Od 1 marca na Bemowie miała jeździć nowa linia autobusowa 201. Okazuje się jednak, że nie została uruchomiona na czas, ponieważ dzielnica nie przygotowała odpowiedniej infrastruktury na jej przyjęcie.
Warunkiem uruchomienia nowej linii obsługiwanej przez minibusy było to, że dziel-nica przygotuje na czas zatoki autobusowe, chodniki, przystanki i zlikwiduje progi zwalniające. - Niestety firma, która miała wykonać projekt przebudowy, oddała go z miesięcznym opóźnieniem. W związku z tym straciliśmy dużo czasu i nie mogliś-my wykonać zadania w terminie - wyjaśnia rzecznik bemowskiego ratusza Krzysz-tof Zygrzak. - Oczywiście wykonawca będzie musiał zapłacić kary umowne, co nie zmienia faktu, że linia 201 zostanie uruchomiona w późniejszym terminie. W tej chwili jesteśmy na etapie przygotowań do podpisu umowy z wykonawcą. Mamy na-dzieję, że mieszkańcy nie będą musieli długo czekać. Przewidujemy, że wszystkie prace zostaną wykonane do końca marca. Przepraszamy mieszkańców za to opóź-nienie. Jest nam tym bardziej przykro, bo linia obsługiwana przez minibusy była naszym pomysłem. Mamy jednak nadzieję, że uruchomienie jej zrekompensuje wszelkie dotychczasowe niedogodności - dodaje Krzysztof Zygrzak.
Za niecały miesiąc przekonamy się, czy tym razem dzielnica wywiąże się z obietnicy. Nie zawsze "chcieć" i "móc" idą w parze. Miejmy nadzieję, że przy innych inwestycjach planowanych na ten rok takich wpadek nie będzie. Mieszkańcy na pewno nie byliby zachwyceni, gdyby remonty ulic trwały dłużej, niż to wcześniej zakładano.
Agnieszka Pająk-Czech