REKLAMA

Targówek

kultura »

 

Horror na Bródnie. Nawiedzony blok za szpitalem

  30 marca 2015

alt='Horror na Bródnie. Nawiedzony blok za szpitalem'

Niewiele osób wie, ale Zygmunt Miłoszewski, laureat Paszportu Polityki w dziedzinie literatury, jest w dość niezwykły sposób związany z Targówkiem, a konkretnie z Bródnem.

REKLAMA

Dekadę temu wyszedł jego debiutancki thriller "Domofon", którego akcja toczy się w bloku przy ulicy Kondratowicza 41. Właśnie do niego wprowadzają się nowożeńcy, którzy przyjeżdżają do Warszawy, aby właśnie tu zacząć nowe i co ważne - lepsze życie. Tymczasem już pierwszego dnia znajdują na zalanej krwią klatce schodowej zwłoki człowieka bez głowy. A to dopiero początek...

Groza jak u Kinga

Krytycy zwracają uwagę na przewrotny, niczym u rosyjskiego pisarza Bułhakowa, czarny humor. Tymczasem pisarz inspirację czerpał ze... Stanów Zjednoczonych.

- Chciałem napisać powieść grozy i szukałem odpowiednika amerykańskiego małego miasteczka jak np. z powieści Stephena Kinga - takiej przestrzeni, która jest rozpoznawalna dla każdego w Polsce. Doszedłem do wniosku, że jest nią właśnie blok z wielkiej płyty. Zarówno w wielkich, jak i małych miastach, a nawet wsiach, można spotkać tego typu bloki. Taka zamknięta przestrzeń, gdzie ludzie mieszkają nad, pod i obok siebie, to jest odpowiednik amerykańskiego małego miasta. Skoro znamy już nawiedzone cmentarze, zamki, domostwa, uznałem, że nawiedzony dom z wielkiej płyty to dobry temat na powieść grozy - wyjaśnia Zygmunt Miłoszewski.

Zapraszamy na zakupy

Cmentarz i szpitale - idealne połączenie

Skąd wziął się pomysł na konkretny blok i to właśnie na Bródnie?

- Po pierwsze to znałem ten blok, a po drugie zależało mi na tym, aby było to miejsce pomiędzy szpitalem a cmentarzem. Ponadto po drugiej strony bloku znalazłem tablicę, że na tym terenie znajdował się szpital dla zakaźnie chorych. Uznałem, że to wszystko pasuje idealnie - podkreśla pisarz.

W książce blok się nieco "skurczył", bo stał się jednoklatkowy, w rzeczywistości są tam cztery klatki. Autor przyznaje, że nigdy nie mieszkał w żadnym bloku z wielkiej płyty. Za to jego córka urodziła się w Szpitalu Bródnowskim, ale obecnie pan Zygmunt rzadko bywa na Bródnie.

ak

 

REKLAMA

Komentarze (2)

# nick

06.04.2015 10:04

Ten "artykuł" zapewne nigdy by nie powstał,gdyby nie fakt,że powieść "Domofon" Miłoszewskiego zalega w koszach z wyprzedażowymi książkami w "Carrefourze" :D

# Znafca

25.04.2015 10:21

Wcale nie nawiedzony.Bo mnie tam jeszcze nie było.Ale ciekawiej by było gdyby sejm nawiedził Brunon Kwiecień.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA