Zakaz zakazem - grill być musi
8 maja 2009
Na terenie Warszawy, nadleśnictw Drewnica i Jabłonna oraz 11 innych z zasięgu działania Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie, a także Kampinoskiego Parku Narodowego obowiązuje zakaz wstępu do lasów.
Pożary lasów, podpalenia traw to niestety wio-senna tradycja. O ile w większości przypadków poża-ry lasów są efektem nieszczęśliwych zbiegów okolicz-ności (porzucony niedopałek, iskra z instalacji samo-chodowej), to pożary traw są działaniem w pełni świadomych, acz niepoczytalnych ludzi. Od lat tłoczy się w głowy, że wypalanie łąk nie jest sposobem na ich użyźnienie (wręcz przeciwnie - wyjaławia glebę i niszczy lokalne ekosystemy), że w ten sposób zabija się setki zwierząt, które w trawach żyją, począwszy od owadów przez bezkręgowce aż po ptaki i małe ssaki, ale piromani-półgłówki wiedzą swoje. W efek-cie straż pożarna ma zajęcie, głupek-podpalacz się cieszy, a cierpimy wszyscy, którzy lubimy wypoczywać na łonie natury.
Z lasami jest jeszcze gorzej - tutaj dodatkowo przychodzą szkody wymierne. Płoną drzewa, a więc surowiec budowlany, techniczny, przemysłowy, niszczone są stanowiska przyrodnicze, wreszcie - o czym nie wolno zapominać - pozbawiamy się źródeł tlenu, syntezowanego przez liście. Niestety - tutaj także zdarzają się podpa-lenia - pod koniec kwietnia policjanci z Marek schwytali 57-latka, który podpalił las w okolicach Horowej Góry w co najmniej dwóch miejscach. Za spowodowanie poża-ru podpalaczowi grozi do 10 lat więzienia.
Susza tyko wzmaga zagrożenie pożarowe. W dniu zamknięcia tego numeru zagrożenie pożarowe w lasach w całej Polsce było bardzo duże, a od 30 kwietnia obowiązywał bezterminowy zakaz wstępu do lasów. Zakaz obejmuje m.in. tereny dzielnic Bemowo, Bielany, Białołęka, Praga-Południe, Targówek, Rembertów, Weso-ła, Wawer, Wilanów, Ursynów oraz na całym obszarze KPN. Za jego złamanie grozi mandat w wysokości 500 złotych, a za używanie ognia w lesie - nie tylko podczas zakazu - trzeba się liczyć z grzywną do 5 tysięcy złotych, a nawet z więzieniem do 10 lat.
W długi weekend na bródnowskiej polanie w lasku grill był na porządku dzien-nym. Czytelnik opowiedział nam, że widział, jak popiół lądował w krzakach. Co na to straż miejska? Jak zwykle. Nikt jej tego nie zgłosił. A czy straż miejska sama nie poczuwała się do sprawdzenia, jak jest przestrzegany zakaz wchodzenia do lasu?
(wt)