Grosza daj ministrowi. Rząd uderza w Netflix
28 kwietnia 2020
Kina pozostają zamknięte, dla serwisów oferujących filmy i seriale online przygotowano nowy podatek. W ostatecznym rozrachunku zapłacą odbiorcy kultury.
Kryzys gospodarczy trwa już w najlepsze, ale wciąż nie doczekaliśmy się prostego i przejrzystego programu mającego na celu pomóc firmom, które zmuszono do zawieszenia lub ograniczenia działalności. Tymczasem z mętnej wody rządowego projektu tzw. tarczy 3.0 udało się wyłowić ciekawą rybę: nowy podatek, który uderzyłby w osoby oglądające filmy i seriale online.
Kto tu kogo...
Według projektu platformy streamingowe, takie jak Netflix, Ipla, Player.pl, Amazon czy CDA miałyby płacić 1,5% przychodu na... Polski Instytut Sztuki Filmowej. Czemu akurat na PISF? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że każdy podatek obciąża ostatecznie nie firmę oferującą usługi, ale jej klientów. Jeśli na platformy zostanie nałożony jeszcze jeden ciężar, prędzej czy później podniosą ceny.
...właściwie promuje?
Głównym celem nowego podatku byłby Netflix, który został w tym roku zdecydowanym liderem polskiego rynku filmów i seriali online. Kluczem do sukcesu okazał się "Wiedźmin" - ekranizacja powieści Andrzeja Sapkowskiego, za sprawą której polski pisarz zyskał popularność na całym świecie, tłumaczenia jego powieści zostały bestsellerami a seria kontynuujących ich historię gier komputerowych - autorstwa polskiego CD Projektu - zdobyła nowych fanów. Gdyby policzyć liczbę widzów i czytelników, zapewne okazałoby się, że za sprawą "Wiedźmina" Netflix, CD Projekt i Sapkowski przyczynili się do promocji polskiej kultury bardziej, niż PISF w całej swojej historii.
(dg)