REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Czy mieszkańcy Białołęki chcą być nazywani "słoikami"?

  10 czerwca 2014

alt='Czy mieszkańcy Białołęki chcą być nazywani "słoikami"?'
źródło: Facebook Dzielnica Białołęka

Co nam daje nazwa słoik, a co zabiera? Wkrótce Dni Białołęki, a podczas nich 15 czerwca w parku Bociani Zakątek interaktywna wystawa plenerowa o tożsamości mieszkańców.

REKLAMA

Czy mówiąc o rdzennych mieszkańcach Białołęki myślimy o dzieciach i młodzieży, która od najmłodszych lat mieszka na Białołęce? Jeśli nie, to powinniśmy. To nowe pokolenie rdzennych warszawiaków.

W mojej czteroosobowej rodzinie połowa to rdzenni białołęczanie. Są to dzieci, które od małego mieszkają w Białołęce i tu kształtuje się ich świadomość, a Białołęka jest ich małą ojczyzną. Takich rodzin jak moja jest dużo więcej, gdyż Białołęka jest dzielnicą młodą, a dzieci i młodzież to prawie połowa mieszkańców. To udokumentowani rdzenni warszawiacy, wychowujący się tu od najmłodszych lat. W tym kontekście można zaryzykować przekorne stwierdzenie, że to właśnie na Białołęce jest najwięcej rdzennych warszawiaków. Jedno jest pewne: nazwa "słoik" wpisuje białołęckie dzieci i młodzież w określenie, które jest im obce, z którym się nie utożsamiają. Jeśli jednak uznamy, że chcemy być nazwani "słoikami", to nauczenie tego dzieci, będzie moim zdaniem spisywaniem ich na marginalizację i odbieraniem prawa do kształtowania własnej tożsamości.

Dlaczego tożsamość jest ważna?

Tożsamość generuje inwestycje dostosowane do potrzeb mieszkańców. Jeśli mieszkańcy są młodzi, priorytetem są szkoły, przedszkola, place zabaw. Wystawa z okazji XX lecia Białołęki, sąsiedzkie dyskusje i wspólne grillowanie!
"Miasto jak My - Białołęczanie" - 15 czerwca, godz. 11.00 - 17.00
Park Bociani Zakątek przy ul. Ruskowy Bród, dojazd autobusem 134
W programie m.in.
- spotkanie z Zarządem Dzielnicy Białołęka
- konsultacje z Białołęckim Ośrodkiem Kultury - nowa placówka kulturalna na ul. Głębockiej
- spotkanie z Ośrodkiem Pomocy Społecznej
- zabawy dla dzieci
- sąsiedzkie grillowanie (przyjdź z grillem!)
- poczęstunek lodów Algidy
- konsultacje jazdy na rolkach
Jeśli ważne są dla nich aktywności sportowe, kultura, odpowiednio kształtują się ścieżki sportowe i kulturalne. Nazwa "słoik" nie generuje inwestycji, nawet przeciwnie spowalnia je - mówi: "jesteście przyjezdni, tak naprawdę tylko śpicie na Białołęce, nie płacicie tu podatków, nie jesteście nasi, po co wam ścieżki rowerowe, skoro nie korzystacie z nich w weekendy?".

Z perspektywy odbiorcy, mieszkańca - świadomość "kim jestem" wzmacnia poczucie utożsamiania się ze swoją dzielnicą i wtedy czujemy się bardziej "u siebie". Lepiej dbamy o otoczenie, relacje międzyludzkie, mamy więcej przestrzeni do realizacji swoich pasji i zainteresowań.

Zapraszamy na zakupy

Jeśli nie słoik, to kto?

Jaki jest mieszkaniec Białołęki? Jakie ma upodobania? Jak wykorzystać potencjał okolicy, zasoby naturalne, wartości, aby kształtować miasto tak, jak chcą tego mieszkańcy? Na to i inne pytania będziemy szukać odpowiedzi realizując projekt "Miasto jak My - Białołęczanie" podczas wystawy plenerowej prezentowanej w czasie trwania Dni Białołęki. "Echo Białołęckie" i portal TuBialoleka.pl są patronami medialnymi wystawy, współfinansowanej przez urząd dzielnicy.

Jestem autorką projektu "Miasto jak My - Białołęczanie", pracowałam nad nim jako innowator społeczny w Szkole Liderów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, przy partnerstwie z ASHOKA i SAP, a u podstawy mojego myślenia leży przekonanie, że Białołęka jest niezwykłym miejscem do życia, mającym swój charakter, a jego odkrycie i nazwanie przyspieszy potrzebne inwestycje.

