Jeziorzec z przeręblami
12 lutego 2010
Po naszej ostatniej publikacji na temat zbiornika Jeziorzec do redakcji ponownie zwrócili się wędkarze, podkreślając, że dzielnica nie chce zająć się wyrąbaniem w stawie przerębli, które zapobiegłyby przydusze i umieraniu ryb.
Czym jest przyducha? - Przyducha jest to takie zjawisko, kiedy zimą na zbior-nikach wodnych tworzy się pokrywa lodowa, a na niej zalega śnieg. Woda ma w so-bie pewien zapas tlenu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie śnieg, który zalegając na powierzchni akwenów zatrzymuje promieniowanie słoneczne. W takim zbiorniku pod lodem jest wtedy na tyle ciemno, że glony, które tam żyją, nie mogą produ-kować tlenu, bo nie zachodzi fotosynteza. Kiedy tlenu zaczyna brakować, zaczyna się śnięcie ryb i innych organizmów - tłumaczy "Echu" Konrad Stawecki, pracownik Zakładu Hydrobiologii z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie.
Jak jej przeciwdziałać? - Niewielkie zbiorniki wodne należy odśnieżyć. Można też oczywiście wyciąć przeręble, aby wodę dotlenić. W przeręble można dodatkowo włożyć pałeczki trzciny, aby po ewentualnym zamarznięciu przerębla, zachodziła wymiana między wodą a powietrzem - radzi Konrad Stawecki.
Kto jest odpowiedzialny za dotlenianie zimą wodnych akwenów?
Koło wędkarskie na Bemowie umywa ręce: - Koło Polskiego Związku Wędkarskiego nr 35 Warszawa-Bemowo nie jest użytkownikiem glinianek na Bemowie, nie jest więc za to odpowiedzialne - mówi Wojciech Koperski, prezes koła.Podobną odpowiedź uzyskaliśmy w Mazowieckim Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
- Nie jesteśmy użytkownikiem rybackim tych akwenów, nie mamy nawet prawa tam wejść. Do tego typu czynności zobowiązany jest jedynie właściciel bądź użyt-kownik rybacki, który ma obowiązek sprawdzać stan przyduchy - wyjaśnia pra-cownik Polskiego Związku Wędkarskiego w okręgu mazowieckim.
Do przygotowania przerębli nie kwapią się także strażacy ani strażnicy miej-scy.
- Wyrąbywanie przerębli nie należy do naszych kompetencji. Odpowiadamy za bezpieczeństwo zdrowia i życia ludzi, więc tylko zabezpieczamy przeręble, aby nikt do nich nie wpadł, zwłaszcza teraz w okresie ferii zimowych, kiedy młodzież wcho-dzi na zamarznięte akweny jak na lodowiska - tłumaczy Piotr Tabencki, rzecznik straży pożarnej w Warszawie.
- My niestety nie możemy zainterweniować. Nie dysponujemy właściwym pro-fesjonalnym sprzętem, aby móc wejść na lód. Możemy jedynie zasugerować za-rządcy bądź właścicielowi takiego akwenu wykonanie odpowiednich czynności - twierdzi Jolanta Borysewicz z biura prasowego straży miejskiej. Na wysokości za-dania musi stanąć zatem dzielnica.
Urząd składa deklaracje
Po interwencji "Echa" w sprawie zagłady ekologicznej zbiornika Jeziorzec w bemow-skim ratuszu zebrała się komisja ochrony środowiska, aby w obecności mieszkań-ców wyjaśnić sporne kwestie.- Wystąpimy do straży miejskiej z prośbą o wyrąbywanie dotleniających prze-rębli w okresie zimowym, a także o rozważenie możliwości szkolenia płetwonurków, studentów Szkoły Głównej Służby Pożarniczej połączonego z oczyszczaniem dna zbiornika z przedmiotów niebezpiecznych, których wydobycie w trakcie bieżących konserwacji nie jest możliwe - poinformowała Monika Toporowicz, naczelniczka be-mowskiego wydziału ochrony środowiska. - Trwająca budowa trasy szybkiego ru-chu w dużym stopniu ogranicza obecnie wykorzystwanie stawu Jeziorzec jako miej-sca rekreacji, dlatego do planów inwestycyjnych na lata 2011-2013 włączymy reno-wację zbiornika wraz z zagospodarowaniem terenu wokół niego. Po zakończeniu prac przy budowie trasy S-8 miejsce będzie sprzyjało rekreacji i odpoczynkowi pobliskich mieszkańców - zapewniła Monika Toporowicz.
Anna Przerwa