REKLAMA

Furia wikingów

autor: Daniel Komorowski
wydawnictwo: Replika
seria: Furia wikingów
wydanie: Poznań
data: 22 lutego 2022
forma: książka, okładka miękka ze skrzydełkami
wymiary: 145 × 205 mm
liczba stron: 480
ISBN: 978-83-6698988-7

Inne formy i wydania

książka, okładka miękka ze skrzydełkami  2022.02.22

Wikingowie - gniewni wojownicy z surowej Północy przybyli, by palić, grabić i gwałcić, ale przede wszystkim, żeby okryć się wiekopomną chwałą zdobywców i zapewnić sobie miejsce w Valhalli.

Chcą odkrywać nowe tereny, nowe przestrzenie pod łupieżcze wyprawy. Ich przywódca Ragnar, którego oczy kierują się na Zachód, zrobi wszystko, aby wypełnić przepowiednię dotyczącą jego samego oraz jednego z synów. O rosnącą sławę władcy z Północy staje się zazdrosny sam Karol Wielki. Pragnie go pokonać i ostatecznie utrwalić swój przydomek i hegemonię.

Jeden z synów Ragnara, Ivar, pozostawia na nowych ziemiach krwawe ślady. Budzi strach w sercach ich mieszkańców, którzy mają drżeć na samą myśl o wojownikach z Północy.

Powieść Furia wikingów jest owocem zainteresowań i pasji autora. Na jej stronach pojawiają się jego ulubione postaci z tamtych czasów.

Daniel Komorowski i ,,Furia wikingów" spadły na mnie jak Odyński grom z jasnego nieba, a ja z przyjemnością zachwycałam się widowiskową burzą, którą przyszykował dla nas autor. Wikingowie, daleka Północ, przemoc, wyprawy i historyczne batalie. Śmierć, wojna i krew.

Głos Kultury

Daniel Komorowski swoją ,,Furią wikingów" dał światu solidną opowieść o ludziach północy, bez ich ugrzecznienia czy czynienia z nich półmitycznych wojowników. Jak w każdej powieści historycznej, musiał co prawda uciec się do pewnych zabiegów dynamizujących wydarzenia, ale nie uderzających w inteligencję czytelnika. Ciekawie też skonstruowane są postaci, którym jednocześnie się kibicuje i ich nienawidzi, a prym wśród nich wiedzie niejaki Ivar Bezkostny. I to dopiero pierwszy tom większego cyklu!

Movies Room

Daniel ,,Dantez" Komorowski - od

zawsze zainteresowany średniowieczem, ówczesnymi wojami i bitwami. Najbardziej zafascynowali go wikingowie, dzięki czemu powstała ta seria. Z wykształcenia grafik, który uwielbia filmy i książki historyczne.

Fragment

Za nim szli Ivar i Halfdan. Wchodząc we trzech na plac, zostali otoczeni przez Guthruma, Thorvalda i kilku innych wojów, którzy nie mogli pozwolić, aby ich król zginął. Idąc placem, nie spotkali żywej duszy. Ivar ruchem głowy wskazał na pozłacane wielkie drzwi, które zdawały się prowadzić do jakiegoś ważnego miejsca świątyni. Thorvald wyszedł przed szereg i otworzył je. W środku wikingowie nareszcie ujrzeli ludzi. Ci ubrani byli w brązowe szaty, przewiązane w pasie grubym, białym sznurem. Każdy z nich miał ogoloną pośrodku głowę i żaden nie wyglądał na wojownika. Byli to słabo zbudowani i lękliwi mnisi, a budynek okazał się klasztorem.

Mężczyźni początkowo nie wiedzieli, jak zareagować na niespodziewanych gości i zdawało się, że pierwszy raz widzą ludzi takich, jak oni. Zwykle w tym miejscu gościli księży i innych dostojników, a teraz zjawili się całkowicie obcy przybysze nie wiadomo skąd. Ragnar nieznacznie odwrócił głowę, a jego towarzysze poznali, co to znaczy. Natychmiast ruszyli na mnichów, którzy zrozumiawszy, że jest to najazd, zaczęli krzyczeć i uciekać gdzie popadło. Ludzie północy również krzyczeli, lecz nie ze strachu, a bojowo. Gonili mnichów i zabijali ich. Ivar z Halfdanem również rzucili się w wir - jak się okazało - jednostronnej walki. Obok Bezkostnego przebiegał jeden z mężczyzn. Ten zamachnął się na niego toporem i odwracając się w jego kierunku, wbił mu broń głęboko w plecy. Mnich padł na ziemię, Ivar wyciągnął z niego ostrze, po czym zaatakował nim kolejnego mnicha. Znowu wykonał zamach i uderzył, celując w klatkę piersiową. Mężczyzna próbował się uchylić lub - co bardziej możliwe - poślizgnął się na krwi i ostrze trafiło go w ramię, prawie je odrąbując. Jego ręka wisiała teraz na kawałku mięsa, a sam mnich płakał i wył z bólu, trzymając się za zmasakrowane miejsce zdrową ręką. Ivar uśmiechnął się z wyższością i ciosem od dołu rozciął mnicha od pasa aż po szyję. Cięcie było na tyle głębokie, że z dziury w brzuchu wypłynęły wnętrzności. Od razu pod ostrze nawinął mu się kolejny biedak. Uciekając przed Thorvaldem, wpadł od tyłu na Ivara, wytrącając mu z ręki topór. Syn Ragnara lekko zachwiał się na nogach, wyciągnął błyskawicznie zza pasa miecz i odwracając się do rywala, ciął odruchowo. Mnich zasłaniał się rękoma i jedna z nich, ucięta tuż nad łokciem, upadła na ziemię. Zaatakowany zawył z bólu.

Próbował się cofnąć, lecz potknął się o czyjeś zwłoki i upadł na plecy niedaleko swojej ręki. Ivar zdenerwowany wytrąceniem mu broni, dopadł do niego i zaczął okładać pięściami jego twarz, raz prawą, raz lewą aż do momentu, kiedy mnich stracił przytomność. Bezkostny wstał i ruszył na kolejnego bezbronnego wobec jego gniewu mężczyznę.

Stojący niedaleko brata Halfdan ciął mieczem mnichów jak popadło. Pierwszemu wbił ostrze w brzuch, drugiego ciął na wskroś, a trzeciemu, biegnącemu w panice wprost na niego, wbił oręż w klatkę piersiową, rzucając nim oburącz. Ostrze przebiło biedaka na wylot, rozbryzgując dookoła krew.

Wszyscy siali spustoszenie w klasztorze. Jedynym, który nie zabijał, był król Ragnar. Ten stał w miejscu i z delikatnym, acz trudnym do nazwania uśmiechem, jedynie obserwował masakrę, jaką sprowadził na klasztor.

,,Furia wikingów" - fragment

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA