Co z latarniami na Wolfkego?
6 września 2011
Mieszkańcy ul. Wolfkego 18 zaalarmowali "Echo", że parking przy basenie na ul. Oławskiej od roku jest nieoświetlony. Po interwencji naszej i władz dzielnicy problem zniknął. Ale kłopoty się nie skończyły, dlaczego?
Mieszkaniec bloku przy Wolfkego opowiadał, że brak oświetlenia sprzyja grupkom młodzieży, które tu się spotykają i popijając alkohol hałasują, uprzykrzając życie lokatorom.
Tubylcy postanowili interweniować. Z problemem zgłosili się do kierownika basenu. - Ten oznajmił nam, że jest to teren Spółdzielni Mieszkaniowej "Wola" i odesłał nas do administracji osiedla Bemowo IV przy ul. Wolfkego 14 - opowiada pan Marian.
No i zaczęło się. Okazało się, że załatwienie tak prostej sprawy to nie bułka z masłem. Po interwencji w administracji odesłano ich do ratusza na Bemowie. Tam uzyskali odpowiedź, że urzędnicy zajmą się sprawą, ale przez kilkanaście dni nic się nie działo. Latarnie nadal nie świeciły, a mieszkańcy poczuli się ignorowani przez władze, więc zgłosili się do redakcji "Echa".
W końcu, pewnego wieczoru, nastała jasność. - Obsługa basenu została zobowiązana do niewyłączania oświetlenia po zamknięciu obiektu - zapewniał nas Krzysztof Zygrzak, wiceburmistrz Bemowa.
Radość nie trwała jednak długo.
Niektórzy wolą ciemność...
- Latarnie świeciły zaledwie kilka nocy, ale teraz znów panuje tu mrok. Gdy pływalnia kończy pracę, gasną też lampy oświetlające parking - mówi pani Kinga. Nie pomogły interwencje u kierownictwa placówki. Po kolejnej interwencji "Echa" wiceburmistrz Krzysztof Zygrzak uspokoił mieszkańców. - Latarnie będą świeciły. Powodem nieporozumienia było to, że część mieszkańców prosiła obsługę, aby światła jednak gasić, gdyż świecą im w okna - mówi. Sytuacja ta jednak ulegnie zmianie. - Kwestie bezpieczeństwa są dla nas bardzo istotne, a ulice w mieście powinny być oświetlone. Urząd raz jeszcze uzgodnił z OSiRem, aby latarni nie gasić - zapewnia wiceburmistrz.Inni też tęsknią za światłem
Podobny problem z nieświecącą latarnią, w tym przypadku jedyną dostępną, mają mieszkańcy bloku przy Wolfkego 20. - Latarnia pod naszym blokiem od dłuższego czasu nie świeci. Problem w tym, że coraz częściej zbiera się tu pijąca alkohol młodzież, która staje się agresywna i rozrabia - mówi pan Roman.Do tej latarni nikt jednak nie chce się przyznać. Jak twierdzą mieszkańcy, zarówno urzędnicy jak i administracja osiedla umywają ręce od problemu. - Najprawdopodobniej jest to pozostałość po okresie budowy osiedla - dodaje pan Roman.
"Echo" zgłosiło sprawę wiceburmistrzowi Krzysztofowi Zygrzakowi, a ten obiecał pomóc i w tym przypadku. - Sprawę wyjaśniamy. Z jednej strony poprosimy straż miejską i policję o wzmożone kontrole w tym miejscu, z drugiej ustalimy, kto jest właścicielem latarni i postaramy doprowadzić do jej naprawienia - obiecał wiceburmistrz.
Maciej Kamiński
Dziurawa jezdnia, brak chodnika, zdemolowana wiata przystankowa? Chcesz, aby dziennikarze pomogli Ci w kontaktach z urzędnikami
- dzwoń 22 392-08-39.