O kolejnych odsłonach projektu napiszę w następnym wydaniu "Echa".

Agnieszka Borowska
radna dzielnicy Białołęka, prezes stowarzyszenia Moja Białołęka

 

REKLAMA

Komentarze (65)

# kurs1974

10.06.2014 13:50

Kłopot w tym że ci rdzenni warszawiacy zaczną płacić podatki w Warszawie dopiero za kilka ładnych lat, a ich rodzice, często tu nie zameldowani ,"pasożytują" na funduszach wpłacanych przez innych tu zameldowanych i mieszkających.
Nie mam nic do tzw. "słoików". Nawet nie lubię tego określenia.
Buntuje się natomiast przeciwko poglądowi, że mi się należy choć za to nie płacą, albo że płacą tam gdzie są zameldowani, bo tam się utożsamiają ze swoją "małą ojczyzną".
Mam wśród swoich znajomych wielu ludzi napływowych i szanuję wszystkich którzy uczciwie płacą tu podatki bo tu mieszkają.
Sama jestem warszawianką w 4 pokoleniu. Moi pradziadkowie także byli przed wojną "słoikami" więc nie o to w tym chodzi kto jest słoikiem ale o to gdzie płaci podatki i czego korzysta.

# Luthien

10.06.2014 14:08

Nie generalizujmy, nie wszyscy mieszkańcy Białołęki są ludnością napływową. Wielu Warszawiaków mieszka tu ze względu na spokój i bliskość natury, oraz ceny mieszkań, które w pozostałych częściach miasta są zaporowe. Wyprowadzając się od rodziców, wielu młodych bierze kredyty i nie stać ich na mieszkania w ich dzielnicy.
"Słoik" to dla mnie przede wszystkim osoba napływowa, która wykształciła się w Warszawie, mieszka tu i pracuje a jednocześnie ciągle podkreśla, jak bardzo nienawidzi "warszawki" i nie płaci tu podatków. Nie mam nic do osób przyjezdnych, które zapuszczają w Warszawie korzenie i szanują jej mieszkańców i tradycje. Znam słoików i Warszawiaków z wyboru. Tych drugich bardzo szanuję :) Rozumiem odrębność każdego człowieka oraz to, że każdy po części przywozi ze sobą swoją "małą ojczyznę" i tradycje, to normalne - pod warunkiem, że taki nowy mieszkaniec nie deprecjonuje i nie opluwa tego co warszawskie. Podstawą jest wzajemny szacunek.

# warszawiak od pokoleń

10.06.2014 14:50

Ile dzielnica zapłaciła za ten wiekopomny projekt, który nie wnosi niczego ważnego w nasze życie? Czy autor projektu ma odwagę się przyznać, jaki będzie całkowity koszt tej zabawy?
Temat "słoikowstwa" został już po tysiąckroć przemaglowany przez media lokalne i ogólnokrajowe. Większość ma wyrobione zdanie na ten temat. Wałkowanie tego pod płaszczykiem projektu "Miasto jak My - Białołęczanie" jest pozbawione sensu.
Zupełnie za darmo przedstawię moją opinię na temat tożsamości i patriotyzmu lokalnego. Większość z nas wstydzi się przyznać, że mieszka na Białołęce, ponieważ w powszechnym przekonaniu jest to najgorsza dzielnica do życia. I jakkolwiek opinie reszty warszawiaków są często przesadzone, to jednak niejednokrotnie mi wstyd, kiedy muszę tłumaczyć gościom, że jednym autobusem się do nas jedzie, ale wraca już innym, bo tak są ułożone trasy, czy że muszą wysiąść na 3 przystanku ZA pętlą. Albo, że jak będzie padało, to żeby założyli kalosze, bo niestety na naszej głównej POWIATOWEJ drodze nie ma studzienek i kałuże stoją do połowy ulicy, a na chodniku (jeśli jest!!!) jest błoto, bo nikt go nie zamiata, że na plac zabaw nie ma sensu jechać, bo jest 5 km od naszego domu, żeby się nie dziwili, że śmierdzi szambem na tej zielonej Białołęce, bo jeszcze nie ma u nas kanalizacji, żeby uważali, żeby nie urwali sobie zawieszenia, bo objazd głównej drogi poprowadzony jest po podlej drodze pełnej głębokich na 15 cm lejów... itp.
Pani, jako radna, powinna zająć się POPRAWĄ sytuacji mieszkańców Białołęki, a nie markowaniem pracy i udawaniem, że jesteśmy Żoliborzem z jego problemami typu: czy lepiej posadzić na klombie bratki, czy żonkile.
Więc jak, ile będzie kosztowała ta wystawa plenerowa, której głównym celem jest poprawa samopoczucia radnych i urzędników.

REKLAMA

# Nie płacę tu podatków

10.06.2014 15:05

Jako mieszkaniec Białołeki oświadczam, że płacić podatki w Warszawie jak wybudujecie oświetlenie drogi+ żłobek, no i jak mój syn się dostanie do JAKIEGOKOLWIEK przedszkola.
A i zapomniałęm o ośrodku zdrowi którego brak w promieniu 5 km.

# krokwi

10.06.2014 15:08

popieram!!!
#warszawiak od pokoleń napisał(a) 10.06.2014 14:50
Ile dzielnica zapłaciła za ten wiekopomny projekt, który nie wnosi niczego ważnego w nasze życie? Czy autor projektu ma odwagę się przyznać, jaki będzie całkowity koszt tej zabawy?
Temat "słoikowstwa" został już po tysiąckroć przemaglowany przez media lokalne i ogólnokrajowe. Większość ma wyrobione zdanie na ten temat. Wałkowanie tego pod płaszczykiem projektu "Miasto jak My - Białołęczanie" jest pozbawione sensu.
Zupełnie za darmo przedstawię moją opinię na temat tożsamości i patriotyzmu lokalnego. Większość z nas wstydzi się przyznać, że mieszka na Białołęce, ponieważ w powszechnym przekonaniu jest to najgorsza dzielnica do życia. I jakkolwiek opinie reszty warszawiaków są często przesadzone, to jednak niejednokrotnie mi wstyd, kiedy muszę tłumaczyć gościom, że jednym autobusem się do nas jedzie, ale wraca już innym, bo tak są ułożone trasy, czy że muszą wysiąść na 3 przystanku ZA pętlą. Albo, że jak będzie padało, to żeby założyli kalosze, bo niestety na naszej głównej POWIATOWEJ drodze nie ma studzienek i kałuże stoją do połowy ulicy, a na chodniku (jeśli jest!!!) jest błoto, bo nikt go nie zamiata, że na plac zabaw nie ma sensu jechać, bo jest 5 km od naszego domu, żeby się nie dziwili, że śmierdzi szambem na tej zielonej Białołęce, bo jeszcze nie ma u nas kanalizacji, żeby uważali, żeby nie urwali sobie zawieszenia, bo objazd głównej drogi poprowadzony jest po podlej drodze pełnej głębokich na 15 cm lejów... itp.
Pani, jako radna, powinna zająć się POPRAWĄ sytuacji mieszkańców Białołęki, a nie markowaniem pracy i udawaniem, że jesteśmy Żoliborzem z jego problemami typu: czy lepiej posadzić na klombie bratki, czy żonkile.
Więc jak, ile będzie kosztowała ta wystawa plenerowa, której głównym celem jest poprawa samopoczucia radnych i urzędników.

# Luthien

10.06.2014 15:39

#Nie płacę tu podatków napisał(a) 10.06.2014 15:05]
Jako mieszkaniec Białołeki oświadczam, że płacić podatki w Warszawie jak wybudujecie oświetlenie drogi+ żłobek, no i jak mój syn się dostanie do JAKIEGOKOLWIEK przedszkola.
A i zapomniałęm o ośrodku zdrowi którego brak w promieniu 5 km.
Właśnie "dzięki" takim mieszkańcom jak Ty nic nie macie, bo pieniądze na oświetlenie, drogi czy żłobki dzielnica pozyskuje głównie z podatków. Najlepiej wymagać nie wiadomo czego, nie dając od siebie nic.
#Warszawiaku od pokoleń, ja też jestem Warszawianką od pokoleń i zamiast mówić ze wstydem o miejscu, w którym żyję staram się pokazywać rodzinie i znajomym atuty Białołęki. Znajomi z Mokotowa przyjeżdżają do nas na wycieczki do lasu w Choszczówce, mój tata chodzi ze mną na grzyby w lasach Białołęki Dworskiej, mama lubi spacery nad Wisłą, kuzynka z Ursynowa przyjeżdża z dzieciakami i zachwyca się placami zabaw, a brat z bratową podziwiają nasze nieliczne, ale jednak, zabytki (kościoły, pałac Mostowskich, zabytkowe nagrobki na cmentarzu). Z kolei ja z mężem jesteśmy stałymi bywalcami BOK-u, gdzie można wybrać się na fajny spektakl czy koncert. Patriotyzm lokalny polega na tym, że związujemy się z danym miejscem, lubimy je i staramy się je poznać. Staramy się wpłynąć na to, co nam nie odpowiada, a jak nie potrafimy zaakceptować takiego miejsca i się go wstydzimy znajdujemy sobie inne. Nikt nikogo na siłę na Białołęce nie trzyma, wyborów należy dokonywać świadomie...

