Dzielnica kontrastów. Marymont nie do podrobienia
27 kwietnia 2017
Marymont to miejsce dziwne. Bo tak naprawdę, w sensie historycznym, to już nie Żoliborz, ale jeszcze tak do końca nie Bielany, lecz w jakimś sensie odrębna część Warszawy, mająca swoje własne tradycje i swoją historię.
Dziś Marymont jest podzielony administracyjnie między Bielany i Żoliborz. Niby większa część leży na Bielanach, ale np. stacja metra czy pętla tramwajowa położone są na Żoliborzu. A i sama zabudowa jest ciekawa, bo są i przedwojenne domy i ulice, a są i wielkie blokowiska osiedli Ruda (w części bielańskiej) i Potok (w części żoliborskiej), jest też i taki zakątek jak Kępa Potocka... Słowem: kontrasty, ale też jakiś własny sznyt i klimat.
Pałac dla Marysieńki
Nazwa "Marymont" pochodzi z francuskiego "Marie Mont", czyli "Góra Marii". Na tym wzniesieniu król Jan III Sobieski zbudował w XVII w. letnią rezydencję dla swej ukochanej żony Marysieńki. Był to piętrowy pałacyk zbudowany na planie krzyża, z którego roztaczał się widok na Wisłę, młyny na Rudawce i Lasek Bielański. Pałac na wzgórzu pełnił rolę wypoczynkowej willi królewskiej pary. I wtedy właśnie powstała nazwa "Marymont".
Później pałacyk ten pełnił funkcję willi myśliwskiej królów Augusta II, Augusta III i Stanisława Augusta Poniatowskiego, a wokół znajdował się tzw. zwierzyniec. Odbywały się tutaj także honorowe pojedynki. Dziś na fundamentach pałacyku stoi katolicki kościół pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski, potocznie zwany "kościołem na górce" przy ulicy Gdańskiej. A u jego podnóża rozciąga się park Kaskada.
Z rąk do rąk
Po rozbiorach Marymont stał się własnością rządu pruskiego, potem należał do Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. W 1816 roku na Marymoncie, w zabudowaniach dawnego pałacyku otwarty został Instytut Agronomiczny - pierwsza w Polsce uczelnia rolnictwa, ogrodnictwa, leśnictwa i weterynarii. Przez skraj Marymontu przeprowadzono uregulowaną szosę zakroczymską, nad rzeką Rudawką znajdowały się młyny oraz karczma a do Marymontu dojeżdżał konny omnibus.
Zabudowa Marymontu rozwijała się powoli, na co wpłynęły także carskie zakazy wynikające z faktu, że wyrastająca wokół dawnego pałacu osada znajdowała się w zasięgu fortów Twierdzy Warszawa. Z tego też powodu domy były tu przede wszystkim drewniane. Marymont był wtedy popularnym celem wycieczek "za miasto".
Między wojnami
W kwietniu 1916 roku Marymont został przyłączony do Warszawy. Okolica zamieszkana była głównie przez biedotę, większość domów nie miała dostępu do wodociągów i kanalizacji, gruntowe uliczki były nieoświetlone. Z czasem się to zmieniało. Brukowano ulice, budowano kanalizację i wodociągi, wytyczano nowe arterie drogowe. W 1924 roku uruchomiona została pierwsza linia tramwajowa. W międzywojniu na Marymoncie znajdowały się liczne koczowiska romskie, które rząd nakazał wprawdzie skasować, ale w praktyce Romowie koczowali tu licznie aż do wybuchu wojny.
Wczoraj i dziś
W trakcie okupacji niemieckiej na Marymoncie było względnie spokojnie, choć od 1943 roku nasiliły się łapanki i obławy. Podczas powstania warszawskiego początkowo nie było tu większych walk. Dopiero w połowie września Niemcy rozpoczęli szturm na Marymont, który zakończył się wyparciem powstańców. Drewniane domy Niemcy podpalali, a mieszkańców rozstrzeliwali na miejscu. Znaczna część zabudowy Marymontu została wówczas zniszczona.
Po wojnie Marymont miał być zrównany z ziemią i przeznaczony na Północny Park Kultury. Projekt jednak upadł, więc pomiędzy zachowaną szczątkowo zabudową przedwojenną pojawiło się mnóstwo prowizorycznych zabudowań, a z czasem budowano nowe domy. Nie prowadzono za to większych inwestycji. Dopiero pod koniec lat 60. powstało osiedle Marymont, przywrócona została linia tramwajowa zakończona pętlą na rogu Mickiewicza i Potockiej. W 1974 roku przez Marymont przeprowadzono Wisłostradę, zaś dwa lata później w miejscu niemal w całości wyburzonej zabudowy rozpoczęto realizację osiedli Potok i Ruda. A potem powstała trasa AK i stacja metra, ale to już właściwie współczesność.
Podróż do źródeł
Kto chciałby odbyć sentymentalną podróż do źródeł Marymontu, powinien wybrać się nie tylko do kościoła na górce, ale także na ulicę Kolektorską. To dopiero ulica z klimatem! Tu zachowały się fragmenty najstarszej zabudowy Marymontu. Sama nazwa ulicy wzięła się stąd, że pod koniec XIX wieku przez Marymont poprowadzono główny kolektor ściekowy dla stolicy. A znaleźć tu można Marymont w pigułce.
Ulica leży na granicy skarpy warszawskiej. Są tu stare, rozpadające się, zaniedbane domy, są wypasione wille, nowobogackie siedliska "a la Gargamel", nieco dzikie tereny zielone, przejścia, schodki, ponure PRL-owskie bloki... Słowem: różne marymonckie klimaty. A do tego widok z góry na ogromne blokowisko na Rudzie i jednorodzinne domy poniżej skarpy.
W tym miejscu dyskusje, czy Marymont jest bardziej bielański czy bardziej żoliborski, tracą sens. Bo Marymont jest oryginalny, nie do podrobienia.
(wk)