Kierowca staranował radiowóz. Pościg ulicami Bielan
24 grudnia 2018
Gdy policjanci sprawdzili kartotekę 32-latka, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Mężczyzna trafił do aresztu na trzy miesiące.
- Mężczyzna mimo nadawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie zatrzymał się do policyjnej kontroli drogowej w Starych Babicach - relacjonuje Komenda Stołeczna Policji. - Uciekając staranował radiowóz.
32-latkowi udało się dostać ze Starych Babic aż na Broniewskiego, gdzie zostawił auto i rzucił się do ucieczki pieszo. Bielańscy policjanci byli jednak szybsi i wkrótce mężczyzna był już w komendzie przy Żeromskiego, gdzie funkcjonariusze rozpoczęli ustalanie faktów.
Okazało się, że mężczyzna miał w organizmie 1,5 promila alkoholu a opla, którym kierował, "pożyczył" bez pozwolenia od znajomej. Co więcej, nigdy nie miał prawa jazdy i niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za... czterokrotne prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. I wreszcie: był poszukiwany przez sąd w Żyrardowie, ponieważ nie stawił się do odbycia kolejnej kary.
- 32-latek odpowie za zmuszanie funkcjonariuszy do odstąpienia od czynności prawnych poprzez taranowanie i spychanie radiowozu, czym spowodował straty w mieniu Skarbu Państwa w wysokości 6,5 tys. zł i niezatrzymanie się do kontroli - wylicza KSP. - Ponadto odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, będąc prawomocnie skazanym wyrokiem sądu, oraz za kradzież pojazdu o wartości prawie 16 tys. zł, którego dopuścił się działając w warunkach recydywy.
Zatrzymanemu grozi tym razem 7,5 roku więzienia. Najbliższe miesiące spędzi w areszcie.
(dg)