Karnawał na sportowo
27 lutego 2004
Warszawski Bal Mistrzów Sportu i Bal Młodego Mistrza Sportu zdominowały ostatni weekend w Białołęckim Ośrodku Sportu. Trudno powiedzieć kto bawił się lepiej - mistrzowie z olimpijskim dorobkiem czy gimnazjaliści stawiający pierwsze kroki na drodze sportowej kariery.
Po laurach i gratulacjach przyszedł czas na upojną zabawę do białego rana - jak przystało na sportowców, kondycja dopisała wszystkim, toteż taneczne harce były doprawdy imponujące.
Atmosfera wielkiego sportowego świata nie zdążyła jeszcze dobrze przebrzmieć, kiedy do hali przy Strumykowej wkroczyli przyszli następcy sportowych tuzów.
W niedzielny wieczór bowiem przy współpracy i pod honorowym patronatem dzielnicy Białołęka, Białołęcki Ośrodek Sportu zorganizował drugą imprezę. Tym razem dla gimnazjalistów związanych ze środowiskiem sportowym na Białołęce. Zainteresowanie było spore - w pełnej gali na parkiecie hali stanęło około 350 młodych sportowców, którzy imprezę rozpoczęli polonezem prowadzonym przez uczniów Gimnazjum nr 1.
Podobnie jak na dużym balu, punktem kulminacyjnym było ogłoszenie wyników plebiscytu na najlepszego młodego sportowca. W szranki stanęło kilkadziesiąt osób i drużyn zgłaszanych przez gimnazjalnych nauczycieli WF z białołęckich szkół oraz trenerów i opiekunów dzielnicowych klubów sportowych. Kapituła konkursowa, w której składzie znaleźli się przedstawiciele organizatorów - BOS-u, Stowarzyszenia Grupa Tratwa i Urzędu Dzielnicy mieli twardy orzech do zgryzienia. Plebiscyt nie został bowiem podzielony na jakiekolwiek kategorie, a jury chciało uhonorować przedstawicieli wszystkich dyscyplin. Ostatecznie na najwyższym stopniu podium stanęła młoda pływaczka - Joanna Budzis z Gimnazjum nr 1.
Poza częścią plebiscytową wszystko odbyło się jak na prawdziwym balu. Były kotyliony, pełna gala i świetna muzyka. Co ciekawe, młodzież pośrednio sama wybrała rodzaj muzyki przy jakiej chce się bawić. Przeprowadzona bowiem w białołęckich szkołach ankieta, która wykazała w sposób jednoznaczny, że tutejsza młodzież najbardziej lubi bawić się w rytm hip hopu, zaowocowała zaproszeniem na bal formacji Łona. Wybór był doskonały. Młodzi sportowcy dorównywali kondycją dorosłym sportowcom i choć bawić się mogli tylko do wieczora, to robili to równie intensywnie co starsi koledzy po fachu.
Magdalena Łuczak