Forum › Białołęka
garbate dzieci
# rodzic dwójki dzieci 16.09.2010 21:40 |
|
Znalazłem w internecie następujący tekst:
"Jutro w 130 stołecznych szkołach odbędzie się ważenie uczniowskich plecaków - informuje TVN Warszawa. Akcję organizuje Urząd Miasta Warszawy. Jej celem jest uświadomienie rodzicom uczniów, że waga plecaków niejednokrotnie przekracza normy zdrowotne dzieci, oraz, że takie obciążenie może prowadzić do urazów kręgosłupa." Sądzę, że rodzicom nie trzeba tego uświadamiać,ale z pewnością należy to uświadomić odpowiedzialnym za oświatę w naszej dzielnicy i w kuratorium. Zważyłem "normalny tornister" syna - 6,8 kilograma!!! Młodsza córa ma tornister standardowej wagi tylko 5kg. W której szkole w dzielnicy ktokolwiek przewidział miejsce na pozostawianie książek? Dlaczego najczęściej oprócz podstawowego podręcznika, trzeba mieć jeszcze zeszyt do ćwiczeń i zeszyt do pisania? Dlaczego uczniowie muszą często targać ze sobą do domu obuwie na zmianę, bo w szatni nie można zostawić? Czy zamiast organizacji kościelnych koncertów nie zainwestować w zdrowy kręgosłup młodzieży i kupić do szkół określoną ilość szafek z niewielkimi przegródkami, aby przynajmniej najmłodsze dzieciaki mogły w nich zostawiać książki? Z pewnością większość rodziców wyraziłaby zgodę na dofinansowanie takiego zakupu. Może wreszcie skończyłoby się zadawanie przez nauczycieli kilku zadań, czy ćwiczeń do domu na następny dzień? Efekt dziecko po powrocie ze szkoły jeszcze dwie, trzy godziny odrabia lekcje. Oczywiście tak jest wygodniej, bo połowę lub całą lekcję poświęca się na odpytywanie i brakuje czasu na przerobienie materiału w szkole. Z kolei zrobienie 5-10 minutowej kartkówki wiąże się z koniecznością sprawdzenia jej w domu, a kto lubi pracować w domu? Oczywiście dzieci!!! Dokładając im do tego 6-8 godzin w szkole i dodatkowe zajęcia artystyczne, sportowe czy językowe ( raz,dwa lub trzy razy w tygodniu) okazuje się, że nasze milusińskie pracują ciężej od swoich rodziców. Panie Opolski co Pan na to? |
# marina 16.09.2010 23:11 |
|
Popieram ten głos w całości. Dodam, że noszenie kilku zeszytów do każdego przedmiotu oddzielnie też jest zbędne. Wystarczyłyby kartki w domu segregowane jako kolejne lekcje z danego przedmiotu. I zów z tornistrów by ubyło kilogramów. Nauka powinna odbywać się w szkole. Dzieci powinny otrzymywać materiały z kompendium wiedzy z każdej lekcji (jeśli jeszcze nie potrafią sprawnie robić samodzielnie notatek). Krótkie sprawdziany jak najbardziej potrzebne, a lekcja powinna być ciekawym wykładem. Ale obawiam się, że to jeszcze daleka przyszłość przed naszą oświatą. Bo tu głównie pracą i pomysłami powinni wykazać się nauczyiele.
|
# rodzic 17.09.2010 08:48 |
|
Albo dyrekcja. Na Kobiałce jest jak w zegarku - dzieci /przynajmniej tych najmłodszych/ zostawiają w szafkach rzeczy, noszą tylko ćwiczenia, bo książki są podwójne - jedne w domu, drugie w szkole. Na zebraniach nauczyciele poinformowali rodziców o akcji i prosili aby codziennie sprawdzać tornistry.
|
# Agnieszka 17.09.2010 09:05 |
|
A w szkole na Podróżniczej w dobie internetu i e-maili funkcjonują zeszyty do korespondencji nauczycieli z rodzicami. I co robią nauczyciele? Kserują informacje dla rodziców i dzieci wklejają karteczki do zeszytów. Efekt - już po kilku tygodniach ten zeszyt, który dziecko musi nosić codziennie, waży tyle co książka.
