Bardzo niskie kary dla zabójców restauratora z Legionowa
1 marca 2021
10 i 8 lat więzienia dla byłych pracowników nepalskiej restauracji w Legionowie oskarżonych o zabicie swojego 37-letniego szefa. Trzeci z oskarżonych został uniewinniony. Prokuratura zapowiedziała apelację ponieważ sprawcom groziło dożywocie. Dlaczego obywatele Indii zamordowali swojego szefa?
28 grudnia 2018 roku do Komendy Powiatowej Policji w Legionowie zgłosił się pełnomocnik 37-letniego Ishwora S., obywatela Nepalu, właściciela restauracji z kuchnią azjatycką przy ul. Warszawskiej 59 w Legionowie. Mężczyzna poinformował wówczas, że od kilku dni nie może skontaktować się z Nepalczykiem, nie widziano go także ani w miejscu pracy, ani zamieszkania. Pełnomocnik zgłosił zaginięcie.
Restaurator został uduszony
Następnego dnia w samochodzie zaparkowanym przy ulicy Bolesława Roi na legionowskim Bukowcu przypadkowa osoba odnalazła zwłoki mężczyzny. Biegły medyk sądowy stwierdził, że 37-latek został uduszony. Denat miał zsunięte spodnie i zdarte buty, co wskazujące na to, że mógł być ciągnięty. Od początku było zatem jasne, że śledczy mają do czynienia z morderstwem, a do zgonu doszło kilka dni wcześniej. W związku ze sprawą legionowska policja zatrzymała trzech obcokrajowców, którzy byli pracownikami pokrzywdzonego. Dwóch z nich już po trzech dniach od zgłoszenia usłyszało zarzuty zabójstwa, trzeciego przesłuchano w charakterze świadka.
Zaplanowane morderstwo
Z ustaleń śledczych wynikało, że pokrzywdzony został obezwładniony, przytrzymany, a na jego szyi zaciśnięto pętlę z szalika, którym został uduszony. Jeden z pracowników, który później był świadkiem w sprawie, zeznał, że Sanjeev K. wielokrotnie odgrażał się, że pobije Ishwora S., ponieważ obrażał jego rodzinę i krzyczał, gdy ten popełniał w pracy jakieś błędy. Konflikty ponoć nasiliły się, gdy Sanjeev K. i Tapender S. postanowili zrezygnować z pracy w Legionowie i zamierzali przejść do restauracji w Łodzi. Ishwora S. oskarżał pracowników, że chcą mu zepsuć biznes. 26 grudnia 2018 roku wychodząc z restauracji "Everest" świadek widział jak S. i K. oraz trzeci mężczyzna wchodzą do lokalu, w którym był ich szef. O tym, co zdarzyło się w środku opowiedział mu nazajutrz Sanjeev K. Mówił, że udusił pracodawcę, a jednym z powodów miała być próba wymuszenia przez 37-latka pieniędzy od pracowników za legalizację ich pobytu w Polsce oraz powtarzające się groźby deportacji.
Prokurator złoży apelację
Jak relacjonuje PAP, wyrok w tej sprawie zapadł w lutym. Sąd uznał, że 28-letni Sanjeev K. i 29-letni Tapender S. są winni zabójstwa. Zaś Sani A. został przed Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uniewinniony od zarzucanej mu zbrodni. Tapender S. został także skazany za posiadanie marihuany, którą znaleziono przy nim w chwili zatrzymania. 29-latek został skazany na karę łączną 8 lat pozbawienia wolności. 28-letniemu Sanjeevowi K. sąd wymierzył karę 10 lat więzienia. Żaden z nich nie był wcześniej karany. To bardzo niskie kary, zważywszy na fakt, że obu groziło dożywocie. Prokuratura zapowiedziała apelację, uznając, że wyroki są nieadekwatne do popełnionych czynów.
(DB)