REKLAMA

# warszawiak od pokoleń

10.06.2014 17:01

Luthien,
z tej naszej dumy to się cała Warszawa śmieje do rozpuku, bo parków, placów zabaw, atrakcji na mieście i zabytków mają 100 razy więcej.
A na grzyby? Tata często tak na te grzybki biega.
I proszę bez pouczania, bo historię Białołęki znad bardzo dobrze. Tak jak całej Warszawy. To mój konik. I szczerze mówiąc historia naszej dzielnicy w porównaniu do innych dzielnic nie powala. Takich kościółków, cmentarzy, budynków, historii w Warszawie jest na pęczki. Niczym się nie wyróżniamy.

# Sebastian

10.06.2014 18:41

Brawo Luthien! Do pseudo warszawiaka - kto tu kogo poucza? Wyraziła swoją opinię, świetną. A Tobie się wydaje ze jak Ty znasz historię to już powinni przestać jej nauczać w szkole? W Białołęce jest za mało zabytków? I co z tego? Byłem w Szwecji, jechałem dzień przez las i w środku lasu - muzeum, bardzo interesujące, dla nich drzewa były istotne, trzeba umieć mówić o tym co mamy.

# Słoik

10.06.2014 18:57

99 procent mieszkańców Białołęki . Rdzenni to ci którzy posiadają gospodarstwa rolne na Białołęce , te osoby które sprzedali gospodarstwa a następni kupili mieszkania na Białołęce. Natomiast nie wierzę, że sporo osób przeniosło się z Woli. Mokotowa czy Śródmieścia - gdyż jak się urodziło na Woli to przez całe życie tam się mieszka. Jestem słoikiem z Podkowy Leśnej a mieszkam tu w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej . Nazwa podoba mi się.

REKLAMA

# Baj

10.06.2014 19:25

A ja się zgadzam z warszawiakiem od pokoleń. Większość z nas tu mieszka, bo tanie grunty i mieszkania. I gdyby mogli zamieszkaliby w innych dzielnicach. Taka jest prawda. Mnie te wstyd, że tu mieszkam, bo jestem odbierana jak wieśniak, słój, nieudaczniak. Zielona Białołęka a od rana do nocy cuchnie szambami ( kanalizacja miała być do 2010r.!!!), drogi główne wytyczone w XVIIIw. Na głównych, bardzo ruchliwych drogach (Kąty Grodziskie) brak chodników, latarni. Buduje się tylko domy i bloki, które wciska się byle jak i byle gdzie. Burmistrz ,, nic nie da się zrobic" rzeczywiście nie robi nic, by poprawić stan głównych ulic , bo te władze choć z jednej partii nie maja poparcia w mieście. Gdzie jest poszerzona Marywilska, Płochocińska? Zakatek Bociani w ciągu dnia zieje pustka, góra jakieś jedno dziecko się bawi. Wokół same domy, a bloki daleko. Kampinos i las Kabacki mają wytyczone ścieżki spacerowe i rowerowe z tablicami informacyjnymi, a u nas po tych pseudościeżkach nie da sie przejechac. Po 10latach mieszkania w tzw ZB opuszczam ja z radoscią dla cywilizacji, metra, autobusów, kin, teatrów. Bo tu wydarzenie kulturane to wsiórski festyn z grillem. Przez najbliższe 10lat tu się nic nie zmieni. Nie ma żadnych planów!

# Koliber

10.06.2014 19:28

Urodzilem sie na Bielanach. Tam chodzilem do podstawówki i LO Lelewela. Mieszkam w Chozzczówce i bardzo sobie chwalę przeprowadzkę

 antyurzędnik

10.06.2014 19:59

Czytam, że główna linia podziału biegnie wzdłuż Modlińskiej...
Na Białołęce mieszkam ponad 15 lat i pamiętam ulice pełne dziur i brak chodników, mnóstwo błota i odległość do najbliższego przystanku, czy sklepu. Obecnie większość z tych mankamentów usunięto, a że trwało często dłużej niż powinno... z pewnością przysłużyli się temu skutecznie rządzący w tym czasie Warszawą. Dla Zielonej Białołęki też przyjdzie czas. O ile decydenci będą myśleć o faktycznych potrzebach mieszkańców, a nie o bzdurnych, nic nie wnoszących projektach. Również jestem ciekaw ile wydał urząd na dofinansowanie tej wystawy? I kto był wykonawcą ( czytaj- do kogo trafiły pieniądze?). W przeciwieństwie do wielu mieszkańców podatki płacę tu od lat i chciałbym wiedzieć kto i na co je wydaje.

REKLAMA

# Gość

10.06.2014 21:45

Do kogo trafiły pieniądze? Łatwo sprawdzić.

# słoik

11.06.2014 00:10

[quote #Słoik napisał(a) 10.06.201.
[99 procent mieszkańców Białołęki to przyjezdni/, Rdzenni to......quote]

# Gość

11.06.2014 07:37

Kabaty powstawały w tym samym czsie co Białołęka i więcej tam słoików niż tu, ale porównajcie te miejsca, rozplanowanie ulic, zabudowa, ścieżki rowerowe, szerokie chodniki. Tam też były pola kapusty! A jaka komunikacja! No, ale władze wiedzały do czego są powołane, a tu ciągle słyszymy, że grunty prywatne i nic nie da się zrobić. Wladze puściły rozwój ZB na żywioł i nie panują nad sytuacją, a nawet im się nie chce. Tylko obietnice przed wyborami !

REKLAMA

# Bajkał

11.06.2014 08:07

Jestem za całkowitą likwidacją Tarchomina i Nowodworów i stworzenia tam polderów zalewowych dla rzeki Wisły, ponieważ przyroda jest najważniejsza.
Jak nie było słoików to nie było problemów.

# planista

11.06.2014 10:09

Miasto powinno konieczne dokonać zakupu działki nr 9 wzłuż ulicy Berensona!!! W tym miejscu powinny powstać inwestycje publiczne, bo jest to idelane miejsce na tego typu rzeczy, a nie robi nic, tylko czeka na wydanie kolejnych decyzji dla osoby prywatnej na budowę! I znowu do samej Berensona wszystko zabudują!

# Luthien

11.06.2014 10:41

#Warszawiaku od pokoleń, historia Warszawy jest też moim konikiem. Oczywiście, ze historia naszej dzielnicy nie powala, ale nie rozumiem, jak można się wstydzić miejsca, w którym się mieszka. Z moich obserwacji wynika, że śmieją się zwykle ci, którzy nigdy tu nie byli. W Warszawie jest więcej dzielnic, gdzie stoją osiedla-blokowiska, a jakoś nikt się z nich nie śmieje. Przyjęło się, że miejscem, z którego się śmieje i je omija jest Białołęka. Mieszkam na Tarchodworach już od kilku lat po przeprowadzce ze Śródmieścia i nie czuję się z tego tytułu gorsza. Po co te kompleksy i poczucie niższości? Zamiast się wstydzić mówcie o Białołęce z dumą :)
Zgodzę się, ze gorsze warunki życia ma Zielona Białołęka, podejrzewam, że gdyby Tarchomin zaczął się budować teraz a nie 40 lat temu mielibyśmy dokładnie takie same problemy. Trzeba zmienić przepisy, politykę miasta, MPZP i wiele innych rzeczy, bo teraz mamy "wolną amerykankę" i rozbudowa następuje chaotycznie i bez żadnej głębszej logiki. Kiedyś od razu planowano całe osiedla uwzględniając infrastrukturę, teraz buduje się blokowiska tam, gdzie jest akurat wolna działka.
Wracając do tematu, trudno będzie o patriotyzm lokalny, jeśli ludziom będzie się wmawiało, ze mieszkanie na Białołęce o obciach. I jeszcze coś, niech ludzie przestaną wreszcie kupować mieszkania w blokach w szczerym polu! Deweloperzy ciągle mamią kolejnych kupujących wizjami rychłego rozwoju okolicy, trzeba patrzeć na to co już jest, a nie mieć nadzieję, że coś się zmieni i przez kolejne 10 lat wozić dzieci do przedszkola w Centrum, czy przywozić sobie zakupy "z miasta". Ludzie się najpierw godzą na zastaną rzeczywistość a później mają pretensje do dewelopera i do miasta. Deweloper powie wszystko to, co chce usłyszeć klient. Moim zdaniem powinno się zakazać dalszej rozbudowie mieszkaniowej Białołęki, dopóki nie zaspokoi się podstawowych potrzeb obecnych mieszkańców.

