Rzeczy cenne powinno się trzymać w sejfie, bieliźniarce, w skarpetce ostatecznie... Ale jak się nie ma, co się lubi...
A się nie ma, bo się jest bezdomnym - przynajmniej takie doniesienie trafiło na Mrówczą. Na działkach miał się ukrywać "Wąsaty Maciej". I faktycznie się ukrywał, bo, jak się okazało, policja miała go odnaleźć. Był bowiem poszukiwany w celu ustalenia miejsca pobytu. A jak już go znaleziono, to przy okazji przeszukano altanę, w której pomieszkiwał. A tam zaś było kilka ładnych drobiazgów, których 35-latek posiadać nie powinien. Zresztą nie tylko tam, bo szybko się okazało, że Maciej korzystał z "Banku Ziemskiego" - w pobliskim lesie zakopał plastikowe beczki, a w nich laptop, dwa telefony oraz kilka drobnych przedmiotów osobistych.
Wszystko z kradzieży. Właścicielkę skradzionych rzeczy odnaleziono, a Maciej czeka na wyrok.
TW Fulik
na podstawie informacji policji