Dąb czeka zagłada
7 listopada 2003
Wycięcie każdego drzewa, szczególnie wiekowego, to duża strata. Bywa jednak, że zabieg taki jest niezbędny. Prawdopodobnie niebawem zostanie usunięty jeden z dębów rosnących przy ul. Podróżniczej.
Na Białołęce jest wiele starych drzew, część z nich to pomniki przyrody. Poza nimi jest także wiele innych cieszących oko okazów, które pomnikami nie są. Nie mniej i o nie warto dbać. Do oficjalnego wycięcia może dojść tylko wówczas, gdy drzewo zagraża przechodniom, kierowcom lub stanowi inne groźne niebezpieczeństwo.
- Dąb rosnący przy ul. Podróżniczej przylega do samej jezdni i jest bardzo pochylony w jej kierunku. Poza tym drzewo ma bardzo słabe korzenie. Obecnie oczekujemy na wyniki ekspertyzy dendrologicznej, którą zleciliśmy - wyjaśnia Ilona Kuleczka, szefowa wydziału rolnictwa, ochrony środowiska i leśnictwa. - Nie widzę szans na zachowanie tego drzewa, ale tak czy inaczej czekamy na ekspertyzę. Gdyby dąb zwalił się na jezdnię mogłoby dojść do tragedii.
Dąb jest dość stary, ale ani jego wiek ani wymiary nie były tak okazałe, by mógł stać się pomnikiem przyrody. Ilona Kuleczka zaznacza jednak, że gdyby nawet był pomnikiem, to w takiej kondycji i tak należałoby go wyciąć. Z tym, że procedura formalna trwałaby znacznie dłużej, gdyż należałoby uzyskać zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Te wyjaśnienia zapewne nie uspokoją miłośników przyrody, ale na pewno pomogą zrozumieć sytuację.
Nasz Czytelnik zwraca także uwagę na akacje rosnące u zbiegu ul. Podróżniczej i Krokwi. - Moim zdaniem trzeba czym prędzej je uporządkować, gdyż rosną na drodze. Odpowiednie służby powinny się tu niezwłocznie pojawić.
Grzegorz Ciesielski