Trucizna wokół nas
23 listopada 2007
O konieczności usuwania urządzeń i elementów azbestowych z naszych domów mówi się nie od dziś. Problem w tym, że one w dalszym ciągu nas otaczają.
Szczególnie dachów i daszków z azbestu na terenie Bemowa jest jeszcze bar-dzo dużo. - Sprawa azbestów w śmietnikach i we wszystkich innych obiektach jest uregulowana w stosownych przepisach - mówi rzecznik prasowy Bemowa Krzysztof Zygrzak. - Na właścicielach obiektów ciąży obowiązek usunięcia szkodliwych ele-mentów do roku 2032.
Urzędnicy wydziału ochrony środowiska odbywają w tej sprawie regularne spotkania i prowadzą akcje informacyjne, zachęcające do ich jak najszybszej wy-miany. Właściciele obiektów są ponadto zobowiązani do corocznej inwentaryzacji azbestowych elementów i przesyłania raportu o ich stanie technicznym do biura ochrony środowiska m.st. Warszawy.
Jak widać spotkania i akcje informacyjne na niewiele się zdają. Mentalność na-szego społeczeństwa niestety jest taka, by odkładać wszystko co możliwe na ostat-nią chwilę. Pewnie dopiero, gdy przyjdzie rok 2032 wszyscy właściciele obiektów rzucą się nagle, by wymieniać i demontować wszystkie elementy z azbestu. Póki co nie zawracają sobie tym głowy.
Czy do przedstawicieli administracji i właścicieli nie dociera prosta prawda, że także wielu z nich przez codzienny kontakt z azbestem może nie dożyć roku 2032? W tej sprawie konieczna jest znacznie większa presja mieszkańców.
Agnieszka Pająk-Czech