Czary w kinie. Dawno temu na Chłodnej
18 czerwca 2018
Dziś w polskich kinach królują hollywoodzkie filmy o superbohaterach, takie jak "Avengers" czy "Deadpool". A co oglądali przed wojną nasi dziadkowie? Będziecie zaskoczeni.
Na wykonanym w 1934 roku zdjęciu Chłodnej, dostępnym w Narodowym Archiwum Cyfrowym, z pozoru nie ma niczego ciekawego. Zaśnieżona ulica, brzydkie budynki i idący wąskim chodnikiem ludzie - przeciętna zima w sanacyjnej Polsce. Trudno stwierdzić, czy fotografię wykonano na początku roku, czy pod jego koniec.
Ocieplić Chłodną. "Niech tętni życiem jak przed wojną"
Okolica zmienia się coraz szybciej, ale "salon Woli" nadal nie został dokończony. Kiedy na Mirów wróci wielkomiejskie życie?
Tak czy inaczej, rok 1934 był bardzo ciekawy i warszawiacy z pewnością mieli o czym rozmawiać.
"Kiedyś to było"?
W marcu komisarycznym prezydentem miasta został Marian Zyndram-Kościałkowski, który dzisiaj byłby nazywany "spadochroniarzem" i "słoikiem" - stanowisko zawdzięczał znajomości z marszałkiem Józefem Piłsudskim a pochodził z... powiatu Rakiszki w litewskiej Auksztocie. Kilka tygodni później sanacyjny reżim aresztował przywódców nacjonalistów (ostatecznie trafili do "obozu odosobnienia" w Berezie Kartuskiej). 29 kwietnia otwarto lotnisko na Okęciu, którego planowana likwidacja jest dziś jednym z najgorętszych tematów w Warszawie. W maju bojówka Obozu Narodowo-Radykalnego zaatakowała wolską siedzibę Polskiej Partii Socjalistycznej, raniąc kilka osób, zaś w czerwcu ukraiński nacjonalista zamordował ministra Bronisława Pierackiego.
Lato warszawiacy spędzili w obawie przed gigantyczną falą powodziową, która w Małopolsce przerywała wały, niszczyła ludzki dobytek i zabijała. Stolicy udało się jednak uniknąć kataklizmu. W tym samym czasie władzę w ratuszu objął - jako komisarz - Stefan Starzyński, kolejny towarzysz broni Piłsudskiego. To właśnie pod jego okiem powstały pierwsze koncepcje zrealizowanych wiele lat później inwestycji, takich jak - używając dzisiejszych nazw - al. Jana Pawła II, trasa Łazienkowska czy wiadukt koło Dworca Gdańskiego.
Egzotyka na ekranie
W takich właśnie czasach żyli warszawiacy, uchwyceni przez fotografa podczas przeglądania repertuaru kina Czary. Otwarte na początku XX wieku, jeszcze w czasach zaboru rosyjskiego, w latach 30. mierzyło się z poważną konkurencją. Choć dziś trudno to sobie wyobrazić, przy Chłodnej i w jej bliskiej okolicy działało aż sześć kin. Na zdjęciu widzimy plakat tajemniczego "Syna Dżungli". Tytułu tego próżno szukać w bazach filmowych, ale na 99% chodzi o film "King of the Jungle" z 1933 roku.
Inaczej niż w epoce PRL, w sanacyjnej Polsce amerykańskie filmy można było oglądać na co dzień, a lata 1929-1934 były jednymi z najciekawszych w dziejach Hollywood. Rozpowszechnione było już kino udźwiękowione, a jednocześnie nie obowiązywała jeszcze cenzura obyczajowa. W rezultacie na srebrnym ekranie panowało to, co surowi moraliści określali jako "ruję i porubstwo": seksowne kobiety, narkotyki, prostytucja, zdrady małżeńskie, przemoc. Na topie było m.in. kino przygodowe z akcją osadzoną w dżungli, którego bohaterami byli umięśnieni "Tarzani" i półnagie kobiety, ratowane z paszcz lwów i innych dzikich zwierząt. Buster Crabbe, gwiazdor "Syna Dżungli", był złotym medalistą igrzysk olimpijskich w pływaniu i - do pewnego stopnia - odpowiednikiem popularnego dziś Dwayne'a "The Rock" Jonhsona. Crabbe zagrał w ponad stu filmach, wielokrotnie wcielając się właśnie w bohaterów rodem z dżungli. W filmie z 1933 roku grał niejakiego Kaspę, Człowieka-Lwa.
Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl