REKLAMA

Legionowo

sport »

 

Legionowski klub biegacza

  1 czerwca 2012

alt='Legionowski klub biegacza'

Biegać każdy może, ale nie każdy potrafi tyle, co 61-letni Jan Skakluk, prezes i założyciel Klubu Biegacza "Pimar" Legionowo. - Codziennie robię co najmniej 20-30 km. Raz w tygodniu 40 km. Ale ja, tak jak i klub, to taki wyczynowy amator - mówi.

REKLAMA

Klub powstał w 1995 roku z założeniem grupowania podobnych zapaleńców. Bez wielkich założeń, z celem propagowania lekkiej atletyki pośród mieszkańców. Zgłosić się może każdy, kto czuje się na siłach. Członkowie spotykają się w lesie w każdą niedzielę w godz. 10.00-11.00, czasem w sobotę. W tygodniu każdy trenuje indywidualnie. Nie ma żadnych składek, klub dostaje niewielką dotację z urzędu miasta w wysokości 4 tys. zł rocznie plus okazjonalne datki od sponsorów, co wystarcza na finansowanie wypraw na zawody. W latach 90. grupował biegaczy zajmujących się lekką atletyką w sposób profesjonalny, którzy zajmowali miejsca w poważnych imprezach jak np. Maraton Warszawski.

- Wtedy jednak było łatwiej, bo dostawało się kieszonkowe od organizatorów. W dzisiejszych czasach to niemożliwe. Jeżeli impreza biegowa jest gdzieś w regionie, to każdy jedzie na własny koszt. Jak trzeba pojechać do Krakowa, Poznania, Torunia, to przydają się pieniądze z dotacji. Zdarza się, że otrzymujemy dodatkowe wsparcie i wtedy raz na jakiś czas wybieramy się za granicę. Na przykład w zeszłym roku byliśmy w Holandii - opowiada Skakluk. Również w ubiegłym roku członkowie Klubu Biegacza wzięli udział w odbywającym się każdego roku Biegu Komandosa. To było dodatkowe wyzwanie, bo w okolicach Lublińca trzeba było przebiec dystans maratonu w mundurze, butach z cholewami i z ważącym 10 kg plecakiem. W czasie nie dłuższym niż siedem godzin. To już jednak było wyzwanie dla młodszych.

"Pimar" przez lata zajmował się organizacją imprez biegowych w okolicach Legionowa. Jak np. znanej na cały kraj "Legionowskiej Dychy".

- Od niedawna wszystkie imprezy przejął Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Chętnie byśmy pomogli, ale nie będziemy się narzucać. Ja się cieszę, że w końcu został zrealizowany mój postulat, by na stadionie w Legionowie powstała profesjonalna bieżnia. Trwało to parę lat, ale udało się. Do tej pory było tam klepisko. Cieszę się, bo to wznieci zainteresowanie młodzieży lekką atletyką - mówi entuzjasta biegania.

Pan Skakluk uznał, że w jego wieku nie ma sensu ścigać się z młodszymi na, jego zdaniem, sprinterskich dystansach - 10 czy 15 km. Startuje tylko w maratonach, czyli zwyczajowo na 42 km 195 m.

- Muszę kończyć rozmowę, bo jestem w pracy - tłumaczy. A czym pan się zajmuje? - pytamy. - Jestem gońcem - odpowiada. - Dla biegacza to wymarzone zajęcie. Co prawda jeżdżę na rowerze, nie biegam, ale przez to cały czas mam trening - dodaje.

mac

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy