Czekaliśmy na schody 14 lat. Czas pomyśleć o pochylni
20 grudnia 2016
Już za kilka dni będzie można bezpiecznie przejść z Górc do Wola Parku. Czas ponarzekać.
Podczas poszerzania wiaduktu Górczewskiej nad linią kolejową urzędnicy "zapomnieli" o istnieniu pieszych i nie zbudowali schodów, umożliwiających bezpieczne przedostanie się z Górc do Wola Parku. Od otwarcia galerii handlowej minęło już 14 lat, podczas których mieszkańcy korzystali z nielegalnego i niewygodnego przejścia przez tory kolejowe. Dopiero dzięki budżetowi obywatelskiemu mieszkańcy zdołali zapewnić sobie budowę schodów na wiadukt. Projekt poparło 2136 osób, ale ma on oczywiście swoich krytyków.
- Ja tam uważam, że przez tory jest szybciej i nie trzeba się wspinać - pisze nasza czytelniczka. - Powinni zrobić bezpieczne przejście przez tory. Schody na wiadukt są od dawna od strony osiedla Przyjaźń. Żadna łaska, tylko utrudnienie i wyrzucanie pieniędzy.
Problem w tym, że budowa przejścia dla pieszych przez tory kolejowe jest nierealna, a schody od strony osiedla Przyjaźń są... od strony osiedla Przyjaźń. Pozostają jednak wątpliwości, czy przyzwyczajenie do przechodzenia przez tory "na dziko" rzeczywiście nie jest silniejsze od poczucia bezpieczeństwa. Przekonamy się za kilka dni.
W następnej dekadzie przy Górczewskiej powstaną stacje metra i szybkiej kolei miejskiej. Już teraz warto uświadamiać urzędnikom, że przy okazji powinna powstać łagodna pochylnia pod torami kolejowymi, która raz na zawsze rozwiązałaby problem nie tylko pieszych, ale też rowerzystów.
(dg)