Kronika policyjna
30 kwietnia 2010
Koleżeńska pomoc. Zabiję. Wyrodny syn.
Koleżeńska pomoc...
... ma różne oblicza. Do takiego wniosku można dojść po tym, co zdarzyło się na Bielanach. Dwie dziewczyny spędzały czas w towarzystwie nowo poznanego chło-paka. Znajomość została spełniona w pobliskim parku niejednym toastem. Chłopak mając już nieźle w czubie, zaczął adorować koleżanki. Jednak gdy jego amory stały się zbyt natarczywe, dziewczyny zadzwoniły po pomoc do swoich kolegów. Wkrótce zjawili się z odsieczą trzej 16latkowie i jeden dorosły. Dotkliwie pobili niedoszłego amanta i, jak się można spodziewać - okradli go, zabierając m.in. odtwarzacz mp4. Finał można łatwo przewidzieć: całe towarzystwo usłyszało już zarzuty w pobliskiej komendzie. Dziewczyny również - za wystawienie ofiary, czy bardziej romantycznie - Romea.Zabiję
- Zabiję was - usłyszeli policjanci od pijanego cyklisty z Bielan. Jechał sobie bez-trosko środkiem ulicy Wóycickiego. Stwarzał tym samym ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Kiedy patrol go zauważył, ten porzucił rower na jezdni i zaczął uciekać. Chwilę potem został obezwładniony i przewieziony do izby wytrzeźwień. Tam również nie szczędził gróźb i wyzwisk ani policjantom, ani pracownikom. Za takie zachowanie oraz jazdę pod "dobrą datą" zostanie określona inna data. Data ponownie możliwej jazdy po drodze publicznej. Oby odległa.Wyrodny syn
Od wielu lat syn uprzykrzał swoim zachowaniem życie rodzicom. - Uduszę cię, jak będziesz spał - krzyczał do ojca Piotr T. Groźbom, pijaństwu nie było końca. Wręcz przeciwnie - z każdym dniem się nasilały. - Mam dosyć, dłużej już tego nie wytrzy-mam - powiedział jego brat, widząc bezradność rodziców i wyprowadził się. W no-wej sytuacji Piotr T. poczuł się już zupełnie bezkarnie. Kiedy po oblewaniu wypro-wadzki brata wrócił pijany do domu, ku swemu zdziwieniu zastał drzwi zamknięte. Jak zwykle zaczął obrzucać rodziców obelgami, grozić i dobijać się do mieszkania. Jednak tym razem ojciec nie uległ i wezwał policję. Szybko zastosowano wobec niego obowiązujące w takich przypadkach procedury. Starsi państwo będą mogli spać spokojnie prawdopodobnie przez najbliższe 5 lat. Tyle bowiem można spo-dziewać po ogłoszeniu wyroku na wyrodnego syna.Niechlubny rekord
Jarosław T., 46-latek, pobił swoisty rekord - policja interweniowała w czasie wszczynanych przez niego domowych awantur aż... 23 razy! Powód - jak zawsze ten sam - pastwienie się nad rodziną. W tym przypadku tym bardziej żałosny, gdyż nie zostawił on w spokoju nawet swojej chorej córki. Wobec niej także stosował przemoc. - Swoją drogą aż dziwne - mówią sąsiedzi - że dopiero teraz, za 23 razem został tymczasowo zatrzymany na trzy miesiące. Żona i córka mogą trochę odetchnąć. Tymczasowo.jk
na podstawie informacji policji