Kryminalne perełki
3 czerwca 2005
Butelkowy złodziej. Dwutygodniowe prawko. Ciociu, pożycz na... samochód.
Butelkowy złodziej
Samotnie mieszkający mieszkaniec osiedla Sobieskiego w Legionowie przeżył 18 maja bardzo nieprzyjemną wizytę. Około 10 rano do jego drzwi zapukała kobieta, która poinformowała go, że sprawdza wodę. Na dowód tego, w ręku trzymała pustą butelkę. Razem skierowali się do kuchni. Mężczyzna nie zamknął drzwi wejściowych. Podczas sprawdzania ciepłej i zimnej wody, usłyszał dobiegające z wnętrza mieszkania dziwne szmery. Chciał interweniować, jednak towarzysząca mu obca kobieta, nie chciała pozwolić mu wyjść z kuchni. Domyślił się, że w mieszkaniu jest złodziej. Zaczął się szamotać z kobietą, kierując się jednocześnie w stronę balkonu. Stamtąd zaczął wzywać głośno pomocy. Sąsiedzi wezwali policję. Niestety, druga z osób, gdy usłyszała, że jest zdemaskowana, zdążyła uciec. Okazało się, że zabrała z mieszkania kilka kompletów pościeli oraz pieniądze. Policjanci zatrzymali 30-letnią mieszkankę Marek, która po złożeniu wyjaśnień została zwolniona.Dwutygodniowe prawko
22 maja o godz. 1.00 grupa młodych osób wracała z Miejskiego Ośrodka Kultury do domów. Wchodzili właśnie na przejście dla pieszych przy stacji paliw Shell, na ul.Warszawskiej, gdy zauważyli zbliżający się szybko od strony ul. Sowińskiego samochód osobowy. Kierowca nie dostosował prędkości do warunków na drodze. Widząc grupę, próbował zjechać na przeciwległy pas ruchu. Jednak mimo wykonania tego manewru potrącił 23-letniego mieszkańca Legionowa, który z ogólnymi obrażeniami ciała został odwieziony do jednego z warszawskich szpitali. Okazało się, że pechowy kierowca miał prawo jazdy od 12 dni. Najwidoczniej ten okres wystarczył, aby poczuł się mistrzem kierownicy.Ciociu, pożycz na... samochód
Było czwartkowe popołudnie, gdy do jednej z mieszkanek Legionowa zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako siostrzenica. Poinformowała ciotkę, że właśnie kupuje samochód i brakuje jej 15.000 złotych. Siedemdziesięcioletnia starsza pani nie miała całej kwoty, ale zgodziła się na udzielenie pożyczki siostrzenicy. Ta, ucieszona, powiedziała, że osobiście nie może przyjechać po pieniądze, ale przyśle swoją koleżankę. Tak się też stało. Koleżanka zainkasowała niewiele mniejszą sumę. Dopiero później okazało się, że siostrzenica o niczym nie wie.kryma