronę Boernerowa o 4:26. Z obserwacji wynika, że Swingi i Jazzy hałasują znacznie bardziej, niż stare Konstale 105N. Będzie to szczególnie uciążliwe dla mieszkańców bloku powstającego na rogu Dywizjonu 303 i Łokuciewskiego. Część z mieszkań dzieli od zakrętu torów zaledwie 30 metrów i nie ma tam żadnych drzew, które nieco tłumiłyby hałas.
- W ubiegłym roku zleciliśmy wykonanie szczegółowych badań i opracowanie na ich podstawie specjalistycznej ekspertyzy, która skupiała się na poznaniu przyczyn tego zjawiska i zaproponowaniu działań je minimalizujących - mówi rzecznik Tramwajów. - Obecnie testowane są zaproponowane działania, polegające głównie na zmianie tarcia na styku koła z szyną. Równolegle analizujemy możliwość wykorzystania wyników kilkuletnich, międzynarodowych badań, których efektem ma być optymalizacja profili kół w tramwajach.
(dg)