Dziesięć dzików dla Białołęki. Mamy maskotkę dzielnicy
25 sierpnia 2020
Wszyscy znają wrocławskie krasnale, poznańskie koziołki czy krakowskiego smoka. We wrześniu Białołęka ma szansę otrzymać swojego dzika, a nawet całe stado. Projekt zakłada budowę dziesięciu pomników z brązu w ramach budżetu obywatelskiego.
Nie ulega wątpliwości, że dziki żyły na Białołęce jeszcze przed budową pierwszych osiedli. Teraz regularnie wędrują po osiedlach, parkach, a nawet w okolicach supermarketów, dziwiąc się kolejnym inwestycjom deweloperów. Dzik jest nieodłącznie kojarzony z Białołęką, dlatego Beata Szkoda-Amanowicz chce "odczarować i polubić" dziką świnię, zmieniając ją w maskotkę naszej dzielnicy.
Piękna figura dzika
Dziesięć figur z brązu rozmiarów 1:1 miałoby stanąć w ważnych dla Białołęki miejscach. Istotne, by były widoczne dla przejeżdżających kierowców i spacerujących mieszkańców. Autorce projektu zależy, by przedstawione zwierzęta były przyjazne i tworzyły swego rodzaju "szlak dzika". Początkowo figury miały być z tworzywa sztucznego. Po konsultacjach z mieszkańcami w projekcie uwzględniono bardziej elegancki, ale i droższy brąz. Koszt inwestycji to 390 tysięcy złotych. Tak zaprojektowane figury przetrwają lata, stając się świadectwem historii. Na dziki z brązu głosować będzie można już we wrześniu. Mają Wasz głos?
(kb)