Droga niczyja?
22 stycznia 2010
Mieszkańcy ul. Narwik domagają się od władz dzielnicy Bemowo naprawy nawierzchni jezdni zniszczonej podczas prac budowlanych na odcinku od zbiornika wodnego Jeziorzec do końca bloku przy ul. Pełczyńskiego 32.
Okoliczni mieszkańcy narzekają, że ustawione tam znaki drogowe są bezkarnie ignorowane przez kierowców, a służby miejskie i policja odmawiają interwencji po-wołując się na fakt, iż jest to ulica wewnętrzna. - Na tym odcinku ul. Narwik powstał nawet dziki parking. Ulica nie jest odśnieżona, a kobiety z wózkami z trudem prze-chodzą na drugą stronę jezdni - mówi "Echu" pan Wojciech. - Zależy nam na przy-wróceniu tej drodze charakteru drogi publicznej, co umożliwi prawidłowe wyznacze-nie miejsc parkowania samochodów - dodaje. Obecnie, jak twierdzą mieszkańcy, dojazd do okolicznych posesji jest blokowany. Na taki stan rzeczy narzeka szcze-gólnie właściciel tamtejszego warsztatu samochodowego (Narwik 8b), którego klienci wielokrotnie zmuszeni byli do długotrwałego oczekiwania na możliwość wjaz-du lub wyjazdu z warsztatu.
Czy dzielnica pomoże mieszkańcom? - Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że ten odcinek drogi faktycznie należy do nas - mówi Krzysztof Zygrzak, rzecznik dzielnicy.
- Jednak do tej pory nic tam nie robiliśmy, gdyż początkowo firma, która budo-wała tam osiedle, zapewniła nas, że zbuduje także drogę. Potem jednak wycofała się z tego. Zgadzam się, że trzeba szybko poprawić stan nawierzchni tego frag-mentu ulicy. Obecnie nie mamy pieniędzy na jej gruntowną przebudowę. Pokryje-my tę nawierzchnię asfaltem, co jesteśmy w stanie zrobić bardzo szybko, gdyż nie wymaga to od nas przygotowywania dodatkowych projektów. Zrealizujemy to, gdy stopnieją śniegi - zapewnił Krzysztof Zygrzak.
Anna Przerwa