REKLAMA

Bielany

historia »

 

Faszyści na Bielanach. Jedyny taki cmentarz

  1 listopada 2019

alt='Faszyści na Bielanach. Jedyny taki cmentarz'
W maju 1932 roku na cmentarzu przemawiał poseł Władysław Starzak, weteran Legionów Polskich.
źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 1-P-2023-3

Przed wojną okolice dzisiejszego Wrzeciona były regularnie odwiedzane przez bardzo "niepoprawnych politycznie" zagranicznych gości.

REKLAMA

Gdyby nie nazwa przystanku tramwajowego linii 6 i 17, warszawiacy pewnie już dawno zapomnieliby o znajdującym się przy Marymonckiej Cmentarzu Włoskim. Ta niepozorna nekropolia jest dobrze znana miłośnikom lokalnej historii, ale dla większości mieszkańców jej losy są owiane całkowitą tajemnicą.

Cmentarz powstał w 1926 roku (lub 1929 - data niepewna) na mocy porozumienia między rządami Polski i Włoch, dotyczącego szczątków prawie 900 żołnierzy zmarłych w niemieckiej niewoli. Mały cmentarz w faszystowskim stylu. Ciekawostka z Wrzeciona Mały cmentarz w faszystowskim stylu. Ciekawostka z Wrzeciona
Wiele osób mija go tramwajem, niewiele odwiedza. A tylko u wybranych budzi on skojarzenia z Benito Mussolinim.
Na terenie 0,6 ha obok dawnego rosyjskiego fortu, poza granicami ówczesnej Warszawy, powstała mała nekropolia z monumentalną bramą w formie łuku triumfalnego z okładziną z piaskowca, ozdobiona płaskorzeźbami z rzymskim orłem legionowym i godłem Królestwa Włoskiego. Umieszczono na niej dwujęzyczny napis "Italski Cmentarz Wojskowy Wojna 1915-1918". Oś cmentarza zamykał symboliczny sarkofag z napisem "Pro Patria defuncti in terra fideli requiescunt" (łac. "Polegli za Ojczyznę spoczywają wiernie w ziemi").

Moda włoska

W czerwcu 1930 roku na cmentarzu odbyły się uroczystości z udziałem nuncjusza apostolskiego Francesco Marmaggiego, któremu towarzyszył włoski minister spraw zagranicznych Dino Grandi. Faszysta, którego biografia była podobna do biografii niezliczonej rzeszy zwolenników Benito Mussoliniego. W młodości interesował się ideami lewicy, ale po spotkaniu z przyszłym Duce stwierdził, że "to jest to", zapisał się do Czarnych Koszul i został wybrany do parlamentu. Gdy faszyści przejęli władzę we Włoszech, wszedł do rządu jako podsekretarz stanu. Miał wówczas zaledwie 28 lat. Sześć lat później był już ministrem spraw zagranicznych.

Choć dziś może się to wydawać nie do pomyślenia, na początku lat 30. stosunki polskich piłsudczyków z włoskimi faszystami były znakomite. Jeśli ktoś przewidywał wówczas kolejną wojnę światową, to widział marszałka Józefa Piłsudskiego raczej jako sojusznika Mussoliniego, niż jego przeciwnika. Włoski "wódz" był wtedy podziwiany i szanowany przez całą Europę, zwłaszcza przez polityków socjalistycznych czy wywodzących się z lewicy. Mimo trudnej sytuacji ekonomicznej, jaka panowała wówczas na kontynencie, Włochy Mussoliniego nieustannie się rozwijały i modernizowały a punktualność ówczesnych pociągów jest w Italii legendarna do dziś. Wizyty takich faszystowskich dygnitarzy, jak Grandi, były w latach 30. wręcz pożądane jako okazja do wymiany doświadczeń.

Wstąp do księgarni

Zięć Mussoliniego w Warszawie

Luty 1939 roku przyniósł wizytę kolejnego ministra spraw zagranicznych, Galeazzo Ciano, prywatnie zięcia Mussoliniego. Powszechnie uważano, że to właśnie 36-latek z Livorno będzie w przyszłości nowym "wodzem" Włochów. W Warszawie przyjmowano go zatem po królewsku. Do Polski przyjechał wraz z żoną Eddą, córką Mussoliniego, a oficjalnym powodem wizyty było odsłonięcie pomnika Francesco Nullo, bohatera powstania styczniowego, który do dziś można oglądać na Frascati. Ciano został odznaczony Orderem Orła Białego i spotkał się w cztery oczy z marszałkiem Edwardem Rydzem-Śmigłym. Pobyt w naszym kraju umiliła faszystowskiemu liderowi wycieczka do Puszczy Białowieskiej, gdzie wziął udział w polowaniu. Podobno córka Mussoliniego osobiście ustrzeliła wówczas rysia.

Gdy Włochy weszły do II wojny światowej, Ciano był nadal ministrem spraw zagranicznych. Kiedy szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Amerykanów i Brytyjczyków, on i Grandi zdradzili Mussoliniego, przyczyniając się do obalenia "wodza". Grandi uciekł do neutralnej Hiszpanii, ale Ciano trafił w ręce zwolenników teścia. Został skazany na śmierć za zdradę i rozstrzelany.

Losy Grandiego potoczyły się zupełnie inaczej. Powrócił do Włoch w latach 60. a zmarł dopiero w roku 1988, w wieku 93 lat.

Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl

.
 

REKLAMA

Komentarze (4)

# Kiedyś z Bielan

24.09.2018 12:29

Kawał historii. Szkoda, że brama nie dotrwała do naszych czasów.

# bebe

04.11.2019 15:58

Była jeszcze wiele lat po wojnie. Może ktoś wie dlaczego zniknęła???

# Mateusz Napieralski

05.11.2019 11:36

Tabliczka informacyjna na cmentarzu i różne opracowania podają błędną datę założenia cmentarza w 1926 r. Pisałem w tej sprawie do ambasady, pokazałem dowody, ale nic z tym nie zrobili.
W rzeczywistości cała idea założenia nekropolii żołnierzy włoskich na Bielanach (Młocinach) narodziła się w połowie 1929 r., w lipcu tego roku na posiedzeniu stołecznej komisji regulacyjnej wybrano miejsce pod budowę, a dopiero w grudniu podpisano umowę z rządem włoskim na wynajęcie gruntu. W grudniu rozpoczęto też pierwsze ekshumacje z cmentarzy przyobozowych. Polecam przejrzeć prasę warszawską z 1929 r. Budowa cmentarza ruszyła na wiosnę 1930 r.

REKLAMA

# Julian

30.11.2020 13:22

Na Wólce Węglowej znajduje się zbiorowy grób upamiętniający niemieckich żołnierzy poległych w Warszawie w czasie II wojny. Warszawiacy w listopadzie zapalają tam znicze dla pamięci o dawnych wrogach, którzy lata temu tam wreszcie spoczęli.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA