Forum › Białołęka
Ile czasu poświęcacie swoim dzieciom?
# rodzic 22.03.2003 18:38 |
|
Ile macie go dla pociech w tygodniu, ile w weekend? Zatrudniacie nianię, czy radzicie sobie sami? Ja staram się codziennie przynajmniej popołudnia poświęcać dzieciom. W weekendy obowiązkowo długi spacer, jak jest pogoda. Mimo to wciąż wydaje mi się, ze to za mało.
|
# Duśka 22.03.2003 22:17 |
|
Z moich obserwacji wynika, że rodzice coraz mniej czasu poświęcają dzieciom. Zawsze mają coś ważniejszego do zrobienia. Faktem jest również, że bardzo długo pracują, bo rynek pracy jest teraz niebywale okrutny i bezduszny dla rodziny, a cierpią na tym głównie dzieci. Ja mam to ogromne szczęście i komfortową sytuację, że jestem z dziećmi w domu. Mogę więc poświęcić im maksymalnie dużo czasu, na czym cierpi czasem moje sprzątanie i inne tego typu prozaiczne rzeczy. Za to codziennie od pierwszych chwil, kiedy tylko mogli to pojąć, każdy wieczór czytam im książki. Robiła to również moja mama, a jej czytała babcia. Śmieszy mnie zatem, że ludziom dzisiaj trzeba pokazywać reklamy pt. "Cała Polska czyta dzieciom". Ale budujące jest również to, że ktoś na forum porusza taki temat jak czas dla dzieci. Może zatrzymamy się na chwilę w naszym zapędzonym świecie i porozmawiamy ze swoimi dziećmi, zagramy z nimi w warcaby, a nie tylko kupimy im nową płytkę CD do komputra z grą, gdzie można kogoś zabić i zdobyć za to kupę punktów? Obserwuję wiele dzieci, które do późnej nocy biegają samopas po osiedlu, często już po godz. 22 . Bez komentarza. Mam nadzieję, że Wy znajdujecie czas dla swoich dzieci i nie muszą się godzinami nudzić. Duśka
|
# Dorota Vladymirowa 22.03.2003 23:34 |
|
Ponieważ jestem na urlopie macierzyńskim, więc niewątpliwie poświęcam moim dzieciakom sporo czasu ;))) Do starszego synka przychodzi jego ukochana niania i bardzo mi pomaga, bo zbuntowany dwulatek z temperamentem bardzo cierpi, że nie mogę być już cała dla niego. Stale jednak mam wrażenie, że zajmując się jednym maluchem "zaniedbuję" drugiego. Za to jeśli chodzi o spacery, to trudno mnie przebić - od samego początku chłopaki się hartują bez względu na pogodę - wystarczy cieplej ubrać. Nasza niania też uważa, że "tylko śmierć zwalnia ją ze spaceru".
|
# Mieszkaniec 24.03.2003 09:22 |
|
Uprzejme pytanie do Szanownych Mam:
Tyle mówicie o relacjach rodzic-dziecko, ale czy wykazujecie również dbałość o relacje dziecko-otoczenie ? Mnie uczono: nie pluć, nie rzucać papierków, nie hałasować i nie wrzeszczeć, mówić "dzień dobry" z wyjętymi rękoma z kieszeni, przepuścić w drzwiach starszego, nie dokuczać słabszym itd. Szanować otoczenie. Mój tatuś się wstydził, gdy ktoś mówił, że ma "niewychowne dziecko". Dzisiaj taki termin już nie istnieje ? Im większa agresja i chamstwo w dziecku, tym większa "zaradność" ? |
# Basia 24.03.2003 09:30 |
|
Nie mam własnego dziecka, ale mam 4,5-letnią siostrzenicę i tyle ile mogę staram się wpajać jej pewne normy zachowania. Niestety zdarza się że moja siostra tego nie robi i moja siostrzenica inaczej zachowuje się ze mną a inaczej z nią :(
|
m0n1ka 24.03.2003 15:45 |
|
Mieszkaniec poruszył bardzo ciekawą kwestię!
W ramach ciekawostki - mama mojej chrześnicy kiedyś skarżyła mi się, że "mają takie niewychowane dziecko"! ;) Mała mieszka w innym mieście niż my, więc rzadko ją widujemy, ale kiedyś po weekendzie w jej towarzystwie - wstyd się przyznać - zarzekałam się, ze nie chcę dziecka... Oczywiście jako chrzestna powinnam się włączyć, ale na odległość to trochę trudno. |
# Piotrek z Odkrytej 02.04.2003 09:22 |
|
Normy i zachowania pozytywne jak i negatywne są odkładane w pamięci dziecka od wczesnych chwil. Wzorce należy wpajać, ale czasem jak obserwuję zachowanie rodziców, to jestem przekonany, że nie będą mogli wpoić dziecku niczego dobrego. Przykład: godzina około 1:00 w nocy, tatuś, mamusia i kolega wracający z dzieckiem (na oko z 5 lat) z pubu Tom, krzyczący jak cholera na całą okolicę. Ten widok utkwił mi w pamięci z zeszłego lata, bo powtarzał sie kilkakrotnie. Inne negatywne zachowania: siedzący w autobusie lub tramwaju brzdąc, którego mama usadowiła, po tym jak ktoś życzliwy ustąpił jej miejsca. Prozaicznym wydaje się brak rozmów z dziećmi. Moi znajomi mają córeczkę 2-letnią, która nie za wiele mówi, ale rodzice też do niej mówią niewiele. Nie chcę piętnować, ale potem na wzorce kultury jest za późno. Stąd nastolatek/tka, mający rodziców za nic lub co najwyżej za zasobnik pieniędzy, brak autorytetów (zresztą nic dziwnego) - sami "pozytywni inaczej" w TV i wokół. Myślę, że zmieniła sie epoka. Ja nie jestem jakimś starcem - mam 35 lat, ale chyba czasami myślę, że nie wiem dokąd to zmierza.
|
# Basia 02.04.2003 09:48 |
|
Pociesz się że nie wszędzie tak jest. Moja siostrzenica od najmniejszego jest baardzo wygadana.
|
# Vladymir 03.04.2003 00:14 |
|
A mój Michaś, to gęby cały dzien nie zamyka, a wierszyki Tuwima recytuje na zawołanie, no ale ja do pubu Tom nie chodzę, a i nie drę się po nocach, bo odsypiam dzienną aktywnośc moich dzieci.
|
# Piotrek z Odkrytej 03.04.2003 09:52 |
|
Nawet bym Cię o to nie śmiał podejrzewać.
|
# Vladymir 04.04.2003 23:40 |
|
i masz rację, Piotrku z Odkrytej, bom ja człowiek starej daty, który swoich emocji /zwłaszcza tych "alkoholowych" /światu zewnętrznemu nie ujawnia...
|
LINKI SPONSOROWANE
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Zapraszamy na zakupy
Najnowsze informacje na TuBiałołęka
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.