REKLAMA

Puls Warszawy

społeczeństwo »

 

Kary za bezpodstawne wezwanie policji. "Czasem chcą dokuczyć sąsiadowi"

  8 października 2020

alt='Kary za bezpodstawne wezwanie policji. "Czasem chcą dokuczyć sąsiadowi"'
Nie każdy powód jest dobry, źródło: Policja Mazowsze

Okazuje się, że w Warszawie dość często policja przyjeżdża na miejsce i stwierdza, że została wezwana bezpodstawnie. Mieszkańcy nadal dzwonią na 112, by np. dokuczyć sąsiadowi czy postraszyć współmałżonka. W tym czasie pomocy rzeczywiście potrzebować może ktoś inny.

REKLAMA

Dlaczego wzywamy policję?

Zastanówmy się trzy razy, zanim sięgniemy po słuchawkę, by skontaktować się z dyspozytorem służb ratunkowych. Bezpodstawne wezwanie policji to nie tylko wykroczenie, ale także odebranie szansy na pomoc komuś, kto rzeczywiście może jej potrzebować.

Zapraszamy na zakupy

... by uprzedzić fakty

- Zdarza się, że osoby zgłaszające próbują przewidzieć przyszłość i zawiadamiają policję przed faktem. Mieliśmy sytuację, gdy kobieta wezwała policję, gdyż "pijany ojciec awanturował się w domu". Gdy przyjechaliśmy na miejsce, okazało się, że mężczyzna jest trzeźwy, jednak, zdaniem zgłaszającej, dopiero chciał pójść po alkohol do sklepu, by zwyczajowo upić się i awanturować - opisuje mł. insp. Krzysztof Łaszkiewicz ze stołecznej policji - Jest to umyślne wprowadzenie dyspozytora w błąd.

REKLAMA

... by dokuczyć sąsiadowi

- Innym razem otrzymaliśmy zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że przed domem "kręcą się podejrzane osoby". Dopiero na miejscu dowiedzieliśmy się, że w tym miejscu wykonywali jakieś prace sąsiad razem z synem, z którymi zgłaszający był "po sąsiedzku" skonfliktowany. Wezwał policję, by sąsiadom dokuczyć - dodaje.

REKLAMA

... by postraszyć współmałżonka

- Niektórzy wzywają policję, by mieć mylne przekonanie, że w danej sprawie "coś jest na rzeczy" z samego faktu podjęcia interwencji. Jeden mężczyzna zgłosił nam, że żona celowo utrudnia mu kontakt z dziećmi. Okazało się, że nawet nie było go w tym miejscu, gdzie kontakt miał być utrudniany, a zgłaszający chciał jedynie "postraszyć policją" i mieć potwierdzenie, że zgłaszał służbom taki fakt - mówi Krzysztof Łaszkiewicz

Nie wzywajmy nadaremno

To tylko kilka przykładów. W przypadku bezpodstawnego wezwania policji należy liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, pozbawienia wolności lub grzywnę do 1500 złotych. Czy dana sytuacja naprawdę wymaga interwencji służb? Dobrze się zastanówmy.

(kb)

 

REKLAMA

Komentarze (3)

# Oleole899

10.10.2020 09:18

Jak wezwiesz policję to chyba jedyny raz jak ich zobaczysz. Na Białołęce nie ma patroli żadnych, a menele na skrzyżowaniu Modlińska, Płochocińska, chleją od rana do wieczora obok przystanku i straszą ludzi i dzieci.

# Seru60

11.10.2020 20:14

I wg Ciebie to jest sprawa dla policji, tak? Poza tym skrzyżowanie ulic Modlińskiej z Płochocińska to już jest koniec świata - psy tam szczekaja, a Wy - przyjezdni szukający "amerykańskiego snu" myślicie że udało wam się okazjonalnie kupić mieszkanie które jest w zasięgu waszego kredytu i później opowiadacie bajki ludziom w pracy, że z centrum to 30min i już jesteście w kapciuszkach przed telewizorem...

# popiel

12.10.2020 16:26

W sprawach wymuszeń, gwałtów, rozbojów i kradzieży, co do zasady nie wzywamy policji, bo możemy dostać mandat, za bezpodstawne wezwanie i będziemy mieć przerąbane u złodziei, gwałcicieli i innych podobnej maści.
Policja ma ochraniać cyborga kaczyńskiego, macierewicza, szydło i resztę oficjeli wraz z pomnikami.

REKLAMA

więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA