REKLAMA

Forum › Białołęka

REKLAMA

odpowiedź dla zwolenników tesco

# nikt

10.06.2003 13:45

Gratuluję perspektywicznego myślenia zwolennikom hipermarketów, budzicie moją litość bo to chyba od zepsutego mięsa moczonego nadmanganianie potasu i innych jeszcze świństwach pomieszało wam się w głowach. Jak możecie karmić tym swoje dzieci. Jeszcze parę lat takiego myślenia i drobny handel faktycznie padnie, wtedy dopiero markety podniosą ceny i zobaczycie co to znaczy bandycka marża. Jeśli wcześniej to wszystko w cholerę nie padnie, bo za czyje niby pieniądze ma to funkcjonować. Wtedy Państwo dobierze się do waszych pensji i tak je opodatkuje,że się nie pozbieracie.
Jak można popierać powstanie kolejnej pijawki finansowej.
Nie miałbym nic przeciw marketom gdyby płaciły podatki - sprawiedliwie od osiąganych zysków. Bo w tej chwili to jest zwykły rozbój i jeszcze o tym nie wiecie ale w perspektywie to wy jesteście ofiarami. Żal mi was !!!!!

# nickx

10.06.2003 14:10

To proszę wytłumacz mi "nikt" skąd pani z bazaru bierze wędliny i mięso. Otóż Ci odpowiem z Selgrosa. Czyż nie jest to supermarket?

# real

10.06.2003 14:13

to i tak wszystko wina tego że wchodzimy do unii

REKLAMA

# martyna

10.06.2003 14:20

A czy zdajesz sobie sprawę, "nikcie", że wielu ludzi po prostu nie stać na zakupy w "drobnym handlu"? I gdyby nie supermarkety to wielu rzeczy po prostu musiałyby sobie odmówić? Ja sama raczej rzadko kupuję w supermarketach, ale uważam, że są jak najbardziej potrzebne z tymi swoimi niskimi cenami. A cen raczej nie podniosą, bo jest na tym rynku za duża konkurencja. W Niemczech na przykład ceny żywności w dużych sklepach są podobne do polskich, a tam na jeden taki sklep przypada 2.5 tys. klientów. U nas klientów na jeden duży sklep jest 161 tys. więc jeszcze sporo sklepów może powstać i żeby konkurować z dotychczasowymi będą musiały trzymać niskie ceny.

# ktoś

10.06.2003 22:12

Popieram NIKT-a. Masz rację. Naród zrzekł się własności (referendum uwłaszczeniowe tylko 32% frekwencji).
Naród chce aby rządziła nim Bruksela (zapomniał o Moskwie).
Naród myśli, że gospodarka to tylko handel, handel i handel.
Naród liczy że Unia mu DA.
Martyna, czy wiesz ile zarabia przeciętnie Niemiec i co za to może sobie kupić??????
A ten nasz rodzimy "drobny handel" musi bulić podatki właśnie za hipermarkety!!!!!!!
Jak sądzę, jesteś dobrze sytuowana, nie byłaś nigdy bezrobotną i nie zaznałaś dylematu co kupić, gdy nie ma się na nic pieniędzy.
Nie życzę Ci tego.

# Vladymir

10.06.2003 22:51

Naród, na który tak chetnie powołują się Nikt i Ktoś, to w 99% pracownicy budżetówki o dochodach w pierwszej skali podatkowej, z zarobkami zblizonymi do płacy minimalnej, utrzymujące rodziny z dziećmi, szukające oszczędności gdzie się da, bo sa obciążone kredytami na własne mieszkania, czyli to my, Vladymirowie i około 20 milionów nam podobnych obywateli Polski. Czym róźni się kiełbasa z Selgrosa od tej z bazaru ? Ta z bazaru niby świeższa ? A niby dlaczego ? Spekulanci z bazaru kupują w Selgrosie, bo przecież nie ubijają świń w wannach swoich mieszkań i dorzucaja ponad 100% marży, aby zarobić, to normalne. Normalne jest też to, że mam prawo nie chcieć kupować na bazarze, bo na bandyckie marże mnie nie stać. Dlaczego więc Nikt i Ktoś za mnie decyduje, że w imię narodowego interesu mam kupować na bazarze, a nie w tanim supermarkecie? Gdzie ten narodowy interes ? W tym, aby moje dzieci chodziły glodne, a bazarowi handlarze tuczyli świńskie ryje wysoką marżą ? Różnica pomiędzy kiełbasą z Selgrosa a argumentami Ktosia i Nikogo jest taka, że ta pierwszą mogę nakramić dzieci i są zadowolone, a to drugie to demagogia, z której nikt sie nie naje. Nikt i Ktoś, lepiej od razu ujawnijcie, jakie marże na towary narzucacie klientom w waszych budach, to zagramy w otwarte karty, kogo bronicie i kto dla was jest Narodem.

REKLAMA

 historyk

10.06.2003 23:35

Parę faktów rzeczowych= sektor prywatny wytwarza w Polsce ok. 70% PKB o zatrudnia większość obywateli.
Inwalida i sprawny nie mogą brać udziału w tych samych zawodach potrzebne są fory... Polska mui się chronić zgodnie z traktami z UE przed niszczącą konkurencją.
Stać nas na sanację ... 14 lat temu wydawało się takie oczywiste, dlaczego nie teraz. Zacząć trzeba od dołu, samorzadów, społeczeństwa obywatelskiego.
przetrwanie klasy średniej jest naprawdę b. ważne (nawet jeśli inteligencja budżetowa nie szanuje kupców i vice versa).
Unia to szansa, tylko tyle i aż tyle.
To,że nie ma osobowości prawnej, to nie znaczy,że nie istnieje (wspólnoty mają)
Ostatni więzień polityczny PRL opuścił więzienie pod koniec 1989 r. (józef Szaniawski)

# konsument

11.06.2003 03:12

Niskie ceny w supermarketach nie są wynikiem jakiegoś oszustwa czy złej jakości produktów, lecz wynikają ze skali prowadzonego handlu (o jej znaczeniu wiedział już Wokulski). Dzięki niej omijają pośrednictwo hurtowników, negocjują dodatkowe zniżki u producentów, mają niższe koszty powierzchni sklepowej, zatrudnienia, transportu itd. Konsumenci mogą spać spokojnie dopóki konkuruje na rynku wiele sieci supermarketów, co jak na razie u nas jest spełnione. Dlatego nie martwi mnie otwieranie nowego supermarketu nie istniejącej w okolicy sieci.
Nie jest też prawdą, że supermarkety niszczą drobny handel, o czym świadczy choćby pełne wykorzystanie lokali handlowych na naszych osiedlach. Zawsze znajdzie on dla siebie nisze, których supermarkety nie obsłużą (bliskość domu, bardziej luksusowe lub specjalistyczne produkty, centra miast, itd...).
Uważam, że handel jest w tej chwili jedną z najzdrowszych gałęzi naszej gospodarki a zróżnicowanie (którego elementem są supermarkety) dobrze służy zarówno temu zdrowiu, jak i nam, konsumentom.

# !!!!!

11.06.2003 09:33

Płacz prywatnych Handlarzy jest nie na miejscu. Sami są nie uczciwi a często zatrudniają pracowników bez rejestracji i ubezpieczenia i płacą im niewiele a całą "kasę" mają dla siebie

REKLAMA

# martyna

11.06.2003 10:01

Ktosiu! To jest zupełnie oczywiste, że Niemiec (i każdy inny Europejczyk) zarabia więcej niż Polak i więcej może sobie za to kupić, ale nie wiem jakie to ma znaczenie dla supermarketów. Ludzie jeść i pić muszą, więc, niezależnie od swoich zarobków, jakąś kasę na to będą wydawać. A że w supermarketach za pewną określoną sumę kupią więcej niż za tę samą sumę w "drobnym handlu" to chyba nie ulega kwestii. Tak jak napisał Vladymir - woli nakarmić dzieci kiełbasą z Selgrosa niż w ogóle im nie dać kiełbasy.
Biedy może nie klepię, ale dobrze sytuowana wcale nie jestem. A zakupy w "drobnym handlu" robię z prostego powodu - nie mam samochodu, a dźwiganie z najbliższego supermarketu mi się nie uśmiecha. Dlatego wolę pobliski sklep; wcale nie w imię jakiegoś patriotyzmu.
A z tym, że "drobny handel musi bulić podatki właśnie za hipermarkety" to chyba trochę przesada...

# nikt

11.06.2003 18:16

Przeczytajcie Państwo wypowiedź historyka, to wykształcony człowiek o szerokich horyzontach.
Vladimir, twoje dane o zatrudnieniu pochodzą chyba jeszcze z czasów komuny. Przyjmijmy jednak ,że są prawdziwe. Czy nie sądzisz, że za kilka lat 2 lub 3 jeżeli drobny handel nie będzie płacił podatków bo nie będzie miał z czego, a hipermarkety bo są zwolnione to odpowiedz mi na pytanie gdzie Państwo sięgnie po pieniądze na pensje. W rezultacie bezrobocie znowu wzrośnie, a ci co utrzymają się w pracy będą wykonywać dwa razy więcej pracy za te same pieniądze.
Sprawa jest prosta, z tą kasą to jest taki prawie obieg zamknięty, od rolnika kupi świnkę kupiec i potem ją sprzeda zapłaci podatek, za zarobek kupi ubranie, samochód, telewizor dalej zarobią producenci wymienionych towarów, a tym samym ludzie pracujący w fabrykach lub firmach imporujących, spedycyjnych. Wszyscy wymienieni zapłacą wat i podatek dochodowy. Pieniądz robi pieniądz dla nas pod warunkiem, że zostaje w kraju.
Inna sytuacja pracownik biurowy dostaje pensję jedzie do marketu i wydaje na zakupy nie zapłaci podatku bo jest zwolniony.
Kupuje coprawda od producentów towary po strasznie wyśrubowanych cenach z terminami płatności nawet 120 dni, drogi Panie Historyku wytłumacz naszym rozmówcom jak to wpływa na płynność finansową firm produkujących w których tak na marginesie pracujemy.
Szanowni Państwo, proszę popatrzcie na to tak aby widzieć coś więcej niż tylko czubek własnego nosa.Bo kiedyś na pewno zrobicie sobie sami krzywdę. Jeśli potraficie zrozumieć przenośnię.
Pozdrawiam, Nikt

 Igor

11.06.2003 18:58

Nikt pisze, że lepiej kupować drożej, bo jak handlowiec więcej zarobi, to wyda pieniądze na inne produkty, co spowoduje rozwój gospodarki. Mam lepszą propozycję - kupujcie jednak taniej i sami zaoszczędzone pieniądze wydajcie na inne produkty, albo zainwestujcie.
Nic tak nie rozwija gospodarki jak egoizm ludzi. O budżecie państwa i domniemanych zwolnieniach podatkowych dla supermarketów myślcie w czasie wyborów, a nie w czasie zakupów. Najlepiej przyczynicie się gospodarce kupując produkty lepsze i tańsze.

REKLAMA

# tottem

11.06.2003 19:20

Motto z Nikodema Dyzmy: "To wszystko co się tu mówi, to jest do chrzanu..."
Ważna jest wyłącznie kwestia tego, czy na big zakupy nadal będziemy zasuwać kilkanaście kilometrów, czy będzie je można zrobić "pod nosem"

# anna

11.06.2003 20:40

co powiesz tottem na supermarket pod twoim domem?Może prościej wystąpić do istniejących supermarketow o bezpłatny autobus z Tarchomina?

# karolj

11.06.2003 21:48

Powiem tylko taki maly przyklad: na ursynowie kazdy wie ile jest super i hiper marketow, bardzo duzo, a posrodku nich jest taki malutki bazarek. W nim moj wujek ma sklep z zarciem dla zwierzat i z roznymi akcesoriami dla zwierzat.
Od wielu lat ma tych samych stalych klientow i od wielu lat zarabia na siebie , zone i dwa auta. I wszyscy widza jaka ma marżę , ale jednak ludzie do niego przychodza i kupuja i beda kupowac. I stac go na wakacje i zycie. A jak sie otworzyl hit to nawet wzrosly mu obroty. Dla stalych klientow ma obnizki.
I co z tego ze ten sam produkt w markecie jest tanszy, ale tego klienta nikt nie obsluzy, bo markety z zalozenia sa samoobslugowe.
Wiec przestancie piep...yć sklepikarze, ze Tesco wam cos zabierze z zycia, tylko zajmijcie sie polepszaniem obslugi klienta, bo jak ja wchodze do budy z zarciem dla kota na naszym bazarku i wisi tam chmura dymu to powiem tak, nigdy tam nie wroce. A jest jeszcze drugi sklepik na tym samym bazarku i tam chodze stale i nawet jak bedzie Tesco to tez tam bede chodzil na bazarek, bo lubie.
A na wielkie zakupy i tak pojade do Carrefoura bezplatnym autobusem.
Pozdrawiam
Karol

REKLAMA

 historyk

11.06.2003 22:20

Wydaje mi się,że istotna jest równowaga i w tym kontekście bardziej lokalna niż globalna. Każdy monopol jest szkodliwy. Przed rokiem 1989 był państwowy w handlu i było gospodarka niedoboru (chroniczna przewaga podaży nad popytem (zwłaszcza w dziedzinie dóbr pierwszej potrzey co nabijało kasę czarnemu rynkowi). Od 1989 r. nastąpiła erupcja prywatnej inicjatywy i konsumenci mieli poniekad doczynienia z monopolem sklepików (zyski szczęk to tranfery z budzetów i emerytów do kieszeni kupców). Pojawienie się supermarketów wymusiło konkurencję i obniżyło ceny (produkty spożywcze są relatywnie tańsze niż przed kilku laty). Obecnie jednak wahadło przechyliło się w drugą stronę i za chwilę supermarkety zdominują rynek, a stracą na tym również konsumenci (niskie ceny w supermarketach to także zasługa bazarków). w Białolece jest moim zdaniem równowaga i należy ją chronić (taniej już nie będzie, a Tesco nie brzebije Selgrosu). Co nie znaczy,że gdzieś w Polsce nie przydałby się kolejny supermarket. Sklep dla zwierząt to jedak braNŻA wybitnie niszowa.

# Vladymir

12.06.2003 00:11

Drogi Nikt, muszę zrujnować twój optymistyczny pogląd na temat wysokości zarobków naszych współobywateli, nie wiem z czego wnioskujesz, że moje dane są z komuny /fakt, to moja młodość/, ale mam taka dziwna pracę, że codziennie pytam rzesze petentów o zarobki i jeszcze nie spotkałem obywatela, który zadeklarowałby płacę powyżej 1500 PLN. Więc nie wymagaj od całej pracującej populacji rodaków za 1500 PLN kupowania na bazarach w imię obrony narodowego interesu, bo ich na to nie stać, oni zawsze będą szukali tańszych zakupów. Jeżeli zarabiasz tyle, co 99% Polaków, to mnie zrozumiesz, jeśli zarabiasz więcej, to dobrze, kupuj tam, gdzie cię stać, tylko nie oceniaj innych poprzez pryzmat swoich wysokich zarobków. Naprawdę, kupowanie ze 100% marżą może jest patriotyczne, bo nabija kabzy prawdziwych Polaków, ale zdecydowana większośc tego społeczeństwa, które uszczęśliwiasz na siłe, na bazarowe ceny po prostu nie stać. I co, rozstrzelać 20 milionów Polaków za brak pieniędzy na kupowanie na bazarze ? Może to i jakieś rozwiązanie...

