"Dowiedziała się, że syn poległ". Straż miejska pomaga uchodźcom
4 marca 2022
Strażnicy miejscy angażują się w pomoc w punktach pomocowych dla cywilów uciekających przed wojną na Ukrainie. Przy okazji wysłuchują relacji osób, które straciły bliskich.
Jak informuje warszawska straż miejska, wielu uchodźców przybywających do stolicy Polski ma przy sobie tylko walizkę, a w niej dokumenty, pieniądze, kilka ubrań, buty na zmianę i coś do jedzenia. Kiedy pociąg dojeżdża do Warszawy, dla jednych to koniec, dla innych dopiero początek dalszej podróży.
Uchodźcy w Warszawie
Większość uchodźców umówiła się już ze znajomymi, ale niektórym padły baterie w telefonach lub nie mają w Polsce zasięgu. Strażnicy miejscy zwracają szczególną uwagę właśnie na takie osoby. Pomagają zanieść dzieci i bagaże do ogrzewanej hali Dworca Wschodniego oraz wskazują punkt informacyjny, w którym można uzyskać niezbędne informacje i otrzymać pomoc.
- Jedną z takich osób była kompletnie zagubiona kobieta z dwójką dzieci i bagażami - relacjonują strażnicy. - Nikt na nią nie czekał. Nie była nawet pewna, w jakim jest mieście. Gdy strażnicy miejscy zaczęli z nią rozmawiać, okazało się, że uciekła z Kijowa. Jej mąż pozostał tam i walczy w obronie miasta. Jeszcze będąc na Ukrainie rozmawiała z mieszkającym w Poznaniu bratem i informowała go o wyjeździe do Polski. Niestety po przekroczeniu granicy jej telefon przestał działać. Była przekonana, że brat przyjedzie po nią do Warszawy, ale na peronie nie zastała nikogo.
Strażnicy miejscy zorganizowali dla Ukrainki i jej dzieci ciepły posiłek, a następnie skontaktowali się z jej bratem. Okazało się, że nie spodziewał się tak szybkiego przyjazdu siostry i wciąż był w Poznaniu. Natychmiast wyruszył do Warszawy i rodzeństwo spotkało się około godz. 22:30.
Straż miejska w akcji
Na Dworcu Wschodnim strażnicy miejscy zaopiekowali się też zapłakaną kobietą, która do nich podeszła. Dopiero co przyjechała do Warszawy, ale gdy wysiadła, zadzwonił jej telefon. Dowiedziała się, że jej syn poległ w walce z Rosjanami.
- Jeden z mężczyzn w wieku około 50 lat uskarżał się na ból kręgosłupa - opowiada st. insp. Mariusz Pielat z patrolu medycznego straży miejskiej. - Być może był on efektem długotrwałej wędrówki z bagażami lub stania przez dłuższy czas w pociągu. W tym wypadku niewiele możemy pomóc. Doraźnie ból złagodził środek w aerozolu. Podobny jest stosowany przez sportowców, ale konieczny jest też kontakt z lekarzem i prześwietlenie.
(db)