REKLAMA

Targówek

komunikacja »

 

Warszawa - zmora dla zmotoryzowanych

  12 października 2007

Dowiedziałem się niedawno, że jedna trzecia warszawiaków porusza się po ulicach miasta własnym środkiem lokomocji. Jest to wielka liczba, zważywszy na przepustowość i jakość naszych dróg, a także układ komunikacyjny i możliwości sprawnego przemieszczania się w naszej aglomeracji.

REKLAMA


Autor jest wiceprzewodniczą-cym rady dzielnicy Targówek
Warszawa i większość osiedli, z których się składa była budowana po wojnie w swoistym przeświadcze-niu, że samochód będzie czymś ekskluzywnym i niedostępnym na skalę masową. Stało się jednak inaczej i dziś nawet za 500 złotych można sobie kupić używany samochód i włączyć się do ruchu. Niestety im więcej niepewnych pojazdów wyjeżdża na ulice, tym większe ryzyko, że pojawi się jakaś awaria, a wtedy wszyscy uczestnicy dróg odczują to dolegliwie w postaci gigantycznego korka. Jednakże poza sferą obiektywnych trudności związanych z użytkowaniem pojazdów, ważny jest niestety czynnik techniczno-organizacyjny, a mianowicie działania władz odpowiedzialnych za budowanie nowych dróg i konserwację nawierzchni. I tu pojawiają się tzw. schody. Próbując ostatnio przejechać przez Targówek przeżywam prawdziwą ge-hennę. Coraz ciężej jest się przebić przez ul. św. Wincentego w stronę urzędu dzielnicy, bowiem przed światłami na skrzyżowaniu z Budowlaną robi się czasem bardzo długi korek, sięgający nawet do głównej bramy cmentarza Bródnowskiego. W takich sytuacjach, jak ktoś był sprytny, to zazwyczaj robił sobie objazd i jechał przez bazarek na Trockiej lub od strony pętli autobusowej na ul. Korzona, do ul. Samarytanka, a potem przez Gilarską dojeżdżał do newralgicznego skrzyżowania od "luźnej" strony. Teraz już się tak nie da, bowiem na ul. Samarytanka trwają roboty drogowe na dość długim odcinku. Od strony Korzona w ogóle nie wjedziemy na Zacisze, a jadąc od bazarku trafimy na korek. Tu trzeba długo czekać na przejazd, gdyż ustawiono tymczasową sygnalizację świetlną w pobliżu pizzerii i samochody muszą poruszać się ruchem wahadłowym.

Pod urzędem przy ul. Kondratowicza też nie jest wesoło. Trwa bowiem remont ul. 20 Dywizji Piechoty WP, a w dodatku są tam tak głębokie wykopy, że jak ktoś próbuje nawet dotrzeć pieszo na drugą stronę ulicy, to musi być wyćwiczony w skokach w dal. Podobno do końca roku prace zostaną ukończone.

Najbardziej cierpią ci, którzy jadą rano do pracy przez ul. Radzymińską. Akurat trwa remont torów kolejowych i po drodze do ul. Targowej zamknięte są aż dwa przejazdy. Jedynym wyjściem, aby dostać się np. na ul. Kawęczyńską bez koniecz-ności okrążania Dworca Wileńskiego jest cofnięcie się do OBI i przejazd wiaduktem przez ul. Kraśnicką. Jednakże cała ta ulica rano jest zakorkowana i trzeba długo się męczyć w ślimaczym tempie. Swoją drogą szkoda, że władze miasta i dyrekcja kolei nie potrafią dopasować się wzajemnie w planach remontowych i doprowadza-ją do skomasowania problemów komunikacyjnych akurat w tym samym czasie. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, obarcza odpowiedzialnością za korki i zaniedbania swoich poprzedników i poniekąd ma rację, że trzeba odrobić zaległości inwestycyjne. Jednakże powinno się to robić mądrze i planowo, a nie hurtem, nie wszystko za jednym zamachem. Z drugiej strony pani prezydent w wywiadzie telewizyjnym pochwaliła się oddaniem do użytku ronda Starzyńskiego i drugiej nitki wiaduktu prowadzącego do mostu Gdań-skiego. Wolałbym tu nie być złośliwy, ale inwestycja ta została rozpoczęta przez poprzednią ekipę, a były komisarz miasta Kazimierz Marcinkiewicz tak się starał zaimponować swoim potencjalnym wyborcom, że pierwszy wiadukt oddał w trybie ekspresowym w listopadzie. De facto nie wiadomo też, czy z prawnego punktu widzenia było to wtedy przeprowadzone prawidłowo. Niestety po wyborach na dokończenie tej inwestycji czekaliśmy prawie rok. To żadna chluba. Tym bardziej, że warszawiacy zobaczyli wcześniej, iż takie prace da się wykonać szybciej, jeśli się chce. Poza tym, dzięki wiaduktowi w stronę centrum, problem komunikacyjny został rozwiązany przed mostem Gdańskim, ale korki pojawiły się już na moście i rano trochę to potrwa zanim dojedziemy w okolice Arkadii.

Warszawa jest trudnym miastem do zarządzania, co do tego nikt nie ma wąt-pliwości, szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na problemy komunikacyjne. Dlatego rządzący powinni starać się być nie tylko lubiani i popularni, pokazując swe walory na tle "gorszych" poprzedników, ale też powinni dołożyć starań, żeby być dobrymi gospodarzami, bez odwoływania się do zbytecznych, kontrastowych porównań.

Sebastian Kozłowski
sebko@sebastian-kozlowski.waw.pl

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA