Egipskie ciemności na Trasie Toruńskiej
1 lutego 2012
Przebudowa Trasy Toruńskiej ciągnie się już dość długo. Organizacja ruchu zmienia się tam praktycznie co tydzień zaskakując kierowców. Nie to jednak najbardziej denerwuje korzystających codziennie z tej arterii. Najgorsze są ciemności, które tam panują po zmierzchu.
Prace na modernizowanym odcinku mają zakończyć się wiosną. Przy drodze stoją już nawet nowe latarnie, jednak cały czas nie świecą. - To skandal, że my musimy jeździć po omacku, a latarnie które stoją od dłuższego czasu nie zostały podłączone - mówi pani Zofia. Szczególnie niebezpiecznie jest zdaniem kierowców na zjeździe z Trasy Toruńskiej na ul. Marywilską i odwrotnie - na wjeździe z Marywilskiej. - Nieraz byłam już świadkiem, jak o mały włos nie doszło tam do stłuczki. Wszystko przez brak światła - twierdzi pani Zofia. - Czy nie można by uruchomić oświetlenia, które już istnieje lub pobudować tymczasowego? - pytają zmotoryzowani.
Okazuje się, że sprawa nie jest tak prosta, jak się wydaje. To, że latarnie stoją, nie oznacza że cała infrastruktura została już przygotowana do uruchomienia. - Obecnie siedem kilometrów Trasy Toruńskiej jest w przebudowie. W związku z tym infrastruktura techniczna, taka jak np. oświetlenie, jest przebudowywana. Dopóki nie zostanie zakończona, nie ma możliwości włączenia latarni - mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak dodaje, planowany termin zakończenia robót to kwiecień tego roku.
Kierowcom nie pozostaje więc nic innego jak cierpliwie czekać końca prac. Na szczęście dni są coraz dłuższe więc ciemno będzie robić się coraz później.
Nasz komentarz:
Łatwość, z jaką urzędnikom przychodzi usprawiedliwianie się, jest fascynująca. Jesteśmy przekonani, że przeciętnie zdolny student Politechniki umiałby tak zaprojektować przebudowę, aby arteria o takim natężeniu ruchu co Trasa Toruńska, była oświetlona bez przerwy.
matt