# totem

12.06.2003 08:33

Do anny:
Właśnie chodzi mi o supermarket pod domem.
Na autobusie mi nie zależy, bom zautomobilizowany - nie zmienia to jednak odległości od handlozaurów.
do historyka:
Przed 1989 była przewaga popytu nad podażą a nie odwrotnie. Selgros wymaga posiadania karty.
Brak marketu uderza w najuboższych (jak zwykle), co to sobie nie wsiądą w samochód i nie pojadą gdzieś zrobić tanio tygodniowego zapasu michy.

REKLAMA

# proTesco

12.06.2003 09:29

I wyjaśnijmy sobie jeszcze jedno - supermarkety NIE SĄ zwolnione z podatków.
Zwolnienia były w połowie lat 90-tych ale to już historia (dla historyka). Oczywiście pewnie część z nich w pierwszym okresie nie wykazuje zysku co wiąże się z wielkimi kosztami jakie ponieśli na inwestycję (urząd skarbowy to już sprawdzi) i tu rzeczywiście mogą z tego powodu nie płacić przez jakiś okres podatku. Ale jesli np. drobni sklepikarze wreszcie zaczną myśleć konstruktywnie a nie destrukcyjnie i zaczną się łączyć i budować swoje supermarkety (tak jak to się działo w wielu krajach) to też w pierwszym okresie nie będą musieli płacić podatku jeśli nie będą wykazywać zysku. Ale u nas w Polszcze do takich porozumień chyba nigdy niestety z wiadomych przyczyn nie dojdzie...

# job

12.06.2003 10:50

Polakowi łatwiej jest mieć wroga i z nim walczyć niż samemu coś zbudować

# Duśka

12.06.2003 12:55

A co z podatkiem liniowym, czy to dałoby jakieś rozwiazanie trudnej sytuacji dla biedniejszych? A co do drobnych handlowców to ja im współczuję, u nas na bazarku prawie 70 % nie ma za co zapłacić wyśrubowanych czynszów. Prawie cały miesiąc pracują na czynsze, pensje, ZUS-y, podatki, a gdzie zarobek? Nie jest im wcale tak leciutko. Duśka

REKLAMA

# !!!

12.06.2003 13:04

Jeżeli są na jednym bazarku dwie piekarnie to znaczy, ze obie mają klientów- inaczej jedna by przestała istnieć. Jeżeli są trzy drogerie i dwie cukiernie - tak samo. W bajki o pracy na czynsze, ZUS-y i podatki zacznijcie wierzyć, jak bazarki zbankrutują. Nie wcześniej.
Pamiętacie jaki był protest kupców z Porajów jak otwierali bazarek na Ćmielowskiej. Drugi bazarek na Tarchominie miał spowodować upadek handlu. Pamiętacie? Spowodował?

# Basia

12.06.2003 15:30

Niestety bazarek na Porajów jest w tej chwili na wykończeniu.
Ale wracając do Tesco, ja jestem przeciwna lokalizacji, a nie hipermarketowi jako takiemu. I część osób zapewne podobnie.
Dodaj wpis:
Ustaw kursor w miejscu, gdzie ma się zaczynać pogrubienie i wpisz [b]. Na końcu pogrubienia wpisz [/b].
Przykład: [b]pogrubienie[/b].
Ustaw kursor w miejscu, gdzie ma się zaczynać kursywa i wpisz [i]. Na końcu kursywy wpisz [/i].
Przykład: [i]kursywa[/i].
Kliknij na ikonkę, która chcesz wstawić w treści w miejscu kursora:
nick (podpis):

 

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

City Break
City Break