Kronika policyjna
7 grudnia 2007
Napadli dla kebaba. My jemy za darmo. Ciekawski sąsiad to skarb.
Napadli dla kebaba
19-letni mężczyzna spacerował ulicą Górczewską trzymając w ręce zakupiony kilka minut wcześniej kebab. Nagle podbiegło do niego dwóch nastolatków i zażądało oddania wszystkich pieniędzy i komórki. 19-latek powiedział im, że ma tylko 2 zło-te, które zostały mu po zakupie jedzenia. Wtedy złodzieje wyrwali mu z ręki kebab, 2 złote i uciekli. Przemyśleli jednak swoją pochopną decyzję i wrócili przeszukać kieszenie ofiary. Znaleźli portfel i ponownie rzucili się do ucieczki. Okradziony sam złapał 14-letniego Konrada S. i oddał w ręce policji. 16-letniego Pawła B. do ko-mendy przyprowadzili rodzice. Bardzo przykre w tym zdarzeniu jest to, że żaden z przechodniów nie chciał pomóc 19-latkowi. Wszyscy mijali go obojętnie tłumacząc, że nie mogą nic zrobić, bo... nie mają przy sobie komórki. Dopiero pracownik po-bliskiego sklepu nie przestraszył się agresywnych małolatów i zadzwonił po policję.My jemy za darmo
Dwóch braci Adam i Paweł S. późno w nocy postanowiło posilić się w jednym z ba-rów przy ul. Górczewskiej. Zamówili jedzenie, stwierdzili jednak, że nie zapłacą za nie. Kiedy pracownik odmówił im wydania posiłku za darmo, rzucili się na niego z pięściami. Z całej siły bili go po głowie. Przerażonemu sprzedawcy udało się uciec z baru na ulicę, w ślad za nim ruszył jednak jeden z braci. Tam trafił na policyjny patrol. Bracia byli pijani, zostali odwiezieni do izby wytrzeźwień. Odpowiedzą za usiłowanie rozboju.Ciekawski sąsiad to skarb
Choć niejednokrotnie narzekamy na wścibstwo i ciekawość sąsiadów - bywa, że dzięki nim unikamy poważnych i kosztownych kłopotów.Przykładem jest historia, która wydarzyła się w osiedlu przy ul. Klemensie-wicza. Kilku sąsiadów udaremniło tam obrabowanie jednego z mieszkań. Do próby kradzieży doszło w samo południe. Ludzie spacerujący uliczkami osiedla zauważyli, jak do jednego z mieszkań na parterze po parapecie wspina się złodziej. Dwóch jego kompanów stało na czatach. Świadkowie przestępstwa dyskretnie powiadomili policję i przez telefon relacjonowali funkcjonariuszom przebieg wypadków. Rabusie wpadli, kiedy z łupami opuszczali budynek. Wszyscy byli już wielokrotnie notowani.
Do równie skutecznej sąsiedzkiej interwencji doszło na terenie ogródków dział-kowych przy ulicy Obrońców Tobruku. Późnym wieczorem okoliczni mieszkańcy zauważyli nieznajomy im dostawczy samochód marki Peugeot Boxer. Wzbudziło to ich podejrzenia. Okazało się, że parę metrów dalej dwóch mężczyzn z zapałem zwi-ja siatkę ogrodzeniową. Czujni sąsiedzi szybko wezwali policję. Niestety zanim przybyli funkcjonariusze, złodzieje odjechali. Bystrzy sąsiedzi dobrze zarejestrowali ich rysopisy, tablice rejestracyjne i kierunek, w którym pojechali. Tak dokładne dane pozwoliły błyskawicznie zatrzymać rabusiów przy ul. Obozowej i ks. Bolesła-wa. W białym peugeocie schowana była siatka. 34-letni Dariusz O. oraz 32-letni Szymon M. trafili do aresztu.
Obie historie to najlepszy przykład na to, że nie ma lepszego zabezpieczenia przed włamaniem niż czujny (a i często ciekawski) sąsiad, na którego wady warto zwyczajnie przymknąć oko.
cehadeiwu
na podstawie informacji policji