REKLAMA

Legionowo

różne »

 

Kilkaset drzew uschło. "Sadzili nie zważając na teren i koszty"

  31 sierpnia 2020

alt='Kilkaset drzew uschło. "Sadzili nie zważając na teren i koszty"'
Fot. Stefan Traczyk

- Tuż przy drodze wojewódzkiej nr 630 z Jabłonny do Nowego Dworu Mazowieckiego nasadzono setki drzewek. Ponad 90 procent z nich uschło. I tak się zastanawiam, po co było sadzić drzewa wzdłuż drogi, która i tak przecina las? - zastanawia się nasz Czytelnik.

REKLAMA

Zarządcą Modlińskiej na odcinku od skrzyżowania z Zegrzyńską w Jabłonnie do granicy gminy Jabłonna z Nowym Dworem Mazowieckim jest Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich (MZDW). Jak się okazuje, już w ubiegłym roku sprawa usychających drzewek była przedmiotem zainteresowania nadleśniczego Jabłonny Stefana Traczyka. Jako radny sejmiku wysłał on interpelację w tej sprawie.

"Lokalizacja wykonanych nasadzeń została zrealizowana w sposób bezsensowny"

- Zarząd Dróg Wojewódzkich wykonał jesienią ubiegłego roku nasadzenia kilkuset drzew wzdłuż wyżej wymienionej drogi. Nasadzenia zostały wykonane w większości przy użyciu klonu zwyczajnego, a następnie każda sztuka została okołkowana w celu zabezpieczenia. Jak pokazuje stan obecny i przeprowadzone szacunkowe obliczenia, połowa posadzonych drzew jest na dzień dzisiejszy martwa - przekonuje Stefan Traczyk.

Nadleśniczy ponadto uważa, że w bardzo wielu przypadkach lokalizacja wykonanych nasadzeń została zrealizowana w sposób bezsensowny - tzn. w bezpośredniej bliskości ściany lasu, a w niektórych przypadkach wręcz pod koronami już rosnących drzew. - Jednostki organizacyjne nadzorowane przez Urząd Marszałkowski zadziałały w sposób chaotyczny i mający na celu jedynie wydanie środków finansowych, nie zważając na koszty i sens podjętych działań. W związku z powyższym rodzi się pytanie - jakiego rzędu kwoty zostały zmarnowane i czy zostały wyciągnięte konsekwencje w związku z zaistniałą niegospodarnością? - pytał w ubiegłym roku nadleśniczy Traczyk.

Kup bilet

"Zarzuty nie znajdują potwierdzenia"

Jak poinformował wówczas Urząd Marszałkowski, nasadzenia zostały wykonane przez profesjonalną firmę wyłonioną w przetargu. Ponadto wykonane prace objęte są pięcioletnią rękojmią.

- Wszystkie uschnięte, na skutek między innymi panujących warunków atmosferycznych, drzewa zostaną wymienione w okresie jesiennym w ramach obowiązującej rękojmi. Lokalizacja wykonanych nasadzeń została dokonana w oparciu o możliwości terenowe, konieczność zapewnienia bezpiecznych warunków ruchu oraz właściwe zabezpieczenie pasa drogowego. Wobec powyższego zarzuty o niegospodarności nie znajdują jakiegokolwiek potwierdzenia - czytamy w odpowiedzi, od której upłynął już ponad rok.

Od tamtej pory uschło jeszcze więcej drzew, a rękojmia nie zadziałała. Nikt nie wymienił suchych drzew na nowe.

- Nic nie zrobili. Być może do dziś uschło 90% drzewek. Ktoś, kto to robił, nie miał o tym pojęcia - mówi nadleśniczy Traczyk.

Otwarte pozostaje pytanie o koszt, jaki ponieśli podatnicy.

(DB)

 

REKLAMA

Komentarze (2)

# kasa

01.09.2020 11:35

Witam,
jeżdżę drogą raz na tydzień, widziałem, zauważyłem może miesiąc temu, naprawdę co 30-50 drzewo daje oznaki życia, reszta wygląda na uschnięte.
Szkoda pieniędzy, a przede wszystkim tych drzew pozostawionych bez nadzoru i pielęgnacji.
Większość rośnie w pasie drogowym przy szosie w obszarze niezabudowanym, lecz i są takie np przy sklepie/ zajeździe.
I tu liczyłem może właściciel się zorientuje i może podleje/ zadba o drzewo (może podejmował próby - nie wiem), aby drzewo ocalało, ale też uschnięte drzewa.
Naprawdę smutny widok na odcinku kilku km może kilka/kilkanaście młodych 2-3 drzew z zielonymi listkami reszta uschnięte, a drzewa sadzone co kilka/kilkanaście metrów w rzędzie przy drodze.
Wymagana jest szybka reakcja ze strony zarządcy drogi, może da się ocalić odratować.
Kiedyś takie działania określano jako niegospodarność i tak można chyba zaklasyfikować pzostawienie nowych nasadzeń bez nadzoru.
Prace przy drodze trwały jeszcze niedawno na odcinku lasu chotomowskiego, były wykonywane ścieżki rowerowe, umocnienia na górkach i zarządca nie widział stanu rzeczy.
Zarządca drogi obowiązany jest wykonywać różnego rodzaje przeglądy dróg, ob. mostowych. Wyciągać wnioski i reagować na zauważone usterki/ wady infrastruktury, nie tylko związane z bezpieczeństwem ruchu, ale też dbać o estetykę i być "gospodarzem" swoich zasobów, ale w przypadku tej drogi takie działania nie znajdują potwierdzenia.
Tam kiedyś przy drodze spokojnie rosły krzaki, ale wymieniono na uschnięte drzewa, już lepiej należałoby pozostawić bez nasadzeń to przynajmniej drzewa mogłyby znaleźć miejsce w bezpieczniejszym środowisku (np. parku)
Ekolodzy do dzieła tu macie szerokie pole do działania.
Chętnie zobaczę jak drzewa zazielenią się przy tej drodze.

# masa

01.09.2020 17:22

#kasa napisał(a) 01.09.2020 11:35
Ekolodzy do dzieła tu macie szerokie pole do działania.
Ekolodzy nie zaangażują się, bo MZDW nie da im nawet grosza łapówki.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA