IV RP na Targówku
12 października 2007
Zapewne każdy z Państwa już widział najnowszy spot wyborczy PiS-u. Trudno go przeoczyć, bo jest emitowany codziennie w najlepszym czasie antenowym w publicznej telewizji.
Autor jest radnym Warszawy, kandydatem na posła z listy PO. |
To prawda - rząd i administracja centralna słu-chają zwykłych ludzi. Na przykład na Targówku. Ra-da tej dzielnicy podjęła uchwałę, wychodzącą z ini-cjatywą budowy przy Radzymińskiej hali widowisko-wo-sportowej. I administracja zdecydowała, że hala będzie. Jednak nie sportowa a... kupiecka. Taki po-mysł ogłosił wojewoda mazowiecki Jacek Sasin, przedstawiciel słuchającego zwykłych ludzi rządu Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest ważne, iż samorząd dzielnicy, demokratycznie wybrana reprezentacja mieszkańców, sprzeciwia się hali kupieckiej. Woje-woda o tej sprawie wie więcej i lepiej, bo słucha lu-dzi, a nie "oligarchów i salonów samorządowych". Idąc dalej: mieszkańcy zebrali kilkanaście tysięcy podpisów przeciw budowie hali kupieckiej, a jednak wojewoda nadal wie lepiej i robi swoje. Mieszkańcy Targówka chcieli hali widowiskowej - będą mieli halę kupiecką. Do takiej to niewielkiej, zda-niem wojewody poprawki, ma on prawo, bo wsłuchał się w głos mieszkańców i od razu zareagował.
Halę kupiecką wybuduje Centralny Ośrodek Sportu. To także wyjście naprze-ciw oczekiwaniom mieszkańców. Czyż może być obiekt o charakterze bardziej sportowo-widowiskowym, niż hala kupiecka wybudowana przez COS?
Tak właśnie wygląda IV RP w wykonaniu PiS. To IV RP, która słucha ludzi, ro-zumie ich problemy i stara się zawsze je rozwiązywać. Nie jest ważne, że samorząd lokalny i mieszkańcy są przeciw, nie są ważne racjonalne argumenty, iż budowa hali kupieckiej i jej zaplecza w najpiękniejszej części Zacisza, doprowadzić może do dewastacji okolicznych terenów, zniszczenia pobliskiego lasku. Władza centralna wie lepiej. Samorząd zaś, zdaniem rządu i jego reprezentanta - wojewody, jest źle informowany, zapewne skorumpowany i stanowi siódme wrota piekieł, zwane "układem".
Mówiąc szczerze, miałem nadzieję, iż po okresie czterech lat katastrofalnej ka-dencji Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy, stolica uwolni się od eks-perymentalnych pomysłów ekipy braci bliźniaków. Niestety po tym, jak nie udało się wygrać PiS-owi wyborów w Warszawie, a chwilę później - nie udało się pozbawić mandatu demokratycznie wybranej prezydent, okazało się, iż PiS nadal zamierza ingerować w interesy lokalnych społeczności, tylko tym razem z poziomu central-nego. Brak poszanowania dla samorządności lokalnej oraz głosu mieszkańców jest typowy dla rządzącej ekipy. Szkoda jedynie, iż ponadpartyjny projekt, jakim nie-wątpliwie byłaby hala sportowo-widowiskowa na Targówku, jest torpedowany tylko w imię doraźnych interesów politycznych. Przecież nie jest tajemnicą, iż hala ku-piecka na Targówku ma rozwiązać problem, przed jakim stoi polski rząd - jak wy-gospodarować miejsce pod Stadion Narodowy, jednocześnie nie narażając się społeczności kupców z Jarmarku Europa. A czasu na wykonanie tej operacji zostało coraz mniej, dlatego kupców należy przenieść jak najszybciej, nieważne dokąd. Wojewoda zza biurka wskazał palcem na Targówek.
Rząd Jarosława Kaczyńskiego wielokrotnie pokazywał jak bardzo za nic ma sa-morząd, jak bardzo nie liczy się z wolą mieszkańców, pogardza ludźmi.
IV RP to ustrój, w którym wojewoda, minister, premier wiedzą lepiej i nikt ich nie przekona, "że białe jest białe, a czarne jest czarne".
Miejmy jednak nadzieję, że nowy rząd i nowy wojewoda mazowiecki zmienią tę fatalną dla Targówka decyzję na taką, która będzie zgodna z wolą mieszkańców. To oni są gospodarzami swojej dzielnicy i pracodawcami polityków.
Marcin Kierwiński
Od redakcji: Hale mają zająć połowę spornego terenu. I tak przecinać go będzie trasa Olszynki Grochowskiej. Może da się pogodzić oba pomysły?