Czy mieszkańcy Białołęki chcą być nazywani "słoikami"?
10 czerwca 2014
Co nam daje nazwa słoik, a co zabiera? Wkrótce Dni Białołęki, a podczas nich 15 czerwca w parku Bociani Zakątek interaktywna wystawa plenerowa o tożsamości mieszkańców.
W mojej czteroosobowej rodzinie połowa to rdzenni białołęczanie. Są to dzieci, które od małego mieszkają w Białołęce i tu kształtuje się ich świadomość, a Białołęka jest ich małą ojczyzną. Takich rodzin jak moja jest dużo więcej, gdyż Białołęka jest dzielnicą młodą, a dzieci i młodzież to prawie połowa mieszkańców. To udokumentowani rdzenni warszawiacy, wychowujący się tu od najmłodszych lat. W tym kontekście można zaryzykować przekorne stwierdzenie, że to właśnie na Białołęce jest najwięcej rdzennych warszawiaków. Jedno jest pewne: nazwa "słoik" wpisuje białołęckie dzieci i młodzież w określenie, które jest im obce, z którym się nie utożsamiają. Jeśli jednak uznamy, że chcemy być nazwani "słoikami", to nauczenie tego dzieci, będzie moim zdaniem spisywaniem ich na marginalizację i odbieraniem prawa do kształtowania własnej tożsamości.
Dlaczego tożsamość jest ważna?
Tożsamość generuje inwestycje dostosowane do potrzeb mieszkańców. Jeśli mieszkańcy są młodzi, priorytetem są szkoły, przedszkola, place zabaw.
Wystawa z okazji XX lecia Białołęki, sąsiedzkie dyskusje i wspólne grillowanie!
"Miasto jak My - Białołęczanie" - 15 czerwca, godz. 11.00 - 17.00
Park Bociani Zakątek przy ul. Ruskowy Bród, dojazd autobusem 134
W programie m.in.
- spotkanie z Zarządem Dzielnicy Białołęka
- konsultacje z Białołęckim Ośrodkiem Kultury - nowa placówka kulturalna na ul. Głębockiej
- spotkanie z Ośrodkiem Pomocy Społecznej
- zabawy dla dzieci
- sąsiedzkie grillowanie (przyjdź z grillem!)
- poczęstunek lodów Algidy
- konsultacje jazdy na rolkach
Jeśli ważne są dla nich aktywności sportowe, kultura, odpowiednio kształtują się ścieżki sportowe i kulturalne. Nazwa "słoik" nie generuje inwestycji, nawet przeciwnie spowalnia je - mówi: "jesteście przyjezdni, tak naprawdę tylko śpicie na Białołęce, nie płacicie tu podatków, nie jesteście nasi, po co wam ścieżki rowerowe, skoro nie korzystacie z nich w weekendy?".
Z perspektywy odbiorcy, mieszkańca - świadomość "kim jestem" wzmacnia poczucie utożsamiania się ze swoją dzielnicą i wtedy czujemy się bardziej "u siebie". Lepiej dbamy o otoczenie, relacje międzyludzkie, mamy więcej przestrzeni do realizacji swoich pasji i zainteresowań.
Jeśli nie słoik, to kto?
Jaki jest mieszkaniec Białołęki? Jakie ma upodobania? Jak wykorzystać potencjał okolicy, zasoby naturalne, wartości, aby kształtować miasto tak, jak chcą tego mieszkańcy? Na to i inne pytania będziemy szukać odpowiedzi realizując projekt "Miasto jak My - Białołęczanie" podczas wystawy plenerowej prezentowanej w czasie trwania Dni Białołęki. "Echo Białołęckie" i portal TuBialoleka.pl są patronami medialnymi wystawy, współfinansowanej przez urząd dzielnicy.
Jestem autorką projektu "Miasto jak My - Białołęczanie", pracowałam nad nim jako innowator społeczny w Szkole Liderów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, przy partnerstwie z ASHOKA i SAP, a u podstawy mojego myślenia leży przekonanie, że Białołęka jest niezwykłym miejscem do życia, mającym swój charakter, a jego odkrycie i nazwanie przyspieszy potrzebne inwestycje.
O kolejnych odsłonach projektu napiszę w następnym wydaniu "Echa".
Agnieszka Borowska
radna dzielnicy Białołęka, prezes stowarzyszenia Moja Białołęka