Porządki na Elbląskiej. Śmietnik się skończył, parking pozostał
13 listopada 2023
Plac u zbiegu ulic Powązkowskiej, Krasińskiego i Elbląskiej został posprzątany. Jednak na poły dziki parking działa tam nadal.
O sprawie pisaliśmy niedawno. Na przedłużeniu Elbląskiej zorganizowano płatny parking. Jednak jego stan wołał o pomstę do nieba - dookoła walały się puszki i butelki po piwie, stare opony i wszelkiego rodzaju inne śmieci.
Profilaktyka w zdrowiu gardła - jak unikać problemów laryngologicznych?
Co możesz zrobić, by zapobiegać chorobom gardła, chrypce i innym dolegliwościom, które utrudniają normalne funkcjonowanie?
Dodatkowo w zdezelowanej przyczepie kempingowej urzęduje "wartownik", żądający opłaty za wjazd na ten teren, który - co ciekawe - stanowi dojazd do bloków przy Jasnodworskiej 3 a na dodatek jest oświetlony nowymi latarniami miejskimi, za używanie których płacą wszyscy podatnicy.
Posprzątali. Będzie hotel
Sprawą zajęła się radna Joanna Tucholska, która w swojej interpelacji zawróciła uwagę na ten nieporządek. Po jej interwencji teren został posprzątany, ale parking działa nadal i nadal mieszkańcy, którzy chcą tędy dojechać do bloków przy Jasnodworskiej 3 nie są wpuszczani. Działka jest prywatna - wynika z odpowiedzi udzielonej radnej. Dowiadujemy się z niej także, że jej właścicielem jest spółka Żoliborz Business Concept, a w przyszłości planowana jest tu budowa budynku handlowo-biurowo-hotelowego. Oznacza to, że parking będzie istniał jeszcze jakiś czas a potem w jego miejscu wyrośnie hotelowe gmaszysko.
Prywatny teren, miejskie latarnie
Problem z latarniami to nie żart. Wzdłuż starego przebiegu Elbląskiej, na który parkingowy nie wpuszcza mieszkańców Jasnodworskiej, stoi sześć słupów z napowietrzną trakcją elektryczną. Niedawno w ramach wielkiej wymiany opraw oświetleniowych z sodowych na ledowe nowoczesne lampy zostały zainstalowane także tutaj.
- Może ekipa elektryków nie sprawdziła, że latarnie stoją na prywatnym terenie i po prostu je wymienili. Drogowcy powinni jednak jak najszybciej je zdjęć i przenieść w inne miejsce, np. na ciemną ulicę Saperską. Jak to możliwe, że nikomu nie przeszkadza oświetlanie nowymi lampami prywatnego terenu?! - grzmi nasz czytelnik z Jasnodworskiej.
Zarząd Dróg Miejskich ma więc ważne, ale nie niemożliwe do zrealizowania zadanie: zdjąć sześć opraw i przenieść je na inną, miejską lub dzielnicową ulicę.
HK
.