REKLAMA

Gniew Północy

autor: Daniel Komorowski
wydawnictwo: Replika
seria: Furia wikingów
wydanie: Poznań
data: 22 lutego 2022
forma: książka
wymiary: 145 × 205 mm
liczba stron: 464
ISBN: 978-83-6698989-4

Inne formy i wydania

książka  2022.02.22

Wikingowie znowu ruszają do walki! Dokonują zemsty na Karolu Wielkim za atak na ziemie duńskie i oblegają Paryż, miasto, którego ponoć nie sposób zdobyć. Wielkie zdrady tych, którzy nie powinni byli zdradzić, towarzyszą równie wielkim zmianom sojuszy.

Synowie Ragnara zdobywają sławę, każdy na inny, własny sposób. Śmierć jednej z kluczowych postaci świata wikingów zmieni wszystko.

Wojownicy z Północy z furią wkraczają na nowe ziemie. Wróg stanie się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem. W wielu miejscach wybuchnie walka o władzę, a w rodzinach zdarzą się rzeczy, o jakie nikt nie podejrzewałby nawet największego przeciwnika.

Autor świetnie kreuje wikingów jako nieustraszonych i potężnych ludzi. Gardzą słabeuszami, ufają sile i podstępom. Choć nie są krystaliczni, mają swój rodzaj honoru i miłości do rodziny. To niestety prowadzi do zdrad ze strony ludzi, po których najmniej się tego spodziewają. Książkę polecam fanom przygód wikingów i początków ich najazdów na państwa zachodu. Jest to świetnie zaprezentowane i czekam na więcej.

Pokój Geeka

Naprawdę solidna porcja fabuły, gdzie fikcja literacka łączy się z historyczną prawdą. (...) Autor serwuje czytelnikowi pokaźną dawkę autorskich pomysłów. Obok widowiskowych i krwawych potyczek, gdzie wikingowie swoją ,,furią" sieją strach tak pośród cywili, jak i w szeregach wojsk wroga, znalazło się tutaj także miejsce dla innej, równie wciągającej treści.

PopKulturowy Kociołek

Daniel ,,Dantez" Komorowski - od zawsze zainteresowany średniowieczem, ówczesnymi wojami i bitwami. Najbardziej zafascynowali go wikingowie, dzięki czemu powstała ta właśnie książka. Z wykształcenia grafik, który uwielbia filmy i książki historyczne.

Fragment

Flota wikingów pod dowództwem Ragnara płynęła w kierunku muru na zachód od pomostu. Wszyscy wojowie zwarci i gotowi czekali na starcie z Frankami. Na widok najeźdźców na murach zapanował zgiełk. Wszyscy biegali i przygotowywali się na odparcie wroga. W końcu frankijscy łucznicy stanęli w szyku i na znak dowodzącego poleciała z góry chmura strzał.

- Tarcze! - krzyknął donośnie Ragnar, a w ślad za nim poszli dowódcy statków i wszyscy na łodziach unieśli nad głowy swe tarcze, tworząc szczelną kopułę chroniącą przed zranieniem, a nawet śmiercią. Drewniane okręgi najeżyły się gęsto od strzał. Kiedy tylko wikingowie je opuścili, z murów poleciała kolejna seria. Wojowie znowu unieśli tarcze i tylko pojedyncze strzały minęły szczelną zaporę, raniąc niegroźnie kilku wikingów. Łodzie dopłynęły do murów w niewielkiej odległości od mielizny, o której wspominał Njal. Część wojowników oparła wysokie drabiny o mury miasta, a część stała z łukami wycelowanymi ku górze i kiedy tylko jakiś z frankijskich żołnierzy wychylał się, oddawano strzał. Po drabinach natychmiast zaczęli wchodzić pierwsi wojowie. Na rozkaz króla nie wszyscy jednak wchodzili z samą bronią ofensywną. Co drugi ze wspinających się trzymał nad sobą tarczę, aby zminimalizować ryzyko trafienia, gdyby łucznicy z dołu nie powstrzymali łuczników wroga. Pierwsi wojownicy docierali już na szczyt, lecz szybko spadali do wody lub na łodzie, ranieni mieczami Franków. Kilku wojownikom udało się wcisnąć na mury, lecz tam byli miażdżeni przez rywali, którzy mieli wyraźną przewagę i świetnie dawali sobie radę z pojawiającymi się pojedynczo przeciwnikami.

Na drabinach zrobiło się tłoczno. Frankowie skutecznie blokowali wejście na mur, przez co część wojowników utknęła między łodziami a celem. W takiej sytuacji znaleźli się również synowie Ragnara, którzy byli mocno poirytowani zaistniałą sytuacją. Najbardziej raziła ona Ivara, który był bliski zrzucenia z drabiny wojowników tarasujących mu drogę, żeby w końcu dostać się na górę. Starał się jednak głęboko oddychać, aby opanować swoje zapędy. Nienawidził jednak czekania i bezczynności. W końcu jednak wojowie przemieścili się i Ivar, Halfdan oraz Hvitserk na sąsiadujących drabinach ruszyli do przodu. Po drodze na szczyt żegnały ich spadające ciała kompanów, lecz nie było czasu na zamartwianie się. Synowie Ragnara byli prawdziwymi wikingami, więc zamiast poddać się, napierali coraz bardziej. Na górze czekały na nich ostrza frankijskich mieczy. Pierwszy na miejsce dotarł najmłodszy Hvitserk. Przedarł się przez żołnierzy atakujących na krawędzi muru i stanął między nimi z toporkami w rękach. Nie sposób było zliczyć, ilu zaatakował i ilu ranił czy zabił, gdyż tłok był ogromny, a on wymachiwał swoją bronią jak szalony. Zaraz po nim na mury dostali się Ivar z Halfdanem. Bracia stanęli plecami do siebie. Uzbrojeni identycznie w miecz i topór, ruszyli do ataku. Bezkostny błyskawicznie wbił pierwszemu z przeciwników miecz Ademara w gardło, aż krew trysnęła mu na twarz. Na moment przymknął oczy i obudziła się w nim bestia, która wyczuła śmierć. Ivar wpadł w trans i siekł jak szalony wszystkich po kolei. Krew lała się strumieniami. Droga za nim usłana była posiekanymi trupami frankijskich żołnierzy. W drugą stronę posuwał się Halfdan. Może nie walczył aż tak spektakularnie jak brat, lecz równie dobrze. Na utworzony przez obydwu korytarz poczęli wdzierać się inni wikingowie.

Nagle dookoła rozległa się seria głośnych dźwięków, jakby coś dużego wpadało do wody. Część wojów spojrzała w dół, gdzie ujrzeli zdruzgotane, topiące się łodzie. W zgiełku walki ani jeden z synów Ragnara nie dostrzegł, jak Frankowie zsuwają z murów ogromne kamienie, które łamią, dziurawią i miażdżą ich łodzie jedna po drugiej.

- Łodzie do tyłu! - krzyczał król. - Wycofać się! Zostawiamy łodzie dla tych, co weszli! Wszyscy łuki z górę i ostrzeliwać Franków! Nie mogą spuścić ani jednego kamienia więcej!

,,Gniew Północy" - fragment

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA