Deweloper obiecał drogę. Postawił bloki i zerwał umowę
11 marca 2020
Firma stawiająca osiedle na Targówku zobowiązała się do wybudowania oświetlonej jezdni, potem jednak zmieniła zdanie i wycofała się z obietnicy. Mieszkańcy są zszokowani i żądają interwencji władz dzielnicy. Deweloper zaś twierdzi, że na każdym etapie był chętny do współpracy.
Nowe osiedle na Targówku przy ul. Teofila Piecyka od samego początku borykało się z problemami. Najpierw budowa przedłużała się w nieskończoność, później zalało kotłownię i psuły się windy. Teraz okazało się, że deweloper obiecał budowę drogi, ale się nie wywiązał. Tymczasem to wymóg prawny - aby osiedle zostało formalnie odebrane, musi posiadać właściwy dojazd.
Mieszkańcy mają żal
Dopóki droga na Piecyka nie powstanie, za dojazdówkę "robi" ul. Deszczowa. To jednak wąski i pełen dziur odcinek, który wymagałby pilnego remontu. Zwłaszcza że - jak przekonuje burmistrz dzielnicy - dojazd do osiedla przy ulicy Piecyka 20 i 22 przewidziany jest od Deszczowej, a nie od Teofila Piecyka. Mieszkańcy mają żal do urzędników, że nie dopilnowali dewelopera w kwestii wywiązania się z zobowiązań. Kto teraz wybuduje dojazd?
- Nie możemy dopuścić do tego, żeby ktoś stawiał osiedle, a później obciążał wszystkich podatników budową drogi, która należy do zadań firmy budującej. W całej dzielnicy jest kilku deweloperów, zawsze budują drogi i wywiązują się ze swoich zadań i tego chcielibyśmy się trzymać na przyszłość - mówił na antenie Radia Kolor wiceburmistrz Targówka Jędrzej Kunowski. Koszt budowy drogi to około 4 mln złotych.
Co zrobi urząd?Zarząd Targówka rozważa pozew sądowy, żeby wymusić na deweloperze budowę jezdni.
Pod koniec ubiegłego roku sprawą zainteresowali się radni. - Nie ma tutaj oświetlenia, asfaltu, chodnika i jest bardzo niebezpiecznie, zwłaszcza zimą. Ulica miała zostać wybudowana przez dewelopera, jednak nic się w tej sprawie nie wydarzyło - przypomina radna Katarzyna Górska-Manczenko. Radni poprosili o wyjaśnienie, jakie kroki zostały poczynione w zakresie zakwestionowanych przez dewelopera warunków umowy. Jak poinformował radnych burmistrz, niepokojące sygnały do urzędu wpłynęły już w maju 2019 roku. Wtedy deweloper przesłał pisemne stanowisko o "bezterminowym zawieszeniu swojego udziału" w procedurze budowy drogi publicznej. Burmistrz wystąpił do miejskiego ratusza oraz burmistrzów wszystkich dzielnic z prośbą o przekazanie informacji, czy w kierowanych przez nich jednostkach prowadzone są lub były postępowania sądowe w podobnych przypadkach. Z zebranych informacji wynika, że tylko w jednej z dzielnic toczy się postępowanie sądowe z tym związane. Zatem widać, że zarząd Targówka rozważa pozew sądowy, żeby wymusić na deweloperze budowę jezdni.
Dzielnica "przeszarżowała"?
Z informacji, które uzyskaliśmy od dewelopera wynika, że projekt koncepcyjny drogi do osiedla deweloper przedstawił władzom Targówka w 2016 roku. W odpowiedzi przekazano spółce uwagi rozszerzające znacznie zakres budowy drogi o odcinek docierający aż do Radzymińskiej, wraz z chodnikami i kanalizacją deszczową. Deweloper zamierzał to zrealizować, jednak do podpisania umowy nie doszło. Dlaczego? Firma utrzymuje, że dopiero po upływie 15 miesięcy od rozpoczęcia negocjacji w sprawie umowy dotyczącej budowy drogi, otrzymała jej pierwszy projekt. Zakres prac ponownie został rozszerzony, a koszty znacznie wzrosły. Spółka nie chciała się zgodzić na obciążenie jej budową całości drogi, której celem jest zaspokajanie potrzeb komunikacyjnych związanych z realizacją również innych inwestycji mieszkaniowych. Ostatecznie deweloper kupił pięć działek zapewniając sobie tym samym bezpośredni dostęp do drogi publicznej, tj. do ul. Deszczowej.
Mieszkańcy: Ktoś mści się na deweloperze
Jak podkreśla radna Manczenko, przy okazji braku dojazdu do osiedla na jaw wyszły także inne problemy. - Ponieważ mieszkańcy osiedla otrzymują pogróżki i regularnie odbywają się ostrzeliwania budynku z paintballa, prosimy o patrole służb w tym miejscu i podjęcie natychmiastowych rozmów w celu pilnej budowy drogi, chodnika i oświetlenia - przekonuje w swojej interpelacji Katarzyna Górska-Manczenko.
Policja obiecała objęcie tego terenu szczególną uwagą.
(DB)