Lepiej kraść niż pracować
1 lipca 2005
Młody chłopak, który uśpił środkami nasennymi pracodawcę podczas rozmowy kwalifikacyjnej, został w ciągu kilku godzin złapany.
Sen w kawie
Właściciel sklepu dał ogłoszenie, że poszukuje pracownika. Zgłosił się do niego młody, niespełna 18-letni chłopak. Kamil L. spodobał się właścicielowi sklepu, dlatego zdecydował się zaprosić go wieczorem do mieszkania na Szmulkach celem podpisania umowy o pracę. Przyszły pracownik zjawił się, aby podpisać stosowne dokumenty, został poczęstowany kawą i nagle przypomniał sobie, że nie ma ze sobą żadnego dowodu tożsamości. Poszedł zatem na chwilkę do samochodu, aby przynieść legitymację. Kiedy wrócił, mężczyźni dopili kawę i w miłej atmosferze rozmawiali o przyszłej pracy. - Właściciel mieszkania najprawdopodobniej wyszedł na chwilkę do toalety i wtedy chłopak wsypał mu środek nasenny do kawy - mówi Temistokles Brodowski z Komendy Rejonowej Policji. Przyszły pracodawca zasnął w najlepsze na kilka godzin. Kiedy się obudził zauważył, że nie ma już telefonu, kluczyków do samochodu i przepustki na strzeżony parking. Pobiegł spanikowany na parking. Znalazł przepustkę, niestety nie było już samochodu.Ukrył się w... styropianie
Już parę godzin po zgłoszeniu kradzieży, policja zatrzymała osiemnastolatka. Na jednej z posesji w Skuszewie odnaleźli skradzionego przez niego opla. Przeszuka-nie mieszkania pozwoliło również znaleźć skradziony telefon komórkowy. "Chętne-go do pracy" młodzieńca policja odnalazła w... stercie styropianiu. Przeszukując mieszkanie, najpierw odkryli telefon komórkowy, a później samego 18-latka, który w jednym z pomieszczeń ukrył się pod stertą styropianu i ubrań roboczych. Jego oryginalna kryjówka zdziwiła nie tylko policjantów, ale także ojca Kamila L., który kilka tygodni wcześniej zgłosił policji zaginięcie syna.stroja