Kolejarze planują unicestwić las. Zabiorą 200 hektarów
25 marca 2023
W białołęckim ratuszu 21 marca odbyły się kolejne konsultacje związane z planami budowy czwartego toru kolejowego przez Białołękę i las na granicy Choszczówki i Jabłonny. Plany prezentowali pracownicy firmy Databout, która przygotowuje studium wykonalności dla PKP PLK S.A. i przeprowadza konsultacje, które kończą się już 4 kwietnia.
W okresie pandemii konsultacje były bardzo ogólnikowe i odbywały się wyłącznie online. Tym razem firma Databout odsłoniła szczegółowe plany, które w wielu kwestiach są przerażające, zarówno w proponowanym "korytarzu 4", jak i w nieco węższym "korytarzu 6". Jedną kwestią jest wchodzenie inwestycji na prywatne działki mieszkańców, a drugą unicestwienie Lasu Jabłonowskiego, unikatowego miejsca przyrodniczego.
Co kolejarze proponują dla Legionowa?
PKP Polskie Linie Kolejowe zaprezentowały mieszkańcom Legionowa plany rozbudowy linii kolejowej w kierunku Nasielska. Zaprezentowane szczegóły techniczne dwóch wybranych wcześniej korytarzy nie przewidują dużych wyburzeń. Dają za to możliwość nowej kładki czy nowego tunelu przez tory.
Las jest zarządzany przez Lasy Państwowe (Nadleśnictwo Jabłonna), jest ostoją dzikiej zwierzyny. To także bardzo ważne miejsce rekreacji i wypoczynku dla mieszkańców północnych dzielnic Warszawy oraz gmin Jabłonna, Nieporęt i Legionowo. W alejkach Lasu Jabłonowskiego jest zawsze mnóstwo spacerowiczów i osób uprawiających sporty. Zimą jest wielu miłośników narciarstwa biegowego. Zwarty las dotlenia Warszawę, a w Choszczówce leśne powietrze kompensuje odory z pobliskiej oczyszczalni Czajka i emisje ze spalarni. Las Jabłonowski to odpowiednik Lasu Kabackiego, w którym wypoczywają mieszkańcy południowej Warszawy: Ursynowa, Wilanowa oraz gmin Wiązowna i Piaseczno.
"Demolka" dla kilku minut zysku
Planowana inwestycja kolejowa, która ma nazwę "Zwiększenie przepustowości na odcinku Warszawa Wschodnia - Nasielsk" służy tak naprawdę wprowadzeniu na tę trasę pociągów z prędkością 250 km/h. Czwarty tor jest potrzebny, żeby pociągi dużych prędkości mogły jeździć dwoma środkowymi torami, odsuniętymi od peronów lokalnych stacji. Obecnie pociągi Intercity jeżdżą przez Las Jabłonowski i osiedla Białołęki z prędkością do 150 km/h. Z Legionowa do Dworca Wschodniego jest 20 km. Czy dla skrócenia podróży do Gdańska o kilka minut trzeba planować wielkie niszczenie wszystkiego na odcinku z Legionowa do Warszawy Wschodniej? Właściciele nieruchomości mają utracić część swoich działek, które będą przeznaczone pod czwarty tor. Planowane jest burzenie wiaduktów i peronów (zbudowanych całkiem niedawno za wielkie pieniądze) i budowanie ich na nowo. Planowana jest wielka degradacja Lasu Jabłonowskiego, która zniszczy jego rekreacyjną funkcję.
Planuje się m.in. zburzenie wiaduktu w Choszczówce na Jeżowskiego i zbudowanie go od nowa. Planuje się zlikwidowanie obecnego przystanku kolejowego w Choszczówce i przeniesienie go pod planowany nowy wiadukt. Przejście na perony i na drugą stronę torów miałoby się odbywać stromymi schodami i windami. Kto korzystał z przystanku Warszawa Płudy wie, jak wygląda wspinanie się po schodach z wózkiem lub walizką, bo windy w Płudach przez trzy czwarte roku nie działają. To sprawia też, że osoby niepełnosprawne często nie mogą korzystać z tego wiaduktu. Obecny przystanek Warszawa Choszczówka ma sporo miejsc parkingowych. Pod wiaduktem będzie trudno znaleźć miejsce na parkingi. Wszystkie perony kolejowe na trasie do Warszawy Wschodniej mają być zburzone i wybudowane od nowa, żeby były po zewnętrznej stronie skrajnych torów.