|
# marina 17.09.2010 20:16 |
|
A w jakim celu dzieci noszą te zeszyty? Wiedzę z lekcji powinny mieć raczej w głowie, utrwaloną z poprzednich dni na podstawie otrzymanych informacji i z książek. A zeszyt z wiedzą do powtórzenia trzymać w domu. Jaki to ma sens przesyłać informację e-mailem, a potem ją dźwigać w tornistrze? Jakaś bzdura.
|
# mama 18.09.2010 18:02 |
|
W naszych szkołach dzieje się wiele dobrego tylko dyrekcje i nauczyciele nie chcą o tym pisać
|
# bwradny 18.09.2010 18:21 |
|
takie tajemnicze?
|
# zakorkowany 18.09.2010 22:29 |
|
Mamo napisz co? Może to jest tak ukryte, że my głupi i nierozumni nie zauważamy?
|
Matka_Sławka_z_Gdańska 19.09.2010 12:51 |
|
A moze po to, zeby lapy sobie mialy czym wytrzec po robocie spolecznej... narajonej w ramach jakiejs "zaszczytnej akcji" przez dyrekcje placowki oswiatowej.
Czy w piatek byl dzien czystosci ziemi, zapytaja Matka, po tym wstepie? A zatem gdyby byl, to zdaniem Matki nawet taki wydumany w krainie kangurow pretekst nie usprawiedliwia skandalicznych dzialan wladz oswiatowych miejscowej szkoly lub szkol wobec nieletnich, ba wobec duszyczek, ktore nacieszyly sie wydmychana w smrodzie puszczanych na na styropianie gazow zaledwie tylko 7-9 wiosen z tego straszliwego, bo w bandyckim miejscu scielacego sie przed nim zycia. Przechodzac do rzeczy, drobna uwaga organizacyjna. W poscie miesci sie tylko 3200 znakow. Krzysztof?! Nie raz Matka Cie prosila! Tak? A Ty, co ? Widzisz swoj Portal Wielki!? Powodzenia, Kochany... Zatem przed Panstwem historia, niestety w odcinkach. W pierwszym opiszemy miejsce, w drugim akcje, w trzecim zadamy pytania do Pana Burmistrza i zreasumujemy. Pociagajac kiszke, Bartku. Przy okazji :) Ad rem: |
Matka_Sławka_z_Gdańska 19.09.2010 12:54 |
|
Czesc I
Otoz w piatek rano, zamiast zglebiac proces, jak sie malpie kciuk odwodzil i grzbiet sobie prostowala do postawy "bacznosc!", pognano czerede dzieci na zaplecze bazaru przy ulicy Mehoffera u zbiegu z ulica Swiatowida. Szpaler Waszych niewinnych latorosli wkroczyl na teren zaimrowizowanego przez spoldzielnie mieszkaniowa ad hoc parkingu dla klientow bazaru, na piach i w kaluze stajace tam niczym stawy z gnijaca latami woda. W te glony, wylegarnie komarow i smrod bajora. Znaja Panstwo to miejsce zapewne. Latwo sie tam zakopac autem, na tej plazy. To blisko naszego bialoleckiego Okienka Zycia, tuz obok krzakow, gdzie ostatnio polegiwal trup, z kapitalna dyskrecja obslugiwany przez sluzby tego Panstwa i Miasta. To rowniez tam, gdzie pare lat temu jakis cwaniak utrzymywany z czynszow lokatorow spoldzielni mieszkaniowej na stanowisku wiceprezesa zreszta, pobudowal wygodny dojazd dla wszystkich zmotoryzowanych tej gminy i nie tylko. Nie baczac na nocny spokoj pomieszkujacyh pare metrow dalej ludzi, na porzadek, bezpieczenstwo, czy estetyke osiedla reklamowego, jako sukces organizacyjny jego wyzej postawionego fumfla, a zarazem naszego przedstawiciela delegowanego do kuchty na Plac Bankowy. O mieszkancach swojej spoldzielni ten spasiony, ryzy cwaniak ( ktory juz podobno wiceprezesm nie jest, a moze nawet juz zdechl?) na pewno jednak wtedy nie myslal, bo niemal tak szeroki, jak glowna jezdnia Swiatowida dojazd konczy sie nagle tuz przy odchodzacym do bazarku chodniku... i przyslowie ''g...o'' z niego lokatorzy blokow maja, Ale to nie jest przypadek. Chodzilo i chodzi o utarg, czyli o pieniadze. Dzieki takim dzialaniom co noc mozna wygodnie podjechac w poblize tej dzialajacej pod auspicjami tutejszego Wydzialu Handlu pijackiej meliny na swiezym powietrzu, kupic co trzeba i wychlac nawet na miescu, wspartym o maske auta. Posluchac o polnocy na ful ustawionego radia. Mozna tez wydmuchac cos, na przyklad nos, jak sie ma aucie, chusteczki... niech to sie tak nazywa na potrzeby tej narracji, ok? Ot wystarczy zajechac pare metrow dalej na piach, prosto w mrok nocy, pod liscie porastajacyh mur samosiejek. Tu zaden mundurowy nie zajrzy, bo to wszystko jest oblatowione jak nalezy, czyli po polsku, czyli tak jak trzeba i z kim trzeba. Mowili Matce ludzie tam pomieszkujacy, ze tych, ktorym przeszkadzaly bandyckie orgie pod oknami, skutecznie wybito z lbow pomysly na skargi. Na przyklad: Czy Panstwo zdaja sobie sprawe, ze lokatorom pobliskiej klatki podpalono przedsionek? W ramach lekcji obywatelskiej... i z wielkim trudem udalo im sie doprowadzic do wyprowadzenia domofonu na zewnetrzne drzwi, chociaz oplacaja instalacje tego urzadzenia w czynszu? |
Matka_Sławka_z_Gdańska 19.09.2010 13:00 |
|
Czesc II
A teraz w to urokliwe miejsce pognano dzieci. Sprytnie. Posprzataja jednemu biznesmenowi z drugim ''za frajer''. Dziatwa posuwala sie szpalerem wzdluz muru bazaru, muru bedacego zarazem najdluzszym pisuarem na Mazowszu i chyba w Zjednoczonej Europie tez. W tej wyszczanej esemi floresami estetyce spontanicznych murali, wsrod rzygowin i kalu te dzieci wygrzebywaly papierki, kapsle po owocowkach, sztandarowym produkcie miejscowego sklepu nocnego, oslinione, palone po trzy razy pety i chusteczki do nosa tez. Tylko jedno dziecko zaprotestowalo... stojac przy zaciekach oleju walacego z otworu wyjacego wentylatora z lokalu gastronomicznego nalezacego do Towarzysza z Vietkongu i z naturalnym obrzydzeniem patrzylo na trzy korki po wisniowej nalewce lezace w plamie pozolklego moczu tuz kolo rynny. Wrazliwe jakies...? Dziewczynka. W ramach przysposobienia zawodowego juz widac, ze na laborantke sie nie nada. Nieprzytomne z obrzydzenia oczy dziecka tulacego w progu swojego jestewstwa ogrom naplywajacej z malutkiego brzuszka fontanny roznych tresci spotkaly nagle poranny, lagodny, wyziolowany wzrok Matki... Jej przeczace skinienie glowy dodalo dziewczynce otuchy. Nie schylila sie i odeszla... na cale szczescie nie w strone tych krzakow, gdzie ostanio byla Dobra Smierc, o ktorej ze wzgledu na specyfike, konotacje biznesowe i statystyki tego miejsca mowic nie wolno. Tak, to racja, ciszej nad ta kepa krzakow... Magia tego pijaczka z wydzialu rolnego KC wciaz dziala, nie tylko na spiacych kelnerow wladzy na przyczolku przy Mysliborskiej, ale przy stacji Metro Arsenal rowniez. Jak widac. A Matka sa Wzruszone! Tak Moje Dziecko! Naucz sie nie