Kronika policyjna
27 kwietnia 2007
Złodziej kołpaków. Włamanie do apteki. Piraty w firmie. Oszust za kratkami. Groził córce i wnuczkom.
Złodziej kołpaków
34-letni Artur P. od początku roku trudnił się kradzieżą kołpaków samochodowych. Mężczyzna ma na swoim koncie kilkanaście kradzieży. Wybierał zwykle samochody zachodnie - volkswageny, renault czy citroeny. Kołpaki sprzedawał na terenie gieł-dy samochodowej na Żeraniu za kwotę 30-35 złotych. Zarobione w ten sposób pie-niądze przeznaczał na narkotyki. Grozi mu do pięciu lat więzienia.Włamanie do apteki
Policjanci złapali trzech mężczyzn, którzy włamali się do apteki przy ul. Kaspro-wicza. Robert M. i Krzysztof A. mają na swoim koncie kilkanaście innych włamań do aptek, sklepów i kiosków w całej Warszawie. Mateusz Z. może pochwalić się wymu-szeniami rozbójniczymi. Mieszkanie na Targówku, w którym przebywał Krzysztof A. było obserwowane przez policję przez kilkanaście godzin. Kiedy wpadł, był nie-zwykle zaskoczony. Udało mu się przecież uciec z miejsca włamania i nikt go tam nie widział. Nie zostawiał też po sobie żadnych śladów. Mateusz Z. został zatrzy-many w swoim mieszkaniu w jednej z podwarszawskich miejscowości. Policjanci znaleźli u niego kradziony sprzęt komputerowy. Mężczyznom grozi do 10 lat pozba-wienia wolności.Piraty w firmie
Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą na Bielanach otrzymali informac-ję, z której wynikało, że w jednej z firm, która prowadzi działalność w zakresie pro-jektowania i architektury, może być używane nielegalne oprogramowanie. Wizyta w firmie potwierdziła te podejrzenia. W kilku komputerach było zainstalowane pirac-kie oprogramowanie. Zabezpieczyli między innymi trzy laptopy i siedem twardych dysków. Wartość tych przedmiotów policjanci szacują na co najmniej 200 tysięcy złotych. Właściciele firmy, którzy nie posiadali żadnych dokumentów mogących potwierdzić legalność zakwestionowanego sprzętu, poniosą odpowiedzialność przed sądem. Odpowiedzą za paserstwo komputerowe.Oszust za kratkami
Grzegorz S. ma na swoim koncie oszustwa, wyłudzenia i fałszerstwa. Wpadł w jed-nym z mieszkań przy ul. Lindego. Mężczyzna oszukał m.in. jedną z sieci telefonii komórkowych. Zawarł umowę posługując się sfałszowanym zaświadczeniem o za-robkach. Nie regulował rachunków telefonicznych. Kilka razy sfałszował też zaś-wiadczenia o dochodach. Dzięki temu inne osoby wyłudzały pożyczki. Grzegorz S. nie płacił rat leasingu i przywłaszczył samochód o wartości 36 tysięcy zł, będący przedmiotem tej umowy. 42-latek wpadł w ręce policji w zajmowanym przez siebie mieszkaniu przy ul. Lindego.Groził córce i wnuczkom
Pijany 54-letni Eugeniusz K. groził swojej córce śmiercią. Mężczyzna już od kilku miesięcy znęcał się nad córką i wnuczkami. Do kolejnej awantury domowej doszło w jednym z mieszkań przy ul. Marymonckiej. Na miejsce został wysłany patrol policji i to on przed klatką schodową spotkał zdenerwowaną Monikę S. (30 lat). Ko-bieta opowiedziała, że awanturę wszczął jej pijany ojciec, Eugeniusz K. Groził jej i dziewczynkom, że je pozabija. Rzucił się z pięściami na swoją córkę, ale na szczęś-cie udało się jej w porę uciec. W mieszkaniu policjanci zastali pijanego 54-letniego mężczyznę. Nie bacząc na obecność funkcjonariuszy, nie przestawał grozić i złorze-czyć. Mężczyzna był bardzo arogancki, nie chciał podać swoich danych osobowych i gwałtownie wyrywał się zatrzymującym go policjantom. Ci jednak szybko go obez-władnili i zawieźli do izby wytrzeźwień.Monika S. przerwała wreszcie milczenie i złożyła zawiadomienie o przestęps-twie. Jak ustalili przesłuchujący ją policjanci, przemoc w tej rodzinie trwała od kilku miesięcy. Nadużywający alkoholu ojciec często groził młodej kobiecie, że ją zabije, a wraz z nią jej dwie małoletnie córki. Niejednokrotnie dochodziło do rękoczynów i Monika S. musiała wówczas ratować się ucieczką. Teraz wyrodny ojciec trafił za kratki. Odpowie za znęcanie się nad rodziną.
cehadeiwu
na podstawie informacji policji