"Gdzie jest Bemowo Bike?" - pyta Masa Krytyczna
28 marca 2015
Bemowo dawno nie widziało tak dużego protestu. Mimo fatalnej pogody ok. 200 rowerzystów przejechało przez dzielnicę z apelem do polityków, by energię pożytkowaną na konflikty poświęcili odbudowie systemu rowerów publicznych.
Warszawskie media zazwyczaj opisują Masę Krytyczną z perspektywy kierowców uważających, że korki w ostatnie piątki miesiąca wywoływane są przez przejazdy rowerzystów, blokujących ruch samochodów dla zabawy. Tymczasem Masy Krytyczne, odbywające się co miesiąc w wielu miastach Europy, to nie tylko imprezy towarzyskie, ale przede wszystkim protesty polityczne. Miesiąc temu władze Warszawy cofnęły zgodę na organizację przejazdu, który miał być apelem o zajęcie się problemem zanieczyszczenia powietrza.
Rowery? A niech rdzewieją, najważniejsza jest polityka
Czas przyznać to głośno: nie żyjemy w normalnym mieście. Z powodu walki politycznej Warszawa straciła część jednego z najlepszych w Europie systemów wypożyczalni rowerów publicznych. W całej dzielnicy Bemowo zostały tylko cztery stacje.
W tym miesiącu organizatorzy i zwolennicy Masy Krytycznej postanowili zabrać głos w sprawie wojny bemowsko-warszawskiej. Hasło przejazdu brzmiało "Gdzie jest Bemowo Bike?".
- Rowery te z powodu zaniedbań, nieporozumień i walki o stołki w ratuszu zniknęły ostatnio z ulic Bemowa - przypominają organizatorzy. - Mimo szumnych zapowiedzi nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miały wrócić. Mieszkańcy Bemowa w zamian za zlikwidowany system otrzymali co prawda "na pocieszenie" trzy stacje Veturilo, ale stacje te nie nie wzięły się znikąd. By je postawić na Bemowie, trzeba było usunąć je z innych miejsc w mieście.
27 marca pogoda była wyjątkowo zła (padał deszcz i przelotny grad, wiał zimny wiatr), jednak w Masie Krytycznej wzięło udział ok. 200 osób, które przejechały ulicami Połczyńską, Powstańców Śląskich, Człuchowską, Lazurową, Górczewską i Wrocławską.
- Nie interesuje nas konflikt pomiędzy władzami Bemowa i miejskim ratuszem - zapewnili organizatorzy na Facebooku. - Nie zamierzamy stawać po żadnej z jego stron. Naszym zdaniem obie strony są winne zniknięcia rowerów Bemowo Bike. Obie strony przespały ogłoszenie przetargu na utrzymanie systemu a potem, zamiast nadrobić błąd, zajmowały się politycznymi wojenkami.
System wypożyczalni rowerów Bemowo Bike funkcjonował w latach 2012-2014, do dyspozycji rowerzystów było 12 stacji i ponad 100 rowerów, kompatybilnych z ogólnowarszawskim Veturilo. W wyniku sporu kompetencyjnego między prezydent Warszawy a burmistrzem Bemowa do dziś nie ogłoszono przetargu na nowy sezon, który miał rozpocząć się 1 marca.
Dominik Gadomski
.