wykonywac polecen, w tym rowniez, a moze przede wszystkim Twoich nauczycieli. Potem przyjdzie czas na urzednikow , Twoich przelozonych i innych tego typu madrali - tych wszystkich, ktorych napotkasz na swojej drodze, a wartych tyle, co te kapsle po alpagach na piachu. Hartuj sie! Chociaz tyle pozytku bedziesz miala z tej lekcji. Bo teraz taka uwaga! Zebrane ze spoldzielczo-bazarowego terenu smieci, dzieci pozostawily kolo smietnika nalezacego do zapewne do zarzadu bazaru. Staly tam jeszcze w worach w sobote. Nawet po to, zeby otworzyc smietnik nie chcialo sie ruszyc tylka administratorom tej handlowo-mieszkaniowej strefy, tej Perly Tarchomina. Na co czekaly smieci? Czekaly na 503. Na kolejna ture bezdomnych z miasta, ktorzy nadjezdzaja tu i w poszukiwaniu jedzenia i papierosow. Slawa tej kloszardzkiej enklawy wykracza juz bowiem poza lokalne ramy i toczy sie po miescie.... Przyjezdni lubia zakasic i przepalic czyms cytrynke przysiadwszy o swicie na powyginanych z nedzy pretach plotkow okalajacych trawniki nalezace do spoldzielni mieszkaniowej. Tak, tak, Andrzej to towja dzialka, a ten urok wokol posesji przy Erazma z Zakroczymia 21, to chyba zyciowy sukces. Zgadza sie? |
Matka_Sławka_z_Gdańska 19.09.2010 13:09 |
|
Czesc III
Odplywajac w fantazje ujrzaly Matka chorym wzrokiem toalete szkolna i reczniczki z mydelkami. Mozliwe, zeby to bylo... przeciez grypa minela i nasza pochadzaca z Tarnowa troskliwa pielegniarka folksdojczow , kazala zapewne pozabierac zestawy. Beda na zas, gdy sie u Mariusza wizyte telewizje na kolanach wysmarka. A teraz dwa pytania do Pana BUrmistrza zarzadzajacego oswiata: Panie Burmistrzu, 1. Kto kontroluje zasadnosc i przebieg takich akcji, a przede wszystkim, kto zezwala, aby dzieci sprzataly prywatne posesje, w tym takie, gdzie stan i pochodzenie nieczystosci moze zagrazac ich zdrowiu? Pan sie zgodzi chyba, ze jezeli juz, dzieci moglby zajac sie uprzatnieciem smieci ( a nie ludzkich odchodow) na chodnikach, czy trawnikach nalezacych do gminy, chocby wzdluz centralnych ulic dzielnicy? 2. Sa Matka przekonane, chociaz nie byly na terenie placowki oswiatowej latami, ze w normalny, statystyczny dzien mydla, recznikow i papieru toaletowego tam nie ma. Jezeli sa to raczej po domach lub w ramach "alarmowego kitu" skrzetnie ukryte w szafie do wydania na wypadek inspekcji? Prosze powiedziec, jakim budzetem dysponuje gmina na srodki higieny osobistej w podleglych jej szkolach, kiedy ostatni raz kontrolowano dostepnosc dzieci do tych srodkow i z jakim skutkiem? No juz.... I widzisz #jaworski, wziela i pociagnela Antoniemu Matka kiszke. Smakowa. Dziecka, kolejnej ofiary zycia w polsce, czytac: zycia w owocach waszych talentow, PT Samorzadowcy, z tego nie bedzie. Na szczescie :) |
# Korzycka 10.10.2010 16:51 |
|
Czytam w Echu, że dziecko przywlokło wszy do szkoły... no proszę bardzo! Długo nie trzeba było czekać....! Coś niesamowitego!
|
LINKI SPONSOROWANE
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Kup bilet
Najnowsze informacje na TuBiałołęka
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.