Kilka słów o Nowodworskiej i Odkrytej
22 czerwca 2012
W tym roku miną dwa lata od czasu zakończenia budowy tej ulicy. Ulica jak ulica: chodniki, przejścia dla pieszych, oświetlenie, równy asfalt. W tej beczce miodu jest i łyżka dziegciu: nawierzchnia jezdni w rejonie przystanku autobusowego przed Mehoffera wyraźnie pęka i dzieje się tak od lutego 2011 r. Po każdym zgłoszeniu urząd dzielnicy zapewniał, że nawierzchnia będzie naprawiona przy sprzyjających warunkach atmosferycznych (w domyśle wiosną 2011 r.) i na koszt wykonawcy - w ramach gwarancji.
Na Odkrytej nie lepiej
Podobna sytuacja (uszkodzona nawierzchnia) jest na ul. Odkrytej przy Łączącej. Tam z kolei prywatna firma wykonywała prace pod jezdnią i tak odtworzyła nawierzchnię, że utworzyło się znaczne wgłębienie, które po deszczu wypełnia się wodą. Wiosną 2011 r. urząd oficjalnie otrzymał zgłoszenie o konieczności naprawy nawierzchni - wykryto nawet sprawcę: jednego z deweloperów budujących tuż obok.
Ruch ciężarówek
Po wybudowaniu ul. Nowodworskiej zaczął pojawiać się tam ruch związany z istnieniem Piaskarza (choć formalnie ruch do tej firmy powinien odbywać się z użyciem ul. Łączącej - drogi płytowej). Dzieje się tak, gdyż na Nowodworskiej dopuszczono (ale tylko dla wjazdu od strony Odkrytej) ruch samochodowy bez ograniczeń masy, co nie pozostaje bez wpływu na stan jezdni. Ciekawy jest fakt, że jadąc do Nowodworskiej od Mehoffera mijamy znaki o zakazie wjazdu ciężarówek o masie powyżej 5t.
Od grudnia 2011 r. urząd planuje nową organizację ruchu. Chce zakazać wjazdu ciężkich ciężarówek także od Odkrytej. Być może już latem mieszkańcy odetchną, bo kilka wywrotek na godzinę przejeżdżających Nowodworską to stanowczo za dużo. I zapewne jest to jeden z powodów, dla których mieszkańcy domagają się progów na Nowodworskiej. Gdyby chodziło tylko o prędkość, wystarczyłby fotoradar.
Wojciech Tumasz
radny dzielnicy Białołęka