REKLAMA

Targówek

kronika policyjna »

 

Kronika policyjna

  22 października 2010

Zgubne gierki. Pieniądze albo HIV! Gdzie ta gościnność? Pił i się porwał.

REKLAMA

Zgubne gierki

O tym, że gry komputerowe to źródło wszelkiego zła, od przemocy po łupież, psychologowie napisali już opasłe tomiszcza. Wystarczy popatrzeć na Leszka, Marcina, Dariusza i Kamila, żeby przekonać się, że to prawda... Na ul. Malborskiej policjanci zatrzymali czterech pracowników marketu budowlanego. Do za-trzymania doszło po tym, jak kierownik ochrony po-wiadomił o kradzieży, jakiej dopuścili się mężczyźni. Jak się okazało, podczas do-stawy towaru przewoźnik pomylił się i przy wyładunku pozostawił towar przezna-czony dla innej firmy. Były to dwie paczki z grami komputerowymi o wartości blisko 20 tys. zł. Zapis z kamer wewnętrznego monitoringu pokazał, kto pracował przy rozładunku. Pracownicy przyznali się do kradzieży i sprzedaży gier. Leszek B. (29 l.), Dariusz E. (21 l.), Marcin S. (22 l.) i Kamil S. (24 l.) trafili do komisariatu na Targówku. Może im grozić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Może psy-chologowie mają rację? W końcu gdyby nie gry, czterej mężczyźni nie stawaliby przed sądem...

Pieniądze albo HIV!

Co najmniej pięć razy Krzysztof K. użył podobnych słów na Bródnie. W ten sposób ukradł kilka komórek i kilkaset złotych. Policjanci z Targówka od połowy września otrzymywali zgłoszenia, że nieznany męż-czyzna, posługując się strzykawką, grozi zarażeniem wirusem HIV i żąda pieniędzy lub telefonów. Wreszcie podczas patrolu zauważyli na skrzyżowaniu ulic Rem-bielińskiej i Bartniczej mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podawanemu przez poszkodowanych. W tym czasie usłyszeli komunikat o napadzie na ul. Wysockiego, gdzie bandyta ukradł 100 zł, po tym jak zagroził swojej ofierze strzykawką. Po-dejrzanego zatrzymano. Przy 28-letnim Krzysztofie K. policjanci znaleźli dwie strzy-kawki i igły. Mężczyzna trafił do komisariatu na Bródnie. Potwierdzono pięć napa-dów z użyciem strzykawki, do których doszło na Pożarowej, Krasnobrodzkiej, Ju-lianowskiej, Wysockiego i na pętli Żerań. Za rozboje, których się dopuścił, grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Najbliższe trzy miesiące Krzysztof K. spędzi w areszcie tymczasowym.

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Gdzie ta gościnność?

Policjanci z Targówka dostali wezwanie do willi na Tykocińskiej. Właściciel posesji w swoim domu zastał dwóch dżentelmenów, pogrążonych w objęciach Morfeusza. Po-licjanci bezskutecznie próbowali obudzić mężczyzn słodko śpiących na poddaszu. Janusz P. i Norbert P. byli kompletnie pijani - pierwszy miał we krwi ponad dwa promile, drugi - blisko trzy. Obu przedstawiono zarzuty naruszenia miru domowe-go. A my pytamy - co się stało ze staropolską gościnnością? Drzewiej gospodarz nie tylko gościom odstępował własne łóżko, ale też - na kresach wschodnich - częs-to jego córka grzała posłanie, żeby wizytant miał ciepło. A teraz? Policja, zarzuty... Świat się kończy...

REKLAMA

Pił i się porwał

Mój kolega został porwany przez pięciu mężczyzn, którzy odjechali passatem - taką informację usłyszał dyżurny komendy od 16-latka, pół godziny po północy. Na Głę-bocką, gdzie znajdował się nastolatek, ruszyły grupa policjantów razem z psami. Zaalarmowani zostali również wszyscy funkcjonariusze w Warszawie, by jak naj-szybciej zatrzymać sprawców ewentualnego porwania. Wersja zgłaszającego chło-paka była taka, że wraz ze swoim kolegą jechali na rowerach ulicą Głębocką. Tam zaatakowało ich pięciu nieznanych mężczyzn, którzy wysiedli z passata. Mężczyźni grozili pobiciem obu chłopcom i zażądali wydania rowerów. W trakcie sprzeczki informujący policję 16-latek uciekł. Nie wiedział, co się stało z kolegą. Po przybyciu na miejsce patrol policji nie znalazł żadnych śladów zdarzenia. Nastolatek, który dzwonił na policję, został przewieziony do komisariatu na Białołęce. Jak się okazało - był nietrzeźwy. W trakcie wyszło na jaw, że młodzieniec zwyczajnie kłamał. Przy-znał, że całą historię wymyślił. Wraz z kolegą pojechali na budowę w Stanisła-wowie, gdzie z kilkoma mężczyznami pili alkohol. Później pojechali do Warszawy "na dziewczyny". W trakcie jazdy doszło jednak do kłótni, a gdy samochód za-trzymał się przy Głębockiej 16-latek z niego uciekł i zadzwonił na komisariat. 14-latek został w aucie. Później okazało się, że 14-latek wrócił do Nieporętu, gdzie znaleźli go policjanci. Chłopak przyznał, że pojechał z mężczyznami z powrotem na budowę, a później wracał do domu. Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzin-nego i nieletnich. Młody wiek, gorzała i fantazja to wybuchowa mieszanka...

TW Fulik
na podstawie informacji policji

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe