Horrendalne rachunki za ciepło na Bródnie. "Chore wyliczenia"
24 października 2017
Sezon grzewczy w spółdzielczych blokach już trwa. Jednak mieszkańcy spółdzielni na Bródnie cały czas zgłaszają problemy z ich zdaniem niesprawiedliwym naliczaniem kosztów za ogrzewanie. Niektórzy dostali rachunki z koniecznością dopłaty kilku tysięcy złotych.
- Mam pytanie do ludzi, którzy podlegają pod Spółdzielnię Mieszkaniową "Bródno" i administrację ul. Wybrańska 29. Czy przyszło wam rozliczenie za ogrzewanie? Bo mi przyszło ponad 1000 zł, co jest niemożliwe biorąc pod uwagę fakt, że dwa pokoje były całą zimę na "3", a jeden totalnie zakręcony. Rozumiem, gdybym grzała do oporu na "5". Co roku przychodzi coraz więcej, moi sąsiedzi mają ciągle zwroty, ja dopłaty ponad 1000, a jeszcze inni mieszkańcy bloku prawie 1,5 tys. O co chodzi? Czy istnieje jakakolwiek możliwość sprawdzenia liczników, oprócz zbiorowego pozwu i ciągania się po sądach? - zastanawia się na facebookowej grupie "Targówek, Bródno, Zacisze" pani Ania. Na jej post zareagowało mnóstwo osób, jak się okazuje z podobnymi "przejściami".
Nawet 6 tys. zł do zapłaty
- Ustawienie na "3" nic ci nie da, to podzielniki nie liczniki, a jak masz nieogrzewane pomieszczenia (nawet u sąsiadów), to te co są włączone ciągną do oporu, zużycie całego budynku idzie do jednego wora (...) - odpowiedziała jej pani Anna. - Ja wszystko rozumiem, ale w poprzednim roku było dopłaty 600 zł, a teraz prawie 1200 zł, moja znajoma przy metrażu 43 m2 ma dopłaty 1500 zł - przecież to nie jest normalne - denerwuje się pani Ania. - Mogę cię pocieszyć, bo ja miałam przez dwa lata naliczone 6 tys. zł - włączyła się do dyskusji Agula. - Wiem, że spółdzielnia ma sprawę w sądzie, bo wielu moich znajomych mieszkających również na Bródnie dostawało jakieś chore wyliczenia. Sprawa ciągnie się już dwa lata, przecież musi być jakiś sposób na dojście, co jest nie tak. Jedynym rozwiązaniem jest wzywanie na własny koszt eksperta, który sprawdzi, czy wszystko odpowiednio działa? - zastanawia się pani Ania. - Nic ci to nie da. Wiem z własnego doświadczenia, że będziesz musiała to zapłacić. Ja walczyłam z nimi dwa lata, dopiero po wymianie liczników i opisie eksperta z innej firmy dostarczonego do administracji, racja była po mojej stronie. Odliczyli mi tylko odsetki, od tamtej pory wszystko jest ok - przekonuje Agula.
Mamy prawo do reklamacji
Spółdzielnia dokonuje rozliczeń indywidualnych za ciepło zużyte w danym budynku w okresie od 1 lipca do 30 czerwca roku następnego wykorzystując podzielniki kosztów ogrzewania oraz w nowych zasobach - lokalowe liczniki ciepła. Jak przekonują nas władze Spółdzielni Mieszkaniowej "Bródno", każdy lokator ma prawo do reklamacji naliczonego rachunku za zużyte ciepło. Reklamację taką należy składać pisemnie do administracji osiedla w terminie do 30 dni od daty jego doręczenia.
- Termin udzielania pisemnej odpowiedzi na prawidłowo złożoną reklamację określony został na 30 dni od daty wpłynięcia reklamacji do administracji osiedla. Uzasadnione reklamacje są uwzględniane - zapewnia Barbara Estkowska, wiceprezes ds. technicznych Spółdzielni Mieszkaniowej "Bródno".
Średnia z trzech lokali
Ponoć bardzo wysokie, powyżej 1 tysiąca zł, dopłaty do ciepła, nie są częste i stanowią kilka procent ogółu lokali, a wynikają w szczególności z dwóch powodów. Pierwszy z nich może być "kluczem" w wyjaśnieniu, dlaczego mamy zbyt wysokie naliczenia. Otóż jak się okazuje, nieprzystąpienie do systemu rozliczania kosztów ogrzewania przez brak zgody na zainstalowanie podzielników w lokalu i rozliczania kosztów na ich podstawie powoduje, że koszty ogrzewania lokalu wylicza się na poziomie średniej z trzech lokali o najwyższym(!) zużyciu ciepła na jednostkę powierzchni w budynku (wg wskazań podzielników w tych lokalach), proporcjonalnie do powierzchni lokalu. - Drugą przyczyną tak wysokich dopłat jest korzystanie w lokalu z ogrzewania w sposób maksymalny i nieracjonalny - są to zwykle lokale wynajmowane - przekonuje Barbara Estkowska.
(DB)