Wielkie niszczenie lasu
Firma Databout zaplanowała w samym sercu lasu węzeł kolejowy, który przypomina węzeł autostradowy: bezkolizyjne betonowe estakady kolejowe i liczne rozjazdy po szerokich łukach. Część pociągów ma jechać górą na wysokości koron drzew, część pod estakadami. Całość ma się rozciągać między obecnymi torami a drogą techniczną MPWiK (tzw. betonówką). Te plany to koszmar dla przyrody, dla zwierząt leśnych i dla mieszkańców. Plątanina licznych torowisk będzie barierą odcinającą mieszkańców od bardzo dużej połaci lasu, a małe fragmenty lasu między torowiskami i estakadami będą śmiertelną pułapką dla zagubionych i wystraszonych zwierząt leśnych.
Teraz zwierzęta mają do przejścia szlak kolejowy o szerokości 20 metrów, a pociągi nie jeżdżą 250 km/h. W proponowanym "korytarzu 4" mieszkańcy będą pozbawieni dostępu do 200 hektarów lasu (jedna czwarta obszaru) . "Korytarz 6" zabiera mniej lasu, bo ok. 100 hektarów, ale oba warianty to duże węzły z wysokimi estakadami, licznymi torami i rozjazdami. W "korytarzu 4" przewiduje się wycięcie pod tory i estakady 30 hektarów lasu, ale cały węzeł kolejowy z przestrzeniami między torami ma zająć 200 hektarów i będzie to obszar niedostępny dla mieszkańców.
Hałas na całą okolicę
Okrojony las przestanie być miejscem spokoju i relaksu. Dotychczasowy szum przejeżdżających pociągów jest ograniczony do wąskiego szlaku kolejowego. Plany pokazują, że po zmianach hałas będzie pochodził z licznych torowisk (w lesie zaplanowano aż siedem krzyżujących się torów) i z betonowych estakad, po których pociągi będą jeździły górą. Hałas z estakad na wysokości koron drzew będzie się rozprzestrzeniał na dużą odległość, praktycznie na cały las. Dźwięki (dudnienie) z betonowych konstrukcji kolejowych są wyjątkowo głośne i uciążliwe. To unicestwi funkcję zdrowotną i rekreacyjną lasu.
Jest w tym projekcie jakieś szaleństwo. Dla przyspieszenia przejazdu pociągu między Legionowem a Warszawą Wschodnią o kilka minut planuje się zniszczenie unikatowej zielonej enklawy. Pociągiem dalekobieżnym jeździmy średnio kilka razy w roku i nie ma specjalnego znaczenia, czy pociąg pojedzie kilka minut krócej lub dłużej. Z Lasu Jabłonowskiego korzystają tłumnie mieszkańcy Warszawy i okolicznych gmin i bardzo cenią jego zdrowotne i rekreacyjne właściwości. Cały las musi pozostać nienaruszony dla przyszłych pokoleń i musi być jak najszybciej przekształcony w rezerwat, na wzór rezerwatu w Lesie Kabackim. Firmy Databout i PKP PLK S.A. potraktowały Las Jabłonowski jak ziemię niczyją i eldorado dla swoich planów. Inwestycja jest reklamowana przez PKP PLK jako przyjazna dla środowiska, bo według planistów pozwoli na lepsze wykorzystanie kolei i zmniejszenie ruchu samochodowego. Ani PKP PLK, ani firma projektowa Databout, nie zadały sobie trudu, żeby sprawdzić, jak przyjazne jest środowisko Lasu Jabłonowskiego dla mieszkańców Warszawy i okolicznych gmin.
Do 4 kwietnia 2023 r. jest czas na składanie uwag, wniosków i protestów w związku z planowaną inwestycja zwiększającą przepustowość dla pociągów dużych prędkości. Wyraźmy liczny i jednomyślny sprzeciw wobec planów unicestwienia Lasu Jabłonowskiego. Brońmy tego lasu jak własnej ziemi. Protesty trzeba składać na stronach kontaktowych firmy Databout: konsultacje.databout.pl (ankieta plus uwagi, trzeba wybrać Korytarz 4 i 6).
Krzysztof Cieślak
Stowarzyszenie Nasza Choszczówka