Klinika zamiast bunkrów przy Lesie Bemowskim
3 lipca 2017
"Ratujmy Las Bemowski! Chcą go zabudować! Mamy do czynienia z absurdalnym pomysłem!" - nawołują w internecie mieszkańcy Bemowa i Chomiczówki. Pomiędzy fortem Radiowo a wsią Janów ma powstać klinika ortopedyczna.
Spacerując czy jeżdżąc rowerem po Lesie Bemowskim nie sposób nie trafić na położoną w sąsiedztwie rezerwatu Łosiowe Błota polanę, zabudowaną charakterystycznymi, żelbetowymi konstrukcjami. Te "bunkry" to pozostałość po kompleksie dawnej jednostki wojskowej, stacjonującej przy Wojskowej Akademii Technicznej. Jedną jej część stanowiły koszary przy forcie Radiowo, drugą - radiostacje i towarzyszące im obiekty, stojące właśnie na polanie obok Łosiowych Błot. Niektóre z zabudowań pełniły funkcję schronów dla żołnierzy obsługujących stacje, inne były magazynami. Obecnie teren jest odwiedzany przez rowerzystów i spacerowiczów zarówno z Bemowa, jak i gminy Stare Babice, na terenie której się znajduje.
14 lat temu teren dawnej bazy został przekazany przez armię Agencji Mienia Wojskowego, która wniosła ją aportem do spółki Ramwar, pozbawiając Stare Babice prawa pierwokupu. Od tego czasu gmina kilkakrotnie próbowała odkupić działkę, jednak do transakcji nigdy nie doszło. Przez lata polana stała się dzikim, otwartym terenem rekreacyjnym, jednak formalnie pozostaje własnością osoby, która odkupiła ją od Ramwaru.
1/10 terenu pod zabudowę
Klinika ortopedyczna z ośrodkiem rehabilitacji, otoczona dużą ilością zieleni - tak w największym skrócie można opisać plany właściciela i potencjalnego inwestora. Propozycja ta została niedawno przedstawiona samorządowi Starych Babic, który po dyskusji z urbanistami i specjalistami ochrony przyrody uznał ją za rozsądną. Budynek zająłby powierzchnię mniej więcej 2 ha, a więc około jednej dziesiątej całej działki. Kolejne 3 ha stanowiłaby urządzona zieleń, zaś pozostałych 15 ha byłoby naturalnym przedłużeniem parku leśnego Bemowo.
- Zdaję sobie sprawę, że mieszkańcy Bemowa traktują polanę i bunkry jak teren rekreacyjny, ale to potencjalnie niebezpieczne pozostałości jednostki wojskowej - mówi Krzysztof Turek, wójt gminy Stare Babice. - W sytuacji, w której jakieś dziecko spadłoby z dachu jednego z bunkrów, wina spadłaby na nas. Wydaje mi się, że przeznaczenie części terenu na klinikę to rozsądny kompromis. Pozostała część polany mogłaby nadal służyć mieszkańcom, ale zostałaby ucywilizowana.
W kwietniu radni Starych Babic dali zielone światło do zmian w studium uwarunkowań przestrzennych gminy, które umożliwiłyby budowę kliniki. Gdy informacja ta dotarła do mieszkańców Warszawy, w internecie wybuchła burza.
Głuchy telefon?
- Dotychczas cały teren przeznaczony był pod zalesienie - pisze na Facebooku autor strony "Jesteśmy z Chomiczówki". - Po przyjęciu zmian do studium zostanie przeznaczony pod budowę prywatnego szpitala z ośrodkiem rehabilitacji, parkingami, domem dla obsługi i lądowiskiem dla helikopterów! Mamy do czynienia z absurdalnym pomysłem!
- Nie ma mowy o żadnym lądowisku dla helikopterów i innych uciążliwych dla środowiska inwestycjach - odpowiada wójt Turek. - Działka już teraz jest połączona drogą z ulicą Leskiego i tutaj nic się nie zmieni. Przypominam też, że ten teren od czasów II wojny światowej nie był zalesiony.
Urząd gminy Stare Babice zbiera uwagi do studium uwarunkowań przestrzennych do 9 lipca. Jeśli zostanie ono zmienione, kolejnym krokiem w kierunku budowy kliniki będzie aktualizacja planu zagospodarowania przestrzennego.
(dg)