REKLAMA

Targówek

kronika policyjna »

 

Kronika policyjna

  8 maja 2009

Kobieto, zgłoś się! Znęcał się nad synkiem.

REKLAMA

Kobieto, zgłoś się!

W ręce policji wpadł notoryczny bandyta i złodziej, który podczas przesłuchania przyznał się do brutalnego pobicia na Głębockiej w lutym tego roku. Mężczyzna wpadł w ręce policjantów, kiedy wyrwał torebkę kobiecie stojącej na przystanku przy ulicy Łodygowej. Dwóch świadków złapało złodzieja i przekazało do komisa-riatu. 27-letni Marcin G. przyznał się do popełnienia kilku podobnych przestępstw: do kradzieży torebek przy ulicach Chojnowskiej, Malborskiej i Łodygowej w grud-niu, styczniu i w kwietniu. Okazało się także, że to on jest sprawcą lutowego napa-du na kobietę przy ul. Głębockiej i brutalnego pobicia mężczyzny, który chciał jej pomóc. Przypomnijmy: złodziej ukradł kobiecie torebkę i uciekł do lasu. Przypad-kowy przechodzień, chcąc jej pomóc, ruszył w pościg za złodziejem. Bandyta bar-dzo brutalnie go pobił - ranny mężczyzna z pęknięciem podstawy czaszki, złama-nym nosem i pękniętymi oczodołami trafił do szpitala. - Miał zmasakrowaną twarz, zmiażdżone czoło. Opuścił już szpital, musi jednak borykać się z bólami głowy i wstawioną w czoło blachą - mówi policjantka Monika Brodowska. - To niesamowity człowiek, niezwykle uczynny, życzliwy, który całe życie pomagał ludziom. Po wyjściu ze szpitala chciał od razu wrócić do pracy, między ludzi. Mówi, że to pobicie go nie zniechęciło i nadal będzie wszystkim pomagał - dodaje policjantka. Niestety mimo licznych apeli, które ukazały się w mediach okradziona kobieta nie zgłosiła się na policję. Dlatego Marcin G. usłyszał tylko trzy zarzuty kradzieży oraz uszko-dzenia ciała. Północnopraska prokuratura zastosowała wobec niego dozór policji. Grozi mu do pięciu lat więzienia. - Bandyta nadal jest na wolności i grozi mu nie-wielka kara. Szkoda, że okradziona się do nas nie zgłosiła. Kolejny zarzut ozna-czałby dla niego wyższy wyrok - mówi Monika Brodowska.

Znęcał się nad synkiem

Za znęcanie się nad swoim dzieckiem Wojciech P. może spędzić za kratkami nawet pięć lat. 46-latek został zatrzymany w przedszkolu, jego synek miał na ciele liczne obrażenia. Ślady na ciele dziecka zauważyła przedszkolanka. Razem z psycholog z Ośrodka Pomocy Społecznej zgłosiła sprawę w komisariacie przy Chodeckiej. - Po-licjanci pojechali do przedszkola nr 125 przy Suwalskiej 15 i zatrzymali ojca Ka-rolka, który przyszedł właśnie odebrać go z placówki. Był pijany - mówi Monika Brodowska z rejonowej policji. 3,5-letni Karolek miał na ciele liczne obrażenia, co według biegłego lekarza medycyny sądowej może nasuwać podejrzenie zespołu dziecka maltretowanego. - Ślady były widoczne na rączkach, nóżkach, bioderkach. Wyglądało to na uderzenie tępym narzędziem - mówi policjantka. 46-latek trafił do policyjnego aresztu, mały Karolek do ośrodka interwencyjno-diagnostycznego. - To patologiczna rodzina, często zdarzała się tam przemoc, matka chłopca jest po tre-panacji czaszki. W mieszkaniu wielokrotnie interweniowali policjanci - mówi funk-cjonariuszka. Decyzją sądu chłopiec został odebrany rodzicom, trafił do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Wojciech P. odpowie za znęcanie się nad dzieckiem. Policjanci wystąpili o jego tymczasowe aresztowanie.

cehadeiwu
na podstawie informacji policji

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy