Ksiądz z serduszkiem. Na Bielanach to już tradycja
14 stycznia 2019
Tegoroczny finał WOŚP minął pod znakiem zamachu na Pawła Adamowicza. Wieczorne doniesienia z Gdańska przykryły tysiące pozytywnych gestów.
Umieszczenie figury Pana Wołodyjowskiego na wieży barokowego kościoła i urządzenie żywej szopki z osłem Franciszkiem na czele to tylko kropla w morzu. Ksiądz Drozdowicz sypiał już w trumnie, tatuował sobie napis "Memento mori", odwiedzał Przystanek Woodstock, odprawiał msze ku pamięci Jimiego Hendrixa i rąbał siekierą telewizor, chcąc oduczyć dzieci marnowania czasu na ogłupiających programach.
- Gramy od lat. I dziś również jesteśmy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy - napisała w niedzielę parafialna strona na Facebooku.
Jak co rok ksiądz Drozdowicz odprawił niedzielną mszę z naklejonym na ornacie serduszkiem WOŚP, oficjalnie przyłączając się do akcji Jerzego Owsiaka.
- I to jest kapłan - komentuje internautka. - Zazdroszczę parafianom takiego proboszcza. U mnie niestety nie ma ani jednego księdza, który przypiąłby serduszko.
(dg)