Kronika policyjna
12 lutego 2010
Miłość, dług i pomocni znajomi. Plaga kradzieży. Odrobinę rozsądku!
Miłość, dług i pomocni znajomi
Plaga kradzieży
Bemowscy policjanci przestrzegają przed kradzieżami, do których dochodzi w nowo wybudowanych osiedlach w dzielnicy. Do komendy zgłosiło się ostatnio wielu po-szkodowanych, którzy zostali okradzeni we własnym mieszkaniu. - Zazwyczaj nie wiedzą, kiedy to się stało i jak wygląda złodziej. Z ich relacji wynika, że po wejściu do mieszkania kładą w przedpokoju torebki, portfele, telefony komórkowe i nie za-mykają drzwi od wewnątrz. W tym czasie złodziej uchyla drzwi i kradnie rzeczy, które są w zasięgu ręki - opowiada policjant. Kilka osób nakryło złodzieja w domu, ten jednak jest bardzo uprzejmy i udając sąsiada serdecznie przeprasza mówiąc, że się zagapił i pomylił lokal. Do tego typu przestępstw dochodzi najczęściej w no-wo osiedlanych blokach, gdzie sąsiedzi się jeszcze nie znają i są anonimowi.Odrobinę rozsądku!
To już kolejny przypadek, kiedy bemowscy policjanci przyjmują zgłoszenie o kra-dzieży pieniędzy z konta. Jak to możliwe, że złodzieje znają pin? - Wiele osób za-pisuje pin na kartce i przechowuje ją w porfelu z kartą bankomatową. To skrajnie nierozsądne - mówi policjant. Do bemowskiej komendy przyszła 37-letnia kobieta, która zgłosiła, że ukradziono jej porfel z torebki. Oprócz dokumentów i pieniędzy miała tam także kartę do bankomatu. - Przyznała się, że karta jest nowa i miała problemy z zapamiętaniem pinu. Dlatego zapisała go sobie na karcie. Kiedy skon-taktowała się z bankiem w celu jej zastrzeżenia, dowiedziała się, że z konta wy-płacono właśnie 1,7 tys. zł - opowiada policjant. Funkcjonariusze apelują o rozsą-dek. - Nie wolno zapisywać numeru pin na karcie. Może wymyślona sekwencja liczb lub dodanie jednej liczby do prawidłowego numeru uchroni nas przed ewentualną wypłatą pieniędzy w razie kradzieży, a da poczucie bezpieczeństwa w przypadku zapomnienia numeru - mówi policjantka.cehadeiwu
na podstawie informacji policji