REKLAMA

# warszawiak od pokoleń

11.06.2014 11:29

Luthien,
trzeba być dumnym z tego co się ma... jak? jak być dumnym z tego, że nie ma szkół, dróg, chodników, kanalizacji, albo że jest tak pogmatwana zabudowa jak na Nowodworach, gdzie każdy budynek jest inny, a wszystkie w barwach kamczacko-irkuckich?
Owszem, przyzwyczaiłem się do mojej Białołęki, i jest mi tu dość dobrze, ale wybiłem sobie z głowy nawracanie innych. Ja rozumiem, że trzeba nadawać sens, ale w pewnym momencie staje się to chorobliwe. Ja też pierwszą rzecz, jaką zrobiłem po przeprowadzce tutaj to zasiadłem do książek i poczytałem o tej całej Białołęce, żeby zbudować sobie jakąś nową tożsamość, podstawę, do której się będę odnosił. Zrobiłem też co nieco, żeby promować moje okolice, ale na rany Chrystusa, trzeba na wszystko spojrzeć obiektywnie. Czym innym jest podłe blokowisko na Tarchominie czy nieco niższe na Derbach, od dwupiętrowej zabudowy Żoliborza, Mokotowa, Saskiej Kepy czy Ochoty z lat 30. Czym innym jest Park Skaryszewski, czy Krasińskich, a czym innym kapuściane zagony czy łąki, na których składuje się pobudowlany gruz, czym innym jest plac zabaw przy pl. Wilsona, a czym innym jakieś próbki placów na Białołęce.
Wg mnie to właśnie próba udowadniania całej Warszawie, że Białołęka nie jest taka zła to efekt kompleksu. Oczywiście, że inne dzielnice mają swoje lepsze i gorsze rejony. Białołęka też, więc miejmy umiar w tym samozachwycie.
Co do lasów. Wszędzie dookokoła Warszawy są piękne lasy, nawet tu nie jesteśmy jacyś wyjątkowi.
Nie wmawiam Ci, że jesteś gorsza, bo mieszkasz na Tarchominie. Po prostu twierdzę, że obiektywnie mieszkasz w gorszej części miasta. Ja zresztą też. I oczywiście Białołęka nie jest jedyna, bo takich gorszych miejsc, które również domagają się szacunku i dowartościowania, jest w Warszawie więcej.

# Luthien

11.06.2014 11:47

Co do placów zabaw to się z Tobą zupełnie nie zgodzę. Przejdź się do pseudoparku Ceramiczna, który jest naprawdę wypasionym placem zabaw, tak samo park Henrykowski, pod tym względem nie ma co narzekać. Zgodzę się co do parków. Tego mi tu brakuje najbardziej. Kocham lasy Białołęki ale na samym Tarchominie czy Nowodworach brakuje parku z prawdziwego zdarzenia, urządzonej zieleni dla wszystkich a nie kolejnego placu zabaw bez drzew i ławek.
Niestety, wtedy, kiedy Pan Franciszek Szanior urządzał Park Skaryszewski, czy Ogród Krasińskich Tarchomin był odległą wsią..., a w dzisiejszych czasach tylko ZYSK jest ważny (czyt. ziemia dla deweloperów), ktoś powinien ustalić nakaz tworzenia na nowych osiedlach terenów z urządzoną zielenią. Śródmieście, Mokotów, Wola, Praga mają wypasione parki, a my wał przeciwpowodziowy i laski na wydmach, które sa lokalnym wysypiskiem śmieci, a wkrótce przekształcą się w kolejne osiedla. Dlatego tym bardziej mieszkańcy powinni się poznawać i organizować się, aby wspólnie wpływać na rzeczywistość i nie przyjmować wszystkiego takim, jakim jest tylko dążyć do czegoś lepszego. Jest źle to zróbmy coś, żeby było lepiej i żeby Warszawiacy i warszawskie Słoiki byli dumni z tego, ze mieszkają na Białołęce ;)
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024