Czy Żerań czeka urbanistyczna katastrofa?
6 października 2014
Na 50-hektarowym księżycowym krajobrazie między mostem Północnym a Kanałem Żerańskim może powstać olbrzymie osiedle, odcięte od komunikacji miejskiej i bez żadnej infrastruktury.
- Rekultywacja kosztuje ok. 30-40 mln zł i zależy nam, żeby te pieniądze się zwróciły - mówi Wiesław Jamiołkowski z PGNiG Termiki. - Chcemy na tym terenie zarobić.
A jak najłatwiej zarobić, mając dużą działkę na Białołęce? Oczywiście budując osiedle lub biurowce, choć oficjalnie władze spółki mówią, że jeszcze nie ma ostatecznej decyzji a przynajmniej fragment terenu bezpośrednio sąsiadujący z wałem powinien być przeznaczony na korty i boiska. Teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, więc jeśli PGNiG Termika zechce zbudować bloki, będzie potrzebować tylko decyzji o warunkach zabudowy, wydanej przez władze Warszawy. A o "wuzetkę" w stolicy nietrudno.
Jeśli na terenie dawnego składowiska powstanie osiedle lub zagłębie biurowe, będzie ono - przynajmniej na razie - odcięte od komunikacji miejskiej. Od dwóch lat o wykreślenie Traktu Nadwiślańskiego ze Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego walczy Mennica Polska. Ze względu na ciasne skrzyżowania na północnym Żeraniu kursuje tylko linia lokalna 211, obsługiwana przez małe autobusy. Z południowego fragmentu rekultywowanego terenu do najbliższego przystanku jest zresztą bardzo daleko. Mieszkańcom hipotetycznego osiedla pozostaje więc dojazd do pracy samochodem, ulicą Myśliborską. I tylko Myśliborską, która korkowałaby się w obu kierunkach, bo planowany od wielu lat Trakt Nadwiślański już raczej nie powstanie. Od dwóch lat o jego wykreślenie ze Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego walczy Mennica Polska, która kupiła tereny nad Wisłą na Pradze Północ, naprzeciwko FSO. Przeciwni budowie Traktu są także ekolodzy, zwracający uwagę, że szeroka jezdnia nad rzeką to pomysł rodem z lat 70-